Chiny napędzają popyt na gaz

Światowy rynek gazu rósł w ostatnich latach o około 3 proc. rocznie ze względu na odchodzenie od technologii o wyższej emisyjności oraz rosnącą dostępność LNG. Tempo to może się utrzymać w granicach 2-3 proc. w kolejnych latach, m.in. dzięki z dalszemu wzrostowi zużycia w Chinach.

Zapotrzebowanie na surowiec rośnie najbardziej w Stanach Zjednoczonych (wzrost w 2018 roku wyniósł 10 proc.) i w Chinach (18 proc.). W Chinach proces ten będzie postępował dalej, jako że kraj ten odchodzi od węgla. Jak informuje Kamil Kliszcz z DM mBanku, zużycie błękitnego paliwa może się tu podwoić w ciągu dekady. Obecnie wynosi ponad 283 mld m sześc. Największym konsumentem gazu są jednak Stany Zjednoczone. W 2017 roku popyt na surowiec wynosił w USA 739 mld m sześc., a w 2018 roku wzrósł o kolejne 10 proc. Według Kliszcza, taki wzrost jest nie do utrzymania w kolejnych latach. Wynikał on bowiem w dużym stopniu z czynników pogodowych - na początku 2018 r., w związku z niższymi temperaturami, wzrosło w USA zużycie gazu w energetyce.

Reklama

Pogoda to bardzo istotny czynnik z punktu widzenia konsumpcji błękitnego paliwa. Ostatni sezon grzewczy, obejmujący koniec zeszłego roku i początek bieżącego, był rozczarowujący. Stosunkowo wysokie temperatury zimą ograniczyły zużycie gazu, co z pewnością wpłynie na dynamiki popytu w 2019 roku. Na rynku pojawiły się też duże zapasy surowca. Sporo będzie zależało od kolejnego sezonu grzewczego. Pojawiają się też pytania o kondycję chińskiej gospodarki. Tamtejsze spowolnienie mogłoby obniżyć zużycie gazu. Póki co jednak dane za styczeń wskazują na wzrost importu w Chinach o 26 proc., obawy więc jak na razie nie znajdują potwierdzenia.

- Dynamika globalnego wzrostu na poziomie 2-3 proc. rocznie jest możliwa do utrzymania, ale warunkiem jest kontynuacja polityki chińskiego rządu, który ogranicza zużycie węgla ze względu na kwestie środowiskowe. Program czystego powietrza jest tu kluczowy. W 2005-2006 r. Chiny zużywały 50 mld m sześc. gazu, a teraz jest to grubo ponad 250 mld m sześc. To pokazuje, jak mocno przekładają się decyzje władz na rynek- informuje Kliszcz. Analityk spodziewa się, że w przyszłości również Indie mogą stawać się coraz bardziej liczącym się konsumentem gazu. Planują one zwiększyć jego zużycie z obecnych ok. 60 mld m sześc. do 140 mld m sześc. w 2030 r.

W minionym roku spadki zużycia zanotowały natomiast Unia Europejska i Japonia. Japonia - ze względu na ponowne uruchamianie bloków atomowych, a Unia Europejska - w związku z ciepłą zimą. - Dodatkowo w Europie rośnie rola odnawialnych źródeł energii. Elektrownie wiatrowe i fotowoltaika w coraz większym stopniu zastępują konwencjonalne źródła - mówi analityk. Zastrzega jednocześnie, że produkcja energii z gazu spadła relatywnie mniej niż z węgla.

Ceny gazu, po osiągnięciu maksymalnych poziomów we wrześniu zeszłego roku, spadły w Europie do ok. 18 euro/MWh. Widoczna jest korelacja cen gazu z cenami ropy czy węgla. - Mamy odbicie cen węgla i ropy. Parytety powinny sprzyjać odbudowaniu się cen gazu. Może nie będą to już tak wysokie poziomy jak w zeszłym roku (gdy dochodziły nawet do 26-27 euro/MWh), ale powinniśmy wybić się powyżej 20 euro/MWh. Perspektywa jest raczej pozytywna - ocenia Kamil Kliszcz.

Monika Borkowska

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: gaz | Chiny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »