Czy zabraknie nam polskiego węgla?

Cały czas pojawia się nurtujące wielu pytanie: czy na przestrzeni kolejnych lat polskie kopalnie będą w stanie zaopatrzyć w surowiec rodzimą elektroenergetykę oraz ciepłownictwo, czy też trzeba będzie się posiłkować coraz większym importem węgla.

Pobierz darmowy program do rozliczeń PIT 2016

W programie dla branży - o czym pisaliśmy już w portalu wnp.pl - przedstawiono prognozy zapotrzebowania krajowego rynku na węgiel kamienny w latach 2016-2030 (ostateczny kształt programu mógł się zmienić po naniesieniu korekt wynikających z wniesionych uwag do programu, w tym m.in. przez stronę społeczną).

Prognozę zużycia dość szczegółowo rozpisano w trzech scenariuszach: niskim, określającym minimalne zużycie węgla kamiennego; referencyjnym, w którym krajowy rynek węgla kamiennego utrzymuje zużycie na poziomie podobnym do obecnego oraz wysokim, który zakłada rozwój rynku dla węgla energetycznego w Polsce, przy stabilnym zużyciu węgla do koksowania.

Reklama

Przedstawione w scenariuszu niskim i wysokim prognozy, to graniczne wielkości zapotrzebowania. Z kolei scenariusz referencyjny stanowi ścieżkę pośrednią.

Jak zaznaczono w programie, wybór ścieżki zależał będzie od możliwości aktywizacji środków inwestycyjnych i środków pomocowych oraz narzędzi prawnych ukierunkowujących rozwój w pożądanym kierunku. Zaraz powstaje więc pytanie, czy znajdą się środki i skąd na realizację niezbędnych inwestycji w górnictwie.

W scenariuszu niskim przewiduje się ograniczenie użytkowania węgla kamiennego ogółem w gospodarce krajowej do 2030 roku o niemal jedną czwartą w stosunku do roku 2015 - z 71,3 mln ton do 56,5 mln ton, w tym energetycznego do 49,5 mln ton, przy utrzymaniu zużycia węgla koksowego na poziomie 13 mln ton.

Na łączny spadek zużycia 14,8 mln przeszło połowa redukcji przypadnie na gospodarstwa domowe - 7,5 mln ton, natomiast na energetykę zawodową - 4,2 mln ton.

W programie zaznaczono, że to scenariusz najmniej kosztowny, który pozostawia siłom rynkowym rozwiązywanie problemów związanych z ewentualnymi inwestycjami w sektorze energetyki zawodowej, jednak wywołujący problemy dla górnictwa węgla kamiennego, które do 2030 roku straci znaczną cześć rynku dla swej produkcji.

Z kolei scenariusz referencyjny zakłada utrzymanie obecnego poziomu popytu na węgiel kamienny ogółem - około 70-71 mln ton rocznie, w tym energetyczny 57-58 mln ton, natomiast koksowy 13 mln ton.

Zmianie uległaby struktura zużycia. Wzrost w energetyce zawodowej o 5,7 mln ton zostałby zredukowany obniżką w gospodarstwach domowych o 4,7 mln ton.

Jak wskazywali nasi rozmówcy, realizacja scenariusza wymagałaby wsparcia ze strony rządu. Można w nim dochować wymagań dyrektyw IED i MCP w ciepłownictwie poprzez stworzenie perspektywy na ich dalsze funkcjonowanie, co uruchomi środki własne przedsiębiorstw ciepłowniczych do inwestycji modernizacyjnych, dostosowujących je do wymogów funkcjonowania. To mogłoby prowadzić do zmiany struktury wykorzystywanych paliw poprzez wykorzystanie zasobów lokalnych gazu, odpadów komunalnych, bądź zwiększenie udziału odnawialnych źródeł energii do produkcji ciepła.

W drugim etapie nastąpiłaby likwidacja części ciepłowni i zastąpienie ich produkcji wysokosprawną kogeneracją realizowaną w energetyce zawodowej. To wiązałoby się z koniecznością realizacji inwestycji odtworzeniowych dla odbudowy mocy kogeneracyjnych na węglu kamiennym w podmiotach energetyki zawodowej.

Realizacja tego zadania wymagać będzie wdrożenia odpowiednich narzędzi polityki energetycznej ukierunkowanych na wsparcie wysokosprawnej kogeneracji.

Alternatywnie powinno się też wdrożyć mechanizm rynku mocy, w którym dozwolony byłby udział w aukcjach mocy też przez jednostki kogeneracyjne. W takim kontekście trzeba by wdrożyć instrumenty o długoterminowym horyzoncie funkcjonowania, bo krótkoterminowe rozwiązania nie intensyfikują inwestycji w kapitałochłonne jednostki wytwórcze, w tym na węglu kamiennym.

W scenariuszu wysokim wskazano natomiast, że nastąpi rozwój rynku dla węgla energetycznego w Polsce. Zapotrzebowanie na węgiel kamienny ogółem w tym wariancie wzrośnie - w porównaniu do 2015 roku - o ponad 20 procent, do poziomu 86,1 mln ton w 2030 roku.

W tym na węgiel energetyczny o 26 proc. - do 73 mln ton, przy utrzymaniu zużycia węgla koksowego 13 mln ton. Wzrost zużycia węgla energetycznego o 15,2 mln ton w tym scenariuszu wystąpić by miał na skutek zwiększonego zapotrzebowania w energetyce zawodowej - o 15,5 mln ton oraz w sektorze nowych rynków węgla - o 3,2 mln ton, przy spadku u pozostałych konsumentów.

Realizacja scenariusza oznaczałaby oczywiście bardzo wysokie nakłady finansowe dla sfinalizowania realizowanych oraz planowanych inwestycji w nowe bloki węglowe w energetyce zawodowej. Jeżeli chodzi o pozostałe segmenty rynku, to spowolnienie odchodzenia od węgla mogłoby w konsekwencji oznaczać sprzeciw lokalnych społeczności.

Przy nieuniknionym spadku udziału węgla w pozostałych segmentach rynku węgla energetycznego - za wyjątkiem energetyki zawodowej - wielkość zapotrzebowania krajowego na węgiel będzie się wiązać z modelem rozwoju sektora energetyki zawodowej i procesu konsolidacji sektora energetycznego.

W zakresie prognoz dotyczących zużycia węgla koksowego w programie oszacowano, że utrzyma się ono na poziomie 13 mln ton na rok - ok. 9 mln ton węgli typu hard i 4 mln ton węgli typu semi-soft. Umożliwi to roczną produkcję koksu na poziomie 9,6 mln ton. Przy czym krajowi dostawcy będą dostarczać do produkcji koksu w koksowniach w Polsce ok. 11 mln ton węgla koksowego rocznie. A zatem przeszło dwa miliony ton węgla do koksowania będzie pochodziło z zagranicy.

Z wydobyciem nie jest łatwo. Jak już informował portal wnp.pl - w okresie 30 kwietnia - 31 grudnia 2016 roku wydobycie w Polskiej Grupie Górniczej w porównaniu do założeń Planu Techniczno-Ekonomicznego 2016 było niższe o 3 mln 718,5 tys. ton. Plan został wykonany w 80,4 proc.

Spadek wystąpił w kopalni Ruda -1 694,6 tys. ton (Ruch Halemba - 914,6 tys. ton, Ruch Bielszowice - 638,5 tys. ton, Ruch Pokój -141,5 tys. ton); kopalni ROW - 797,3 tys. ton (Ruch Jankowice - 653,3 tys. ton, Ruch Rydułtowy -153,1 tys. ton, Ruch Chwałowice -13,6 tys. ton); kopalni Sośnica - 434,7 tys. ton, kopalni Piast Ziemowit - 509,5 tys. ton (Ruch Piast -279,3 tys. ton, Ruch Ziemowit -230,2 tys. ton); kopalni Bolesław Śmiały - 282,4 tys. ton.

Problemem w kolejnych latach będzie m.in. to, czy zapewni się odpowiedni poziom inwestycji w sektorze. Nakłady inwestycyjne w rodzimym górnictwie w roku 2016 zmniejszyły się znacząco - do poziomu 1,546 mld zł.

W 2016 roku rodzime kopalnie zdołały wydobyć 70,367 mln ton węgla kamiennego. Z kolei w roku 2015 wydobycie to wyniosło 72,192 mln ton. W 2016 roku co druga wyprodukowana u nas terawatogodzina energii elektrycznej pochodziła z węgla kamiennego. Import węgla do Polski wyniósł w 2016 roku 8,298 mln ton.

Bez realizacji inwestycji na odpowiednim poziomie nie będzie się dało wydobywać węgla w oczekiwanej ilości i odpowiedniej jakości. W ostatnim czasie spółki węglowe, walcząc o życie, mocno cięły wydatki inwestycyjne, także w zakresie wykonywania robót przygotowawczych, co niestety na wydobyciu odbije się negatywnie.

Jerzy Dudała

Więcej informacji w portalu "Wirtualny Nowy Przemysł"

Dowiedz się więcej na temat: energetyka | węgiel | górnictwo | import węgla
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »