Gdy pielęgniarki padają z nóg: etatowe i kontraktowe

- Prawdę mówiąc - straciłam już serce, żeby kolejny raz udowadniać, że pielęgniarki powinny mieć prawo wyboru rodzaju zatrudnienia, że obie formy - umowa cywilnoprawna i etat - są równoprawne - zwierza się Elżbieta Wrona, przewodnicząca Stowarzyszenia Pielęgniarek i Położnych Kontraktowych.

Założone przez nią Stowarzyszenie (zrzesza 2,5 tys. pielęgniarek i położnych z całej Polski) powstało, kiedy w 2005 r. Sojusz Lewicy Demokratycznej starał się wykreślić zapis o tym, że pielęgniarki i położne mogą pracować na umowach cywilnoprawnych (lekarzom pozostawiono to prawo). Batalia skończyła się wyrokiem TK, który orzekł, że zapis ustawy zabraniający im pracy na umowach cywilnoprawnych jest niekonstytucyjny.

- Warto było walczyć, choć dobrze wiem, że możliwość pracy na kontraktach nie jest panaceum na problemy kadrowe w ochronie zdrowia. Była to jednak jedyna możliwość uzyskania lepszych zarobków - wspomina.

Reklama

Teraz z niepokojem analizuje pojawiające się głosy, że pielęgniarki kontraktowe regularnie przekraczają dozwolone normy czasu pracy - 7 godz. 35 min na dobę i 37,5 godz. tygodniowo albo ok. tuzina dwunastogodzinnych dyżurów w miesiącu. Ma to zagrażać bezpieczeństwu pacjentów i samych pielęgniarek.

Obowiązuje nas kodeks etyczny

Rzeczpospolita ("Groźny outsourcing pielęgniarek kontraktowych", 04 stycznia 2017) informuje, że pielęgniarki na kontraktach potrafią pracować 300, a nawet 400 godzin i wyrabiać 2,5 etatu.

Sebastian Irzykowski, wiceprezes Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych, wyraża z kolei żal, że rządzący nigdy nie pochylili się nad problemem zatrudniania pielęgniarek na tzw. umowy śmieciowe i patologiami, jakie to rodzi. Twierdzi, że są przemęczone, co grozi popełnieniem błędu. Sytuację rozwiązałyby godziwe zarobki w podstawowym miejscu pracy.

- Kiedy pracowałam na etacie - a to połowa mojego życia zawodowego - dostawałam głodową pensję, na nic nie było mnie stać. To prawda, że pielęgniarki i położne na umowach cywilnoprawnych zarabiają lepiej niż etatowe. Wykorzystuje się jednak ten fakt do deprecjonowania naszych umów i nazywania ich śmieciowymi. To oburzające i niesprawiedliwe. Po prostu pielęgniarki są przedsiębiorcami i płacą wszystkie podatki - podkreśla Elżbieta Wrona.

Trudno się nie zgodzić z postulatem Irzykowskiego na temat godziwych zarobków. Problem w tym, że żeby je osiągnąć, pielęgniarki i położne - wszystkie, bez względu na formę zatrudnienia - muszą się solidnie napracować. Jeden etat nie wystarczy.

- Potrzeby są tak duże, że pielęgniarki przemieszczają się z jednej placówki do drugiej; wszystko kosztem domu. Dotyczy to zarówno pielęgniarek kontraktowych, jak i etatowych. Nie można twierdzić, że tylko pielęgniarki kontraktowe pracują więcej. Po prostu jest im łatwiej znaleźć pracę, bo podpisują kontrakty na dyżury czy godziny - tłumaczy Wrona.

Zapewnia: - Obowiązuje nas kodeks etyczny, więc nie wyobrażam sobie, żeby ktoś pracował ponad siły i stwarzał zagrożenie dla siebie, pacjenta i dla szpitala.

Zwraca uwagę, że pielęgniarki na umowie o pracę również świadczą pracę dla różnych podmiotów, że często muszą zatrudniać się na dwóch etatach. - Gdy ktoś porówna potrzeby kadrowe placówek z liczbą pielęgniarek i położnych, to musi dojść do wniosku, że w pielęgniarstwie nie pracuje się na jednym etacie. Mówienie o tym, że tylko kontraktowe są przepracowane to demonizowanie sprawy - wskazuje i na marginesie dodaje, że najbardziej przepracowani są anestezjolodzy.

Statystyki...

...zdają się potwierdzać pogląd o pracy pielęgniarek na więcej niż jednym etacie. Polska zajmuje ostatnie miejsce w rankingu OECD (2012) pod względem liczby pielęgniarek na 1000 mieszkańców. Dane OECD wskazują, że w Polsce wskaźnik liczby pielęgniarek zatrudnionych bezpośrednio przy opiece nad pacjentem wynosi 5,4 na 1000 mieszkańców. Tymczasem w Niemczech na 1000 mieszkańców przypada 11 pielęgniarek, w Wielkiej Brytanii - 9, w Norwegii - 14, w Szwecji - 11.

Prognozy dla Polski są jeszcze gorsze: w 2035 r. liczba pielęgniarek zmniejszy się do 4,1 na 1000 mieszkańców. - Odpływ z zawodu jest tak duży, że kiedy odbierze się prawo do pracy na umowach cywilnoprawnych, to nie będzie szpitali, bo nie będzie pielęgniarek. Pielęgniarstwo jest w agonii - twierdzi założycielka Stowarzyszenia Pielęgniarek i Położnych Kontraktowych.

- Bezpieczeństwo zdrowotne jest zagrożone. Stawiam tezę, że szpitale będą padać nie z powodu kosztów, które generują, tylko z powodu braku pielęgniarek i położnych - przekonywała Lucyna Dargiewicz, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych (18 maja 2016 r. na sesji o zarządzaniu szpitalami podczas VIII Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach).

- Z powodu braku lekarzy również - dodała Dargiewicz. - Jeżeli nie będzie tych dwóch grup zawodowych, nie będzie placówek ochrony zdrowia - kontynuowała. - Dzisiaj w Polsce jednej pielęgniarce powierza się pod opiekę nawet 40 pacjentów. O jakim bezpieczeństwie mówimy? - pytała retorycznie przewodnicząca OZZPiP.

Pacjent zagrożenia nie dostrzega

Co zastanawiające, te niepojące fakty i alarmujące opinie nie przekładają się na poczucie bezpieczeństwa pacjentów w czasie pobytu w szpitalach. NIZP-PZH, wspólnie z Narodowym Centrum Nauki, zbadał satysfakcję ok. 1000 pacjentów z 800 szpitali.

- Uzyskaliśmy zaskakująco dobre wyniki. 80-90 proc. pacjentów pozytywnie wypowiadało się o pobycie w szpitalu, miało poczucie bezpieczeństwa - informował prof. Mirosław J. Wysocki, dyrektor Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny.

- Czym innym były natomiast kontakt z lekarzem, z izbą przyjęć, SOR-em czy uzyskiwanie wyjaśnień. Tu należy wiele poprawić - zaznaczył prof. Wysocki.

Jak to możliwe, że pacjenci czują się bezpiecznie? Tego nie wyjaśnił. Można się domyślać, że chodzi o zaangażowanie w pracę i wysokie kompetencje białego personelu.

Z badań ankietowych opubl ikowanych w raporcie OZZPiP pt. "Warunki pracy i zatrudnienia pielęgniarek i położnych w Polsce" (2015) jasno wynika, że braki kadrowe przekładają się na zbytnie obciążenie pracą, na co wskazywano w odpowiedziach na pytania otwarte.

Oto przykładowe wypowiedzi: "Ogromne braki kadrowe, braki w wyposażeniu szpitali. Jednoosobowe dyżury na zbyt dużą liczbę pacjentów"; "Nie jesteśmy w stanie wykonać wszystkich obowiązków w czasie pracy, pielęgniarki są coraz starsze!".

Prawie wszyscy ankietowani (95 proc.) przyznawali, że nie są w stanie wykonać swoich obowiązków w nominalnym czasie pracy, co wynika w dużej mierze z wykonywania dodatkowych czynności, niezwiązanych z głównymi obowiązkami.

OZZPiP podkreśla, że istotnym problemem powiązanym z brakami kadrowymi, a także z oszczędnościami/cięciami budżetowymi, są przypadki świadczenia pracy na jednoosobowych dyżurach. - Nie są one stosowane jedynie w wyjątkowych przypadkach, lecz stają się powszechną praktyką - dowodzi OZZPiP.

Prawo wyboru

Niestety, nie ma badań dotyczących obciążenia pracą w odniesieniu do poszczególnych kategorii - pielęgniarek kontraktowych i etatowych. Nie ma nawet wiarygodnych danych na temat liczby pielęgniarek świadczących pracę na umowach cywilnoprawnych i na umowach o pracę. Są jedynie spekulacje, opinie i stereotypy, na podstawie których buduje się teorie o wyższości jednej z form zatrudnienia nad drugą.

- Pielęgniarki, niezależnie od formy zatrudnienia, mają te same obowiązki, nie pracuje się inaczej. Nikt nie ma na czepku napisane, jaką ma umowę z pracodawcą. Nie ma konfliktu między pielęgniarkami, jest współpraca. Nie słyszałam o waśniach na tle różnych rodzajów zatrudnienia - zapewnia Elżbieta Wrona.

Opowiada, że w Szpitalu Klinicznym nr 1 w Szczecinie, dla którego świadczy usługi, około 40 proc. pielęgniarek jest na umowach cywilnoprawnych.

- W województwie zachodniopomorskim, gdzie średnia wieku pielęgniarki to 48 lat, zdecydowana większość ma kontrakty. W kraju jest różnie. W dużych miastach jest więcej pielęgniarek kontraktowych, we wschodniej Polsce - niewiele. Tam ludzie są przyzwyczajeni do etatów i chcą być chronieni kodeksem pracy. Ale mają prawo wyboru, każdy ma wybór - podkreśla.

Ryszard Rotaub

Więcej informacji w miesięczniku "Rynek Zdrowia"

rynekzdrowia.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »