Duda: Nam tak naprawdę nie chodzi wcale o ograniczenia handlu w niedziele

- Chcemy podkreślić, że my nie walczymy z handlem, nam tak naprawdę nie chodzi wcale o ograniczenie handlu w niedziele (...) Chodzi o ograniczenie zatrudnienia i oddanie niedzieli rodzinom - powiedział Piotr Duda, przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ Solidarność dla Naszego Dziennika. Zbieżne cele zadeklarowała polska branża handlowa we wspólnym stanowisku przedłożonym 30 czerwca br. Minister Elżbiecie Rafalskiej.

- Zagwarantowanie pracownikom handlu obligatoryjnych dwóch wolnych niedziel w miesiącu, czyli dwukrotnie więcej niż obecnie, dzięki odpowiedniej nowelizacji Kodeksu pracy - to propozycja polskiej branży handlowej w odpowiedzi na obywatelski projekt ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele - deklaruje Radosław Knap, dyrektor generalny Polskiej Rady Centrów Handlowych.

- Już teraz 90 proc. pracowników w handlu sieciowym i sieciach kupieckich zatrudnionych jest na podstawie umowy o pracę. W opinii branży, odpowiednie zmiany w Kodeksie pracy będą więc jedynym rozwiązaniem zabezpieczającym wszystkie strony - zarówno pracowników, konsumentów, jak i przedsiębiorców. Co więcej - spełnią postulaty prezentowane przez Piotra Dudę z NSZZ Solidarność - ograniczenia zatrudnienia i oddania niedziel rodzinom, bez konieczności ograniczania handlu w niedziele - tłumaczy dyr. Knap.

Reklama

Przedstawiciele branży handlowej przekonują, że ich propozycja jest również odpowiedzią na kwestie problematyczne sygnalizowane przez rząd.

Handlowcy argumentują, że zdaniem zarówno ministra Mateusza Morawieckiego, jak i Minister Elżbiety Rafalskiej - "całkowity zakaz handlu w niedziele nie wchodzi w grę".

- Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej od pewnego już czasu postuluje o powstrzymywanie się od nieodpowiedzialnych i złych decyzji, a tym samym do zachowania większej ostrożności, aby nie powtórzyła się sytuacja z Węgier, gdzie przepisy o zakazie handlu w niedziele zostały wycofane po roku obowiązywania. Mateusz Morawiecki, Minister Rozwoju i Finansów zadeklarował natomiast otwartość na kompromis - ograniczenie handlu w jedną lub dwie niedziele w miesiącu - oświadczają przedstawiciele branży handlowej.

Jak wynika z wyliczeń PwC, zakaz handlu w ograniczonej formie (dwie niedziele w miesiącu) wciąż będzie skutkował poważnymi konsekwencjami, zarówno jeśli chodzi o spadek obrotów punktów handlowych i usługowych - szacowany na ok. 4,8 mld zł, straty dla skarbu państwa - na poziomie ok. 900 mln zł, jak i koszty społeczne spowodowane dezorganizacją.

- Ciężkie do przewidzenia są natomiast inne ewentualne skutki takiego rozwiązania, ponieważ ograniczenia w formie zupełnego zakazu handlu w co drugą niedzielę w miesiącu nie stosuje żadne z państw UE. Nie wiemy więc, jak zostaną rozwiązane chociażby kwestie dostaw, szczególnie w przypadku sklepów spożywczych i punktów gastronomicznych zlokalizowanych w centrach handlowych, które zostaną zamknięte na minimum 32 godziny - twierdzi Radosław Knap.

Wspólne stanowisko branży handlowej, reprezentowanej przez Polską Radę Centrów Handlowych, Forum Polskiego Handlu, Polską Organizację Handlu i Dystrybucji, Polską Izbę Handlu, Konfederację Lewiatan oraz Krajową Radę Gastronomii i Cateringu, zostało złożone Minister Elżbiecie Rafalskiej 30 czerwca br. (js)

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »