EuroRating: Osiem naszych banków
Agencja EuroRating obniżyła ośmiu działającym w Polsce bankom perspektywę ratingów kredytowych ze stabilnej do negatywnej. Obniżenie perspektywy ratingu dotknęło ośmiu banków: BPH, Millennium, BNP Paribas Bank Polska, Deutsche Bank Polska, Getin Noble, mBank, Raiffeisen Bank Polska oraz Santander Consumer Bank.
- Banki, których perspektywa ratingowa została obniżona, mają bardzo duży udział kredytów frankowych w swoich aktywach - tłumaczy w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor Mariusz Bajda, analityk agencji ratingowej EuroRating.
- Jest to rząd wielkości od 20 do 50 proc. portfela kredytowego, a w skali aktywów tych banków - od 16 do 30 proc. To bardzo duże zaangażowanie, które może znacząco wpłynąć na ich wskaźniki.
W połowie stycznia br. Narodowy Bank Szwajcarii (SNB) zdecydował, że przestaje bronić kursu swojej narodowej waluty wobec euro. Od 2011 r. dbał o to, by notowania franka szwajcarskiego nie spadały poniżej poziomu 1,20 do euro., wprowadzając na rynek franki i skupując euro.
Dla równowagi SNB po raz kolejny obniżył stopy procentowe (o 0,5 proc.). Mimo tego wentyla bezpieczeństwa, znacznie umocnił się kurs szwajcarskiej waluty, w której blisko 600 tys. Polaków spłaca kredyty (najczęściej hipoteczne). Obniżenie perspektywy ratingu dotknęło ośmiu banków: BPH, Millennium, BNP Paribas Bank Polska, Deutsche Bank Polska, Getin Noble, mBank, Raiffeisen Bank Polska oraz Santander Consumer Bank
- Nie spodziewamy się jednak w najbliższej perspektywie pogorszenia sytuacji ani banków, ani osób spłacających tego rodzaju pożyczki - deklaruje Mariusz Bajda. - Trudno powiedzieć, jak w dalej będzie kształtował się kurs franka do złotego.
Będziemy to szczegółowo obserwować i analizować. Ale na razie banki zapowiadają zmniejszenie, a niektóre nawet całkowite zaprzestanie wypłaty dywidendy za 2014 rok i prawdopodobnie także za bieżący.
Zdaniem agencji EuroRating propozycje uregulowania sytuacji zgłoszone przez Komisję Nadzoru Finansowego są mało korzystne zarówno dla zadłużonych we franku, jak i samych banków. Zakładają one m.in. dobrowolne przewalutowanie kredytów po kursie z dnia wymiany i podzielenie pożyczki na dwie części: zabezpieczoną i niezabezpieczoną hipotecznie. W tej propozycji bank wziąłby na siebie spłatę połowy tej drugiej raty.
- Takie odgórne, automatyczne przewalutowanie wszystkich kredytów spowodowałoby znaczne straty zarówno w bankach, jak i wśród kredytobiorców - komentuje Bajda. - Mogłoby się również negatywnie przełożyć na całą gospodarkę.
Zdaniem analityka wystarczająca jest propozycja Związku Banków Polskich, która zakłada m.in. uwzględnienie ujemnej stawki LIBOR dla franka podczas wyliczania oprocentowania rat, a także tymczasową redukcję spreadu walutowego, czyli różnicy między kursami po jakich bank kupuje i sprzedaje waluty.
- Ważne, by banki dostosowały się do ujemnego LIBOR-u franka, zawężenie spreadów walutowych także pomoże kredytobiorcom - ocenia Bajda. - Ale lepszym rozwiązaniem byłoby elastyczne podejście banków do zadłużonych, niewymaganie od nich dodatkowych zabezpieczeń, nawet w przypadku trudności ze spłatą.
Na sytuację banków w najbliższym czasie, według tego analityka, może mieć także wpływ obniżenie stóp procentowych, zawężenie marży odsetkowej, drastyczne obniżenie prowizji interchange od obrotu kartami płatniczymi, potencjalne dodatkowe dopłaty do bankowego funduszu gwarancyjnego w przypadku bankructw kolejnych SKOK-ów.
- Ich sytuacja jest wciąż bardzo trudna, co ostatnio udowodnił raport NBP - mówi Bajda. - Według naszej oceny na razie sytuacja jest stabilna, najprawdopodobniej żaden bank, ewentualnie jeden lub dwa, będą wymagały kapitalizowania. Obecnie nie jest to konieczne.