Gdy egzekutor już stoi u twych drzwi...

Krajowa Rada Komornicza organizuje dzisiaj Dzień Otwarty Komorników pod hasłem "Lepiej to wiedzieć". Celem akcji jest poszerzanie wiedzy z zakresu egzekucji. Każdy zainteresowany może dziś porozmawiać z komornikiem np. na CZATerii i uzyskać informacje związane z eksmisją, odzyskiwaniu należności, protokołach stanu faktycznego, egzekucji alimentów, i licytacjach. Kliknij i zadaj swoje pytanie!

Kiedy komornik zapuka do drzwi?

Komornik pojawia się w momencie, w którym wierzyciel (osoba chcąca odzyskać dług) uzyska wyrok sądu i właśnie do komornika zwróci się o jego wyegzekwowanie. - Zanim pojawimy się "przed drzwiami" próbujemy skontaktować się z dłużnikiem listownie. Nasza praca nie polega przecież na zaskakiwaniu ludzi w ich domach - mówi rzecznik prasowy Krajowej Rady Komorniczej Robert Damski. Kwota długu nie ma znaczenia. Komornicy mają za zadanie odzyskać pieniądze należące do wierzyciela, niezależnie od tego czy jest to kilkaset czy też kilkanaście tysięcy złotych.

W czasach kryzysu egzekutorzy długów mają więcej pracy. - Kryzys finansowy, z którym od pewnego czasu borykamy się wszyscy, ma bezpośrednie przełożenie na liczbę spraw wpływających do kancelarii komorniczych. Tylko w 2011 roku do wszystkich komorników w Polsce zostało skierowanych ponad 4 miliony nowych spraw - dodaje Robert Damski.

Reklama

Ostatnie ogniwo łańcucha wymiaru sprawiedliwości

Komornicy zajmują się realizacją orzeczenia sądowego. Jeśli ktoś pojawia się w kancelarii komorniczej z wyrokiem w ręku to najczęściej oznacza, że sam nie jest w stanie go wyegzekwować. - W idealnym świecie wyrok sądu nakazujący zwrot należności czy też eksmisję z nieprawnie zajmowanego lokalu byłby zakończeniem problemów wierzyciela. Niestety, niejednokrotnie zdarza się, że strona która przegrała sprawę ani myśli respektować orzeczenie sądu. Człowiek zostaje sam, z wyrokiem w ręku i wtedy właśnie trafia do nas - uważa rzecznik KRK.

Podstawowa różnica pomiędzy komornikami a firmami windykacyjnymi jest taka, że ci pierwsi nie mogą odmówić pomocy, zaś firmy windykacyjne tak, bo działają na swój rachunek ekonomiczny. Poza tym, tylko komornik może przymusowo prowadzić egzekucję: zająć wynagrodzenie, rachunek bankowy czy nieruchomości aby odzyskać należne kwoty. Firma windykacyjna może jedynie tłumaczyć i prosić o zwrot kwoty pożyczki.

Jak ustrzec się przed długami?

- Pierwsza sprawa to oczywiście rozsądek i właściwa ocena własnych zdolności finansowych. Oceniając swoją zdolność kredytową należy przyjąć czarny scenariusz. Należy uwzględnić sytuację w której pojawią się niezapowiedziane wydatki lub utracimy źródło dochodu - radzi Robert Damski.

- Druga zasada brzmi: "Warto rozmawiać". Warto, a nawet trzeba. Bezwzględnie nie należy stosować metody "na strusia", czyli chować głowy w piasek i udawać, że problemu nie ma - dodaje rzecznik. Na etapie postępowania sądowego należy starać się o ugodę, a następnie pamiętać, że fakt nie odbierania korespondencji od wierzyciela czy komornika może nam bardzo zaszkodzić. Ekspert przestrzega także przed tzw. "chwilówkami", bo nie każda pożyczka, którą łatwo uzyska,ć jest równie łatwa do spłacenia.

Warto wiedzieć

Komornicy współpracują z wieloma urzędami i instytucjami - między innymi urzędami skarbowymi, ZUS-em, władzami miejskimi, policją - aby ustalić źródła utrzymania dłużnika a następnie skutecznie odzyskać pieniądze. Działają wyłącznie na podstawie wyroku sądowego.

Uwaga! Rzecznik prasowy Krajowej Rady Komorniczej Robert Damski będzie dzisiejszym Gościem CZAT-erii o godz. 18.00.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: komornik | dłużnik | firma windykacyjna | windykacja | dług | wierzyciel
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »