Chińczycy maja problemy u siebie - mogą przenieść produkcję do Polski

Chińczycy będą produkować elektronikę w Polsce? To możliwe - rosnące koszty pracy, problemy z zachowaniem jakości oraz trudności serwisowe to główne przyczyny coraz większego zainteresowania Azjatów przeniesieniem produkcji do Europy.

Wiele zachodnich firm również dostrzega te aspekty i zmienia swoje podejście do produkcji elektroniki przemysłowej. - Podczas ostatnich targów Computex na Tajwanie otrzymaliśmy rekordową ilość zapytań od firm azjatyckich - mówi Wiesław Wilk, twórca polskiej marki GOODRAM i prezes firmy produkującej dyski SSD i pamięci komputerowe. Warto dodać, że Computex to jedna z największych na świecie imprez poświęconych elektronice użytkowej i przemysłowej.

Nie wszyscy mogą sobie pozwolić na niską jakość

Wielki Zderzacz Hadronów, systemy rozrywki w europejskich samolotach pasażerskich, system informacji wzrokowej dla pasażerów wiodącego europejskiego przewoźnika - to zaledwie kilka przykładów wykorzystania pamięci GOODRAM. Wszystkie one dotyczą ostatnich kilku miesięcy. - W każdym z tych przypadków jednym z głównych czynników decydujących o wyborze była jakość, nieosiągalna dla producentów z Azji - przekonuje Wiesław Wilk.

Reklama

- Firmy chińskie nastawione są na jak najtańszą produkcję, w imię której poświęcają wszystko inne. Jeśli nawet sprawdza się to jeszcze w przypadku "budżetowej" elektroniki domowej, to zupełnie nie działa w przemyśle. Trudno wyobrazić sobie producenta samochodów, kosztujących kilkadziesiąt tysięcy euro za sztukę, że zaryzykuje masową awarię komputerów pokładowych po pół roku eksploatacji - dodaje prezes firmy produkującej dyski i pamięci GOODRAM.

W Azji rosną płace minimalne, co zwiększa koszty

Wraz z rozwojem gospodarczym zwiększają się również koszty pracy. Dla przykładu, w Shenzhen stawka minimalna to 2030 yuanów miesięcznie (dane z lutego br.), co w przeliczeniu daje kwotę około 1250 złotych. Nadal jest to mniej niż w Polsce, ale różnica maleje cały czas. Pomimo wzrostu kosztów pracy, problemy jakościowe w Azji zostały te same.

Bliskość producenta liczy się w biznesie

Podejmując współpracę biznesową, firmy biorą również pod uwagę lokalizację produkcji i usług serwisowych. Położenie Polski w centrum Europy wpływa na jej przewagę nad firmami z Chin. Z punktu widzenia odbiorcy znacznie lepiej mieć producenta w pobliżu niż w dalekiej Azji - twierdzi prezes Wilk. W przypadku problemów technicznych nowy sprzęt może zostać wymieniony w kilkadziesiąt godzin. To duża różnica w porównaniu z kilkoma tygodniami oczekiwania na przypłynięcie kontenera ze Wschodu - dodaje.

To będzie stały trend?

Prezes Wilk Elektronik S.A., firmy produkującej GOODRAM, który od lat współpracuje z firmami azjatyckimi uważa, że tendencja będzie się umacniać. - Nie dojdzie oczywiście do żadnej rynkowej rewolucji, będzie to raczej ewolucja - mówi. Powiększać się będzie grono firm zachodnich, rozczarowanych współpracą z partnerami azjatyckimi. Naturalną reakcją będzie ich zwrot w kierunku Europy. W ślad za nimi ruszy część firm azjatyckich. Te bardziej przewidujące robią rozeznanie już dziś - podsumowuje Wiesław Wilk.

Dowiedz się więcej na temat: Chiny | produkcje | zarobki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »