Chiński minister: Otwieramy drzwi dla polskich jabłek. Reszta należy do przedsiębiorców

- Chiny są otwarte na import polskich jabłek - deklaruje chiński minister odpowiedzialny za jakość żywności Zhi Shuping. "W przypadku jabłek otwieramy drzwi; cała reszta należy już do przedsiębiorców" - mówi i dodaje, że "chińscy konsumenci znają polską żywność i wiedzą, że jest bezpieczna".

W Warszawie zostało podpisane w poniedziałek polsko-chińskie memorandum o współpracy w obszarze zdrowia zwierząt i roślin oraz bezpieczeństwa żywności. To ramowe porozumienie regulujące wymagania weterynaryjne i fitosanitarne w eksporcie żywności do Chin zostało podpisane przez ministra Generalnego Urzędu Nadzoru nad Jakością Inspekcji i Kwarantanny CHRL (AQSIQ) Zhi Shupinga oraz ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela.

Później w poniedziałek w Warszawie w obecności głów państw - prezydenta Andrzeja Dudy i Xi Jinpinga podpisany został: protokół między Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi a chińskim urzędem ds. nadzoru jakości inspekcji i kwarantanny ws. wymagań fitosanitarnych dla eksportu jabłek z Polski do Chin; memorandum o porozumieniu o współpracy w zakresie kontroli poziomu substancji szkodliwych w mięsie drobiowym eksportowanym z Polski do Chin i list intencyjny o badaniach naukowych i współpracy dot. zasad regionalizacji w odniesieniu do afrykańskiego pomoru świń.

Reklama

"Oceniam dzisiejsze porozumienia jako milowy krok w dalszych dobrych relacjach między Polską a Chinami w obszarze rolnictwa" - powiedział w poniedziałek rano Jurgiel. Jak mówił, w ramach protokołu ustalone zostały warunki dostępu polskich jabłek do rynku chińskiego.

Chiński minister, pytany przez PAP o możliwości eksportu jabłek z Polski powiedział, że podpisanie porozumienia oznacza, iż "otwieramy drzwi" dla importu tych owoców. "Cała reszta należy już do przedsiębiorców" - podkreślił.

Zhi Shuping był pytany o kwestię możliwości eksportu wieprzowiny na chiński rynek, w związku z planowanym podpisaniem porozumienia ws. wypracowania zasad regionalizacji z powodu wystąpienia afrykańskiego pomoru świń (ASF) w Polsce.

"Jeżeli uda nam się wypracować w sposób merytoryczny techniczne podejście, w jaki sposób rozgraniczyć obszary dotknięte ASF, będzie to sposób na to, by można było wznowić eksport wieprzowiny do Chin" - powiedział.

"Ze względu na to, że afrykański pomór świń nie występuje w Chinach, nie podejmowaliśmy żadnych rozmów z krajami, w których ta choroba występowała. Jest to gest dobrej woli ze strony Chin. Pokazujemy w ten sposób nasze zaufanie do Polski, że chcemy wypracować sposób, żeby było pewne, iż eksportowana wieprzowina pochodzi z terenów niedotkniętych chorobą. Jeśli to się uda, to będzie rozwiązanie problemu" - podkreślił.

Minister zaznaczył też, że "dzięki wysiłkom promocyjnym, które były prowadzone na terenie Chin, w tej chwili konsumenci chińscy znają już polską żywność i wiedzą, że jest to żywność bezpieczna".

Polska prowadzi kilka kampanii promocyjnych na chińskim rynku, m.in. w zakresie jabłek, produktów mleczarskich i produktów mięsnych. Wartość eksportu polskich artykułów rolno-spożywczych do Chin w 2015 roku wyniosła 127 mln euro. Eksportowaliśmy głównie serwatkę, mięso i jadalne podroby z drobiu, czekoladę i inne przetwory spożywcze zawierające kakao, syropy cukrowe, mleko i śmietanę, zagęszczone i niezagęszczone oraz wyroby cukiernicze.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: chińskie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »