Do połowy roku nadzór górniczy wykrył 64 przypadki nielegalnej eksploatacji kopalin

64 przypadki nielegalnej eksploatacji kopalin: głównie piasku, ale też np. żwiru czy kruszyw, zakończyły się w pierwszym półroczu tego roku sankcjami nadzoru górniczego w postaci podwyższonych opłat - wynika z danych Wyższego Urzędu Górniczego (WUG) w Katowicach.

Na winnych nielegalnej eksploatacji kopalin nałożono w sumie ponad 4,6 mln zł podwyższonych opłat eksploatacyjnych. W większości spraw opłaty podwyższone są nakładane za wydobycie piasku bez wymaganej koncesji przez osoby fizyczne.

Aby wydobywać kopaliny - także te stosowane np. w budownictwie czy drogownictwie - potrzebna jest koncesja. Legalnych wyrobisk jest w Polsce kilka tysięcy. Inspektorzy nadzoru górniczego wskazują jednak na dużą liczbę wyrobisk "dzikich", gdzie piasek, żwir czy inny surowiec jest eksploatowany niezgodnie z prawem, baz koncesji, a często także w sposób niebezpieczny.

Reklama

- Od 2015 roku wzrosła ilość prowadzonych postępowań w sprawie ustalania opłaty podwyższonej. Wynika to z tego, że wzrosła też świadomość społeczna: społeczność lokalna i samorządy coraz częściej kierują informacje o potencjalnym miejscu nielegalnego poboru kopaliny do urzędów górniczych - powiedziała w poniedziałek PAP rzeczniczka Wyższego Urzędu Górniczego Anna Swiniarska-Tadla.

Od początku roku do końca czerwca do nadzoru górniczego dotarło 155 zgłoszeń dotyczących podejrzenia nielegalnej eksploatacji, z czego większość (151) pochodziła ze źródeł zewnętrznych, natomiast w czterech przypadkach nieprawidłowości zauważyli sami inspektorzy nadzoru. Nie wszystkie postępowania, których wszczęto 90, zakończyły się sankcjami - dużą część umorzono. Decyzji skutkujących podwyższonymi opłatami wydano 64, wobec 72 podmiotów, zobowiązując je do zapłaty ponad 4 mln 631 tys. zł.

W całym ubiegłym roku zgłoszeń dotyczących podejrzenia nielegalnej eksploatacji było 382, wszczęto 255 postępowań i wydano 110 decyzji skutkujących podwyższonymi opłatami, zobowiązując 115 osób i podmiotów do zapłaty prawie 30,7 mln zł.

Podwyższone opłaty są nakładane za prowadzenie eksploatacji bez wymaganej koncesji (maksymalnie za pięć ostatnich lat) lub bez zatwierdzonego projektu robót geologicznych. Inspektorzy mogą też wnioskować o sankcje w przypadkach, kiedy eksploatacja piasku czy żwirów odbywa się z naruszeniem przepisów. Ukarany może odwołać się od decyzji nadzoru górniczego - w pierwszym półroczu wpłynęło ponad 30 takich odwołań. Ich rozpatrzenie może skończyć się utrzymaniem w mocy decyzji o podwyższonych opłatach lub skierowaniem spraw do ponownego rozpoznania. Sprawy sporne trafiają ostatecznie do sądu administracyjnego.

W pierwszym półroczu 2017 r. nadzór górniczy prowadził najwięcej postępowań w sprawach nielegalnej eksploatacji w rejonie Gdańska (26), Kielc (20) oraz Poznania i Warszawy (po 12). Najwyższe podwyższone opłaty, będące formą ukarania osoby lub firmy dopuszczającej się tego procederu, naliczono na terenie działania Okręgowego Urzędu Górniczego w Krośnie, gdzie ich łączna wartość przekroczyła 1 mln zł. Natomiast najwyższą w pierwszym półroczu jednostkową opłatę - ponad 734,4 tys. zł - nałożył dyrektor Okręgowego Urzędu Górniczego w Katowicach za wydobycie piasku bez wymaganej koncesji.

Najwyższe podwyższone opłaty od początku 2015 r., kiedy weszły w życie stosowne przepisy, nałożono na terenie urzędu górniczego w Krośnie (ponad 4,8 mln zł za wydobycie piasku ze żwirem bez wymaganej koncesji), w Rybniku (prawie 3,2 mln zł za wydobycie bez koncesji torfu oraz piasku ze żwirem) oraz w ubiegłym roku w Kielcach (niespełna 4 mln zł za wydobycie piasku bez koncesji).

Przedstawiciele WUG wskazują, iż decyzje ustalające opłaty podwyższone są wydawane w postępowaniach administracyjnych, które niejednokrotnie toczą się przez kilka miesięcy. Ustalanie sprawców oraz ilości wydobytej nielegalnie kopaliny często wymaga przeprowadzenia wielu czynności w ramach postępowania dowodowego, m.in. przesłuchań świadków i oględzin nieruchomości. W toku takiego postępowania inspektorzy - zazwyczaj są to geolog i mierniczy górniczy - sporządzają dokumentację ustalającą ilość kopaliny wydobytej bez koncesji.

- Określenie ilości wydobytej kopaliny wymaga zasadniczo przeprowadzenia pomiarów dokonywanych przy użyciu specjalistycznego sprzętu pomiarowego, w tym nowoczesnych odbiorników GPS, w które wyposażeni są pracownicy urzędów górniczych, a które zostały zakupione ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. W przypadkach nielegalnej eksploatacji kopaliny spod lustra wody, pomiary są niejednokrotnie dokonywane z wykorzystaniem sonaru - wyjaśniła rzeczniczka WUG.

Urzędy górnicze najczęściej dowiadują się o podejrzeniu nielegalnej eksploatacji ze zgłoszeń osób fizycznych, policji, straży miejskiej i innych instytucji. Każde powiadomienie jest sprawdzane. W 2015 r. powołany w Urzędzie zespół stworzył ujednoliconą metodykę prowadzenia postępowań dotyczących naliczania podwyższonej opłaty, którą przekazano szefom okręgowych urzędów górniczych. Kupiono też nowoczesny sprzęt do monitorowania eksploatacji kopalin.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: budownictwo | górnictwo | kopaliny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »