Czesi boją się rozbudowy polskiej kopalni

- Polska kopalnia zabierze Czechom wodę - takie obawy mają mieszkańcy północnych Czech. Naukowe opracowania mówią, że rozbudowa kopalni węgla brunatnego w Turowie pozbawi Czechów ujęć wody pitnej.

O poszerzeniu wyrobiska kopalni Turów w stronę czeskiej granicy mówi się od dawna. Dlatego mieszkańcy okolic Frydnaldu i Hradec Kralowe postanowili zamówić specjalne ekspertyzy, które potwierdziły ich obawy. Okazuje się, że rozszerzenie wyrobiska na południe spowoduje odpłynięcie części wód gruntowych, co w efekcie sprawi, że wyschną ujęcia wody pitnej w przygranicznych gminach. Wprawdzie można tego uniknąć, ale koszty działań ochronnych mogą wynieść nawet miliard koron. Chodzi przede wszystkim o przebudowę stacji pomp czy podłączenie do systemu wodociągów gmin położonych dalej od granicy.

Reklama

Stronę mieszkańców wzięły Frydlanckie Wodociągi, które zleciły opracowanie studium. Dokument ten będzie ważnym elementem w rozmowach nie tylko z władzami samorządowymi czy czeskim rządem, ale przede wszystkim ze stroną polską. Lokalna społeczność będzie domagać się pokrycia kosztów zabezpieczenia ujęć przez pozostałe strony konfliktu.

Problemem jest jednak to, że na razie Polacy nie poinformowali o tym, o ile zwiększy się rozmiar i głębokość wyrobiska.

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Czechy | rozbudowa | kopalnia | wody | Polskie | czesi | kopalnie | mieszkańcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »