Indie: Sukces premiera Modiego w Davos

Narendra Modi był pierwszym indyjskim premierem od dwóch dekad, który przemawiał na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos. Chociaż krytycy zarzucają mu przesadne promowanie sukcesów swego rządu, indyjska prasa uznała wizytę na szczycie za sukces szefa rządu.

Sandeep Singh, komentator dziennika "The Indian Express" zwracał uwagę, że Indie są jedną z najszybciej rozwijających się gospodarek na świecie, o najmłodszej populacji, dlatego zaproszenie Modiego do Davos i jego niemal godzinna przemowa nie były zaskoczeniem.

- Modi jest na lepszej pozycji, aby sprzedać (pozytywne - PAP) przesłanie Indii również dlatego, że świat jest nieporównywalnie bardziej skłonny w nie uwierzyć. Indie (...) mają mocną dywidendę demograficzną, wielki rynek konsumenta, stabilny klimat polityczny, niskie stopy procentowe i inflację oraz zupełnie nowy system podatków pośrednich - przekonuje Singh. Analitycy Międzynarodowego Funduszu Walutowego w czasie debaty w Davos podnieśli prognozę wzrostu do 7,4 proc. na 2018 rok.

Reklama

- Jeśli chcecie bogactwa z dobrostanem, pokoju z dobrobytem, przyjedźcie do Indii - mówił premier Modi podczas Światowego Forum do inwestorów zagranicznych.

Indyjska Partia Ludowa, która ma samodzielną większość w parlamencie, od 2014 roku wprowadziła kilka śmiałych reform gospodarczych. Oprócz demonetyzacji pod koniec 2016 roku, która miała uderzyć w szarą strefę, oraz ujednolicenia podatków od towarów i usług coraz śmielej wpuszcza zagranicznych inwestorów.

- Usuwamy czerwoną taśmę (restrykcji urzędowych) i rozwijamy czerwony dywan dla inwestorów - zachęcał premier w Davos.

Rzeczywiście obcy kapitał może mieć obecnie 100 proc. udziałów w budownictwie, pozabankowych instytucjach finansowych i niektórych rodzajach sieci sprzedaży detalicznej. Zliberalizowano również dostęp do rynku energii oraz zezwolono zagranicznym firmom zakup do 49 proc. udziałów państwowego przewoźnika lotniczego Air India.

Sanchita Sharma z dziennika "Hindustan Times" nazwała gwiazdą Davos Modiego, który cytował upaniszady (święty tekst hinduski) i Mahatmę Gandhiego w kontekście rozwoju technologii informatycznych, zmian klimatycznych i przyjaznego obywatelom globalizmu. Premier ostrzegał również przed końcem globalizacji i powrotem protekcjonizmu.

- Postęp jest uczciwy, kiedy idziemy razem, bierzemy każdego ze sobą i ruszamy do przodu dla dobra ogólnego - zastrzegał Narendra Modi.

Na te słowa krytycznie zareagował jednak lider opozycji Rahul Gandhi z Partii Kongresowej. - Wytłumacz raczej w Davos, dlaczego 1 proc. indyjskiej populacji posiada 73 proc. bogactwa Indii? - zwracał się do premiera Gandhi w mediach społecznościowych. Powoływał się przy tym na ostatni raport organizacji Oxfam, gdzie oszacowano również, że majątek 670 mln Indusów wzrósł w 2017 ledwie o 1 proc.

Z kolei opiniotwórczy portal Quartz India w komentarzu redakcyjnym zarzucił Modiemu demagogię, gdy mówił o tolerancyjnych Indiach. Redakcja zwraca uwagę, że od 2014 roku rośnie agresja hinduistycznych radykałów wobec mniejszości.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Indie | Davos | Azja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »