Europosłowie: Za pomocą Nord Stream 2 Putin chce dzielić Europę

Gazociąg Nord Stream 2 to instrument polityczny w rękach prezydenta Rosji Władimira Putina, który uważa UE za wroga i dąży do jej podziału; nie powinniśmy mu na to pozwolić - apeluje grupa 13 europosłów w artykule opublikowanym w środę na łamach "FAZ".

Wśród sygnatariuszy tekstu przeważają przedstawiciele chadeckiej Europejskiej Partii Ludowej, ale są też dwie posłanki socjaldemokratów (S&D), szefowa grupy Zielonych w PE Rebecca Harms oraz poseł liberałów (ALDE). Obok dwojga polskich eurodeputowanych z PO - Julii Pitery i Dariusza Rosatiego - jest po dwoje eurodeputowanych z Niemiec i Litwy, a także po jednym z Czech, Estonii, Łotwy, Portugalii, Rumunii, Szwecji i Wielkiej Brytanii.

Wbrew podnoszonym często argumentom ewentualne uruchomienie Nord Stream 2 nie doprowadzi do większej dywersyfikacji dostaw gazu do Europy, bo dostawcą byłaby nadal Rosja - podkreślają autorzy, wskazując, że należy zadać pytanie, "czy i w jakim stopniu z gospodarczym interesem dostawców łączą się ich inne cele".

Reklama

"Nie wolno nam zapominać, że chodzi tu o inwestycję państwa trzeciego w strategiczną infrastrukturę Unii Europejskiej, a więc o projekt związany z bezpieczeństwem" - wskazują europosłowie. Ostrzegają, że nie należy przymykać oczu na fakt, że koncern Gazprom "nie jest przedsiębiorstwem działającym wyłącznie według kalkulacji gospodarczych"; jest to także "narzędzie polityki zagranicznej Rosji, która staje się coraz bardziej autorytarna, a w swoich celach rewizjonistyczna (...)".

"Na całym świecie żaden z naszych (unijnych - PAP) dostawców, niezależnie od kwestii demokracji, nie postrzega UE jako wroga, który ze względu na swoją hierarchię wartości stanowi wyzwanie dla jego własnego systemu. Jako jedyny widzi to tak Putin i z tego powodu chce Unię podzielić, osłabić i zastraszyć" - zaznaczają autorzy artykułu we "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

Jako przykłady takiego postępowania Rosji wskazują ostatnią prezentację wideo nowej broni atomowej, łamanie porozumień układu INF o likwidacji pocisków rakietowych pośredniego zasięgu czy wspierane przez państwo ataki hakerskie przeciwko państwom Europy Zachodniej i Wschodniej.

Eurodeputowani podkreślają, że Nord Stream 2 ma też osłabić Ukrainę przez omijanie jej systemu tranzytowego.

UE ma też inny powód do ograniczania dochodów, jakie Rosja ma ze sprzedaży gazu. To z tych środków Moskwa "finansuje swoje wojny w Syrii, na Ukrainie, niezgodną z prawem międzynarodowym aneksję Krymu, okupacyjną politykę wobec Gruzji i Mołdawii oraz partie prawicowej ekstremy w UE. To (rezygnacja z Nord Stream 2 i tym samym ograniczenie zakupów gazu od Rosji - PAP) powinna być nasza cywilna odpowiedź na zbrojną agresję" - wskazują eurodeputowani.

Nord Stream 2 to projekt liczącej 1,2 tys. km długości dwunitkowej magistrali gazowej z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie. Moc przesyłowa tego gazociągu to 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie. Inwestycja ma być gotowa do końca 2019 roku, po tym roku Rosja zamierza przestać przesyłać gaz rurociągami tranzytowymi biegnącymi przez terytorium Ukrainy.

Polecamy: PIT 2017

PAP
Dowiedz się więcej na temat: europosłowie | Nord Stream | Władimir Putin | Nord Stream 2
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »