Jedwab i sprawy wschodnie

Nowy Jedwabny Szlak, czyli poszerzenie lądowych połączeń między Chinami i Europą, to pomysł, który już nabiera realnego kształtu. Polskie firmy mogą być beneficjentami tej globalnej koncepcji.

Lądowe połączenia transportowe w kierunku wschodnim nadal stanowią przede wszystkim potencjał i alternatywę w stosunku do dominujących w relacjach Europa-Azja połączeń morskich. Są już jednak przykłady jego wykorzystania, co ilustrują nowo tworzone możliwości.

Handel między Europą i wschodem - tym bliższym i bardziej odległym - będzie się rozwijał mimo i po usunięciu barier politycznych (przede wszystkim konflikt ukraińsko-rosyjski). Zlekceważenie pojawiających się szans i nieprzygotowanie na zmiany byłoby skrajnie niekorzystne dla polskich firm (eksporterów, operatorów logistycznych) i dla całej polskiej gospodarki.

Reklama

Lansowana przez chińskie władze koncepcja Nowego Jedwabnego Szlaku to dla Polski szansa na zwiększenie eksportu do Państwa Środka. Obecnie bowiem w relacji z Chinami mamy deficyt handlowy. Jako że znajdujemy się na zachodnim krańcu Szlaku, możemy również zyskać na tranzycie.

Sławomir Knap, dyrektor ds. przewozów multimodalnych Hatrans, przyznaje, że program Nowego Jedwabnego Szlaku jest bardzo ważny także z punktu widzenia polskiej gospodarki.

- Jesteśmy naturalnym oknem na Europę Zachodnią, znajdujemy się w Unii Europejskiej - podkreśla. - Po przekroczeniu granicy na wschodzie towary mogą być swobodnie transportowane w UE. Powinniśmy umocnić rolę Polski, żeby przyciągnąć inwestycje punktowe w Polsce.

Według Knapa beneficjentami tego połączenia mogą i powinny być także polskie przedsiębiorstwa.

Wszyscy wygrywają?

Koncepcja Nowego Jedwabnego Szlaku odwołuje się do dawnego szlaku handlowego łączącego Chiny z Europą i Bliskim Wschodem, który był wykorzystywany przez kupców od III wieku p.n.e. do XVII wieku n.e. Transportowano nim nie tylko jedwab, ale także żelazo, papier, czy złoto. Liczące 12 tys. km połączenie straciło na znaczeniu ok. 1650 roku - po odkryciu drogi morskiej do Chin.

Nowy Jedwabny Szlak to teraz jedna z wiodących koncepcji rozwoju gospodarczego Państwa Środka. Celem jest utworzenie korytarzy transportowych łączących Chiny z Unią Europejską. Obecnie drogą lądową trafia do Unii zaledwie 3,5 proc. chińskiego eksportu. Rzecz w tym, by znacznie zwiększyć przepustowość tego korytarza. Pozwala on bowiem przewozić towary taniej niż samolotami i szybciej niż statkami.

Koncepcja Nowego Jedwabnego Szlaku ma też wpływać na międzynarodowy wizerunek Chin i obrazować chińską filozofię stosunków między państwami, w której wszystkie zaangażowane podmioty wygrywają. Chodzi zatem o megaprojekt w formule zwanej na Zachodzie "win-win".

Chińczycy podchodzą do idei Nowego Jedwabnego Szlaku niezwykle poważnie. Powstają fundusze i instytucje finansowe dedykowane finansowaniu "jedwabnych" przedsięwzięć, a koncepcja rewitalizacji historycznego szlaku przewija się podczas wizyt zagranicznych w krajach Azji Centralnej czy w Europie.

Damian Wnukowski, analityk z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, przypomina jednak, że realizacja tej koncepcji służy przede wszystkim interesom gospodarczym Chin - wyjściu na nowe rynki i realizacji kontraktów przez chińskie przedsiębiorstwa. Do tego dochodzą interesy polityczne, czyli wzrost wpływów w regionie Azji Południowo-Wschodniej, Południowej i Centralnej, a w dłuższej perspektywie także na Bliskim Wschodzie czy w Afryce.

Istotnym elementem Nowego Jedwabnego Szlaku ma być poszerzenie istniejących połączeń kolejowych między Chinami i Europą. Sieć kolejowa stałaby się cennym uzupełnieniem transportu morskiego, który jednak nadal będzie dominować.

Krócej, czyli taniej

Polska z racji swego położenia, ale także znaczenia w europejskiej gospodarce i wymianie handlowej może być pomostem między Wschodem i Zachodem, a tym samym odegrać rolę punktu przerzutowego - przez to zyskać na tranzycie i zwiększyć wolumen eksportu.

- Nasza firma traktuje Polskę jako ważny element Nowego Jedwabnego Szlaku - podkreśla Li Song, manager assistant, Zhengzhou International Hub Development and Construction Co. - Program Nowego Jedwabnego Szlaku z pewnością przyniesie wiele korzyści Polsce i polskim firmom.

W realizację tej koncepcji wpisuje się stałe kolejowe połączenie cargo Łodzi z Chengdu, której operatorem logistycznym jest Hatrans Logistics. To dowód na to, że z reaktywacji Jedwabnego Szlaku mogą czerpać korzyści także polskie firmy. Możliwości załadunkowe są, a klientów przybywa.

- Sukces nie były możliwy bez partnerów. Takich jak PKP Cargo, z którym udało nam uzyskać znakomite rezultaty przejazdów i przeładunków w Małaszewiczach. Również nasi chińscy partnerzy się do tego przyczynili - zaznaczył Tomasz Grzelak, prezes Hatrans Logistics. - Mamy nadzieję, że w tym roku doprowadzimy do ponad 20 przejazdów miesięcznie. Szczególnie zależy nam na przewozach promujących polski eksport do Chin.

Wojciech Derda, członek zarządu ds. operacyjnych PKP Cargo, podkreśla, że chodzi o to, by oferować usługę jak najwyższej jakości. I dodaje, że firma, którą reprezentuje, czuje się odpowiedzialna za kreowanie połączeń. Wiadomo, że skrócenie czasu przejazdu towaru powoduje, iż szybciej "uwolniony" kapitał może zacząć pracować.

- Staramy się więc skracać ten czas, kiedy firmy mają zamrożony kapitał - zaznacza Derda. - Mówiąc o Nowym Jedwabnym Szlaku trzeba zaznaczyć, że gdyby chodziło o milion kontenerów, to byłby to już znaczący wolumen.

Derda przypomina, że choć historycznie Polska nie była aktywna na Jedwabnym Szlaku, to teraz ma szansę znaleźć się w samym sercu tego azjatycko-europejskiego biznesu. Żeby tak się stało, potrzebne będzie jednak znaczące zaangażowanie naszych polityków - zwykle bardzo ważne przy kontaktach ze stroną chińską. Ta zazwyczaj długo podejmuje decyzję, ale raz przyjęte założenia są realizowane z pełną konsekwencją, zaangażowaniem i w skali, o której w Europie można tylko marzyć...

Ważne też, by stale inwestować w infrastrukturę i zapewniać operatorom dostęp do nowych usług. Partnerzy z Chin dostrzegają znaczenie nowoczesnej logistyki wykraczającej znacznie poza przewóz towaru z punktu A do punktu B. Liczy się m.in. kompleksowość usług i możliwość elastycznego działania.

Potencjał u sąsiada

Żywotne interesy wschodnie polskich firm branży TSL lokują się także w bliższym sąsiedztwie. Spory jest tu potencjał kierunku ukraińskiego - niestety w dużej części uśpiony przez sytuację polityczną i gospodarczą naszego sąsiada.

Donbas - gospodarczo bardzo ważny dla Ukrainy - to obszar niejasny co do perspektyw politycznych, ekonomicznych, a co za tym idzie transportowych. Przed konfliktem z Rosją przewożono z regionu Donbasu między innymi półprodukty stalowe, które były przetwarzane w Polsce.

Koleje w tym regionie Europy w znaczący sposób były uzależnione od przewozów z Ukrainy - dziś kryzys polityczny przekłada się na standing przewoźników. Gospodarka tego kraju nie będzie mogła normalnie funkcjonować w warunkach wojny - dalszy rozwój gospodarczy Ukrainy będzie zależał w dużej mierze od sytuacji na wschodzie. Przewoźnicy widzą tu jednak nadal swoją szansę, a nadzieje budzi stopniowa deeskalacja konfliktu, czy możliwe jego zamrożenie w wyniku międzynarodowych zabiegów. Ważne też, jak będzie postępowała w tej sytuacji reforma ukraińskiej gospodarki.

- Gdyby Ukraina zliberalizowała rynek kolejowy, byłoby to z korzyścią dla polskich przewoźników - ocenia Marcin Witczak, prezes zarządu Laude Smart Intermodal. - Co do polityki, to trudno przewidzieć, co dalej będzie z konfliktem na Ukrainie, być może zostanie on zamrożony, a Ukraina nie będzie miała wpływu na procesy zachodzące w regionie Donbasu.

W oczekiwaniu na normalizację borykamy się też z własnymi problemami - teraz jest czas, by je rozwiązać. Chodzi głównie o ograniczenia techniczne na granicy wschodniej związane z infrastrukturą punktową. Jest jeszcze wiele do zrobienia, choć w ostatnich latach wykonano szereg prac, między innymi PKP PLK wyremontowały mos-ty na szlakach kolejowych.

- Należy doinwestować terminale przeładunkowe i je unowocześnić - przekonuje Jarosław Tarasiuk, prezes zarządu PKP Cargo Centrum Logistyczne Małaszewicze.

Centrum logistyczne w Małaszewiczach (noszące to miano nieco na wyrost) powinno jego zdaniem konsekwentnie poszerzać swoje zasoby i możliwości, by przekształcić się w wielofunkcyjny węzeł logistyczny z prawdziwego zdarzenia.

Jerzy Dudała

Więcej informacji w portalu "Wirtualny Nowy Przemysł"

Dowiedz się więcej na temat: Chiny | Nowy Jedwabny Szlak | Jedwabny szlak | sprawy | Polskie | Ukraina
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »