Chiny na zakupach w Europie

Lista chińskich zakupów w Europie jest długa. Najbardziej interesuje Chińczyków sektor zaawansowanych technologii. Ostatnio interesowali się lotniskiem Frankfurt-Hahn i firmą KUKA, producentem robotów przemysłowych.

Pomimo spowolnienia wzrostu w Chinach, nie słabnie zainteresowanie chińskich inwestorów przejęciem firm za granicą. Chińczycy udali się na istny shopping w Europie. Co tydzień media donoszą o przejęciu jakiejś firmy lub ofercie przejęcia, jak na przykład lotniska we Frankfurcie-Hahn, firmy KUKA, największego producenta przemysłowych robotów i systemów automatyki przemysłowej, a także przedsiębiorstwa Krauss-Maffei, producenta maszyn czy Kiekerta, dostawcy przemysłu samochodowego.

- Ta lista systematycznie się wydłuża - mówi wykładowca w China-Europe Businnes School w Szanghaju prof. Klaus Mayer. W jego opinii, Chiny są nadal zainteresowane zakupem europejskich technologii, aby podnieść poziom przemysłu w swoim kraju. Poza tym w związku ze wzrostem kosztów pracy, Chiny chcą zwiększyć automatyzację i robotyzację procesów produkcyjnych. Ale w tym celu potrzebne jest know-how europejskich producentów.

Reklama

Czy zakupami steruje rząd w Pekinie?

Chińska gorączka zakupów może wynikać z priorytetów w planie pięcioletnim chińskiego rządu, który wskazuje, że Chinom przede wszystkim zależy na przejmowaniu przedsiębiorstw zaawansowanych technologii, budowy maszyn i dostawców dla przemysłu samochodowego.

Szef biura Europejskiej Izby Handlowej w Pekinie, Joerg Wuttke obawia się, że chińskie zakupy mogą mieć dla Europy negatywne konsekwencje. Wuttke wskazuje na badania dotyczące "wizji Chin w 2035 roku". Przewiduje ona "produkcję dla Chińczyków w Chinach" w branżach półprzewodników, robotów czy samochodów elektrycznych. Eksperci zastanawiają się, czy wzmożone chińskie zakupy w Europie są sterowane przez rząd i skąd pochodzą pieniądze na ten cel. - Dotychczas mieliśmy dobre doświadczenia z Chińczykami, którzy inwestują w Europie, ale przecież tak nie musi być na zawsze - zaznacza szef biura Europejskiej Izby Handlowej w Pekinie.

W bieżącym roku chińskie przedsiębiorstwa wydały na przejęcie europejskich firm więcej pieniędzy niż kiedykolwiek, a szczególnym zainteresowaniem cieszą się firmy w Niemczech. Kiedy Berlin wypowiedział się niedawno przeciwko przejęciu niemieckiego producenta przemysłowych robotów KUKA, w Pekinie skomentowano to lapidarnie: "Takie przejęcia nie powinny byś upolityczniane". Nie wiadomo, ile polityki w tle mają obecne gorączkowe zakupy Chińczyków.

dpa/ Barbara Cöllen, Redakcja Polska Deutsche Welle

Deutsche Welle
Dowiedz się więcej na temat: Chiny | inwestycje zagraniczne | przejęcia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »