Ekologia po europejsku

Zużycie energii rośnie, dlatego działania dążące do jego ograniczenia są jednym z priorytetów władz Unii Europejskiej. Zgodnie z przyjętą strategią "Energia 2020", w ciągu najbliższych czterech lat w państwach członkowskich planowane jest uzyskanie oszczędności rzędu 20 proc. Obszarów, w których jest jeszcze wiele do zrobienia, nadal nie brakuje.

- Europa produkuje najlepsze samochody na świecie - pragniemy utrzymać tę pozycję, a nawet zwiększyć naszą przewagę - przekonywał Antonio Tajani, wiceprzewodniczący Unii Europejskiej, w trakcie prezentowania strategii Cars 2020. Wbrew pozorom ideą przewodnią tej koncepcji jest nie tylko rozwój nowych technologii, ale również promowanie alternatywnych paliw i zwiększenie nakładów na innowacje w transporcie.

Wiatr odnowy w motoryzacji

Komisja Europejska w ramach ogłoszonej strategii stawia sobie za cel usprawnienie wprowadzania innowacji, wzmocnienie współpracy z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym czy standaryzację interfejsu ładowania elektrycznych pojazdów, która ma znacznie ułatwić drogę do ich masowej produkcji. Kluczowe jest tutaj także wdrażanie infrastruktury dla alternatywnych paliw (wodoru czy gazu ziemnego) i dofinansowanie zakupu ekologicznych aut. Wszystko w celu ograniczenia emisji CO2 i zanieczyszczeń oraz hałasu.

Reklama

Elektryczne samochody są największą nadzieją proekologicznej motoryzacji przyszłości. Choć obecnie ich udział w sprzedaży nowych aut nie jest znaczący, to w 2014 roku w niektórych państwach UE sprzedaż w segmencie UV udało się nawet podwoić. Wzrost udziału elektrycznych samochodów w rynku eksperci oceniają na 60 proc. rok do roku. Nie bez znaczenia jest tutaj wsparcie dla użytkowników ekologicznych pojazdów. Przykładem może być uruchomiony przed niespełna miesiącem niemiecki program premiowania zakupów pojazdów elektrycznych. Kierowcy, którzy zdecydują się na taki środek transportu otrzymają 4 tys. euro dofinansowania, a na ich promocję wśród konsumentów Berlin planuje przeznaczyć miliard euro.

Ekologiczne inicjatywy wdrażane w przemyśle motoryzacyjnym są o tyle istotne, że ma on strategiczne znaczenie dla całej gospodarki europejskiej, zapewnia 12 mln bezpośrednich i pośrednich miejsc pracy, stanowiąc 4 proc. unijnego PKB. Ponadto sektor ten najwięcej inwestuje w badania i innowacje, przeznaczając rocznie na ten cel 30 mld euro.

Ekodom

Zaraz za transportem, który według danych Eurostatu odpowiada za 31,6 proc. europejskiego zużycia energii, w klasyfikacji największych odbiorców energii elektrycznej plasują się gospodarstwa domowe. Ich udział w rynku energetycznej konsumpcji szacuje się na ponad 25 proc. Nic więc dziwnego, że stanowi on bardzo istotnych obszar działań mających na celu ograniczenie zużycia energii elektrycznej.

Wprowadzony przez Unię Europejską system oznakowania klas energooszczędności domowych urządzeń elektrycznych codziennego użytku, jak choćby lodówki, kuchenki czy pralki, okazał się niespodziewanie dużym sukcesem i w znacznym stopniu wpłynął na producentów, którzy zaczęli rywalizować ze sobą nie tylko jakością oferowanych urządzeń, ale także poziomem ich energooszczędności.

Istota różnic pomiędzy klasami poboru mocy nabrała znaczenia po zapoznaniu się konsumentów z prostymi kalkulacjami. Według komisarza UE ds. klimatu i energii Miguel Arias Canete, ponad 85 proc. europejskich nabywców sprawdza etykiety efektywności energetycznej przy wyborze sprzętu elektrycznego, co pozwala na uzyskanie średnich rocznych oszczędności rzędu 465 euro dla jednego gospodarstwa domowego.

W minionym roku UE postanowiła wrócić do wcześniejszego systemu etykietowania od A do G, rezygnując z dotychczasowego uwzględniającego kategorię A+++, A++ i A+ ze względu na jego słabą przejrzystość i prawdopodobieństwo wprowadzenia klientów w błąd - kupując sprzęt sklasyfikowany jako A+ mieli oni przeświadczenie dokonania najlepszego wyboru, podczas gdy decydowali się na najmniej energooszczędny produkt. Zgodnie z szacunkami, odnowiona skala etykiet ma przynieść europejskim konsumentom dodatkowe oszczędności - do 15 euro rocznie per gospodarstwo domowe, a zysk producentów i sprzedawców ma szansę wzrosnąć nawet o 10 mln euro w skali roku.

Obecne przepisy unijne dotyczące klasyfikacji energetycznej pozwalają na oszczędności energii o równowartości 175 mln ton ropy naftowej rocznie, co odpowiada rocznemu zużyciu energii we Włoszech.

Wydajność energetyczna przemysłu

Raport UE "Energy efficiency and energy saving potential in industry and on possible policy mechanisms" donosi, że ograniczenie zużycia energii elektrycznej w europejskim sektorze przemysłowym będzie sukcesywnie wzrastać co najmniej do 2050 roku.

Przemysł odpowiada za 25 proc. wykorzystania energii w państwach członkowskich UE. Ewentualny wzrost jej zużycia prognozowany jest tylko w przypadku branż metalurgicznej, chemicznej i farmaceutycznej ze względu na znaczny wzrost produkcji, jednakże właśnie tam działania dążące do poprawy efektywności energetycznej będą najbardziej intensywne.

Przemysły: ceramiczny, cementowy czy szklany powinny utrzymać dotychczasowy poziom wykorzystania energii, zaś jego spadek powinna nadal notować branża rafineryjna. W latach 1992-2010 w rafineriach udało się zwiększyć wydajność energetyczną o 10 proc. UE oczekuje również regularnego ograniczania zużycia energii przez sektor spożywczy, stale dążący do poprawy produktywności, wysokich standardów bezpieczeństwa i jakości żywności, dzięki czemu powinien on zmniejszyć zużycie energii nawet wtedy, gdy produkcja stale będzie wzrastać.

Proekologiczne budownictwo

Uzyskanie jak największej wydajności energetycznej już od paru lat stanowi jeden z priorytetów branży budowlanej. O tym, że Unia Europejska poważnie podchodzi do tej problematyki, świadczy dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2010/31/UE, zobowiązująca państwa członkowskie do tego, by wszystkie budynki wzniesione po 31 grudnia 2020 roku były obiektami o niemal zerowym zużyciu energii, zaś obiekty użyteczności publicznej muszą dostosować się do tego wymogu już z końcem 2019 roku.

W tym obszarze kluczowym jest poprawa charakterystyki energetycznej budynków czyli obniżenie przewidywanego zużycia energii na potrzeby ogrzewania, wentylacji, chłodzenia oraz ich oświetlenia. Ma za to odpowiadać zmodernizowane projektowanie izolacji cieplnych, szersze wykorzystanie ekologicznych materiałów budowlanych oraz promocja odnawialnych źródeł energii (OZE).

Komisja Europejska kładzie duży nacisk na popularyzację OZE - w ubiegłorocznym sprawozdaniu z postępów w dziedzinie energii odnawialnej przyznała, że większość państw UE jest na dobrej drodze do osiągnięcia zaplanowanego na 2020 rok celu, jakim jest pozyskiwanie 20 proc. energii właśnie w ten sposób. Polska, zgodnie z ostatnimi doniesieniami, osiąga ok. 11 proc. udziału energii pochodzącej z odnawialnych źródeł, więc nie ulega wątpliwości, że jest to sfera do aktywnego eksplorowania.

W przypadku ogniw fotowoltaicznych dla budynków mieszkalnych problematyczną kwestią jest zwrot z inwestycji w zakup instalacji, który może zająć nawet kilkanaście lat. Pewnym rozwiązaniem ma być powołany przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej program Prosument, zapewniający dofinansowania dla mikroinstalacji OZE. Jego budżet na lata 2014-2022 wynosi 800 mln złotych.

Zielone IT

Uczestnictwo w proekologicznych inicjatywach dotyczy również firm z branży IT, zużywających znaczne ilości energii elektrycznej. Dobry przykład stanowią operatorzy centrów danych, którzy zużywają 30 GW energii rocznie - to 1,4 proc. całego światowego zapotrzebowania w skali roku i ponad dwukrotnie więcej niż wynosi roczne zapotrzebowanie energetyczne Polski. Coraz większy apetyt branży IT na energię jest dość łatwy do wytłumaczenia. - Internet rozwija się bardzo szybko, rośnie popularność Internetu Rzeczy, a wraz z nowymi technologiami w lawinowym tempie przyrasta liczba cyfrowych danych, które trzeba przechowywać i przetwarzać. Pamiętajmy, że serwery potrzebują nie tylko energii do pracy, ale także wydajnego chłodzenia. To kosztuje - tłumaczy Robert Mikołajski z Atmana, największego polskiego operatora centrum danych, który w swoim kampusie wykorzystuje m.in. systemy chłodzenia z technologią free coolingu.

Ze względu na koszty energii czołowe światowe korporacje, takie jak Facebook, Google, Amazon czy Microsoft, decydują się na budowę swoich centrów danych w rejonach o zimnym klimacie, takich jak choćby koło podbiegunowe, coraz częściej korzystają także ze źródeł energii odnawialnych. Biorą również udział w inicjatywach mających na celu obniżenie zużycia energii. Komisja Europejska w 2008 roku powołała program "European Code of Conduct for Energy Efficency in Data Centre", propagujący kodeks postępowania dla efektywności energetycznej w centrach danych. W programie uczestniczy w tej chwili już ponad 100 przedsiębiorstw, w tym m.in. Microsoft, eBay i polski Atman.

Ograniczenie energii jest ważne w tak wielu obszarach, bo do 2020 r. musimy wypełnić zobowiązania uzgodnione na szczycie Rady Europejskiej w marcu 2007 r. Oznacza to zmniejszenie o 20 proc. emisji CO2, zwiększenie o 20 proc. udziału energii ze źródeł odnawialnych i o tyle samo efektywności energetycznej. To duże wyzwanie dla nas wszystkich.

Dowiedz się więcej na temat: Unia Eropejska | energia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »