KE zatwierdza polską pomoc na zamykanie kopalń węgla

Komisja Europejska poinformowała w piątek, że zatwierdziła polskie plany dotyczące udzielenia 7,95 mld zł wsparcia na złagodzenie społecznych i środowiskowych skutków likwidacji niekonkurencyjnych kopalń węgla do 2018 roku.

Komisja Europejska zatwierdziła przeznaczenie przez polski rząd prawie 8 mld zł publicznych pieniędzy na zamykanie nierentownych kopalń. Bruksela nie kończy jednak analizowania programu naprawczego i dalej może częściowo go zakwestionować.

- Dziś zatwierdziliśmy pomoc państwa na zamykanie kopalń, jeśli chodzi o restrukturyzację kontakty dalej trwają - powiedziała na piątkowej konferencji prasowej w Brukseli rzeczniczka KE Lucia Caudet.

Z nieoficjalnych informacji PAP ze źródeł unijnych wynika, że w zamian za zgodę ze strony Komisji polski rząd zgodził się na zakończenie wydobycia w siedmiu kopalniach. Ma to być rozciągnięte w czasie począwszy od końca tego roku do końca 2017 r.

Reklama

Nazwy siedmiu kopalń, przekazanych bądź rozważanych do przekazania do Spółki Restrukturyzacji Kopalń (SRK) w celu likwidacji były już w Polsce wielokrotnie wymieniane, jednak nie w każdym przypadku zapadły dotąd wiążące decyzje.

Od ubiegłego roku w SRK jest już zabrzańska kopalnia Makoszowy - jedyny zakład w spółce restrukturyzacyjnej, który nadal wydobywa węgiel, korzystając z budżetowych dopłat do strat produkcyjnych. Przetarg na pozyskanie inwestora dla kopalni, który musiałby zwrócić całą udzieloną jej pomoc publiczną, zakończył się fiaskiem. Związkowcy walczą o utrzymanie kopalni, wskazując np. iż mogłaby ona stać się ośrodkiem chemicznej przeróbki węgla. Nadal też spodziewają się, że może znaleźć się inwestor zainteresowany zakładem. Obecnie sytuację kopalni analizuje specjalny zespół. Nieoficjalne informacje wskazują, że jeżeli nie będzie innych decyzji, kopalnia może działać do końca br.

Jastrzębska Spółka Węglowa (JSW) 1 października przekazała do SRK tzw. ruch Jas-Mos - część kopalni Borynia-Zofiówka-Jastrzębie. Zarząd i rada nadzorcza JSW zdecydowały też o przekazaniu do spółki restrukturyzacyjnej przynoszącej straty kopalni Krupiński w Suszcu (jej strata z ostatnich 10 lat to prawie 1 mld zł), jednak ta decyzja budzi sprzeciw strony społecznej, która uważa, iż przy wzrastających cenach węgla kopalnia ma szanse na rentowne działanie. Obecnie sytuację Krupińskiego analizuje specjalny zespół, który ma zakończyć prace w przyszłym tygodniu. Ostateczna decyzja w sprawie przekazania kopalni do SRK ma zapaść podczas walnego zgromadzenia 29 listopada br. Decydujący głos należy do ministra energii. Jeżeli decyzja będzie pozytywna, Krupiński znajdzie się w SRK w pierwszym kwartale 2017 r.

Polska Grupa Górnicza (PGG), która z początkiem maja przejęła od dawnej Kompanii Węglowe 11 kopalń, nosi się z zamiarem przekazania (najdalej w pierwszym kwartale 2017 r.) do SRK wydzielonej części dawnej kopalni Pokój (tzw. Pokój 1) - od lipca br. ten zakład jest częścią kopalni zespolonej pod nazwą Ruda, która połączyła pod wspólnym szyldem trzy kopalnie w Rudzie Śląskiej. Ponadto do SRK mogłaby trafić w trzecim kwartale przyszłego roku część ruchu Rydułtowy, będącego częścią kopalni zespolonej ROW. O możliwości przekazania Rydułtów do SRK mówił m.in. w parlamencie wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski.

Formalnie nie zapadła ostateczna decyzja dotycząca przyszłości kopalni Sośnica w Gliwicach, która przynosiła największe straty w PGG. W sierpniu tego roku w obecności ministra energii zarząd Grupy, w obecności ministra energii, podpisał porozumienie społeczne ze związkowcami, na podstawie którego Sośnica realizuje program naprawczy, mający poprawić jej wyniki. Na styczeń 2017 r. planowana jest analiza efektów tych działań - jeżeli kopalnia nie uzyska rentowności, w czwartym kwartale 2017 r. ma trafić do SRK; jeżeli będzie rentowna, miałaby pozostać w PGG.

W Katowickim Holdingu Węglowym rozmowy ze stroną społeczną dotyczą przekazania do SRK rudzkiej części kopalni Wujek, tzw. ruchu Śląsk. Przedstawiciele resortu energii deklarowali wcześniej, że miałoby to nastąpić po wyczerpaniu obecnie eksploatowanego złoża węgla - np. w drugim kwartale przyszłego roku. W planie naprawczym KHW mowa również (co nie jest uwzględnione w piątkowych informacjach KE) o przekazaniu do SRK części katowickiej kopalni Wieczorek, gdzie kończy się węgiel, a także być może wydzielonego majątku katowickiej części kopalni Wujek - w przyszłości Wujek mógłby być kopalnią szkoleniową.

Z informacji zamieszczonych w komunikacie Komisji Europejskiej wynika, że zatwierdzono udzielenie 7,95 mld zł "na złagodzenie społecznych i środowiskowych skutków likwidacji niekonkurencyjnych kopalń węgla do 2018 r.". Komisja uznała, że "wsparcie to nie zakłóci nadmiernie konkurencji". Bruksela powołała się przy tym na decyzję Rady UE z 2010 r., która zezwala państwom członkowskim na udzielanie wsparcia mającego ułatwiać proces zamykania niekonkurencyjnych kopalń węgla, aby złagodzić jego skutki społeczne i środowiskowe.

Program naprawczy dla polskiego górnictwa opiera się zasadniczo na dwóch nogach. Pierwsza to przekazanie zbędnego majątku kopalń do Spółki Restrukturyzacji Kopalń w celu likwidacji. Tylko w SRK możliwe jest stosowanie dopłat do strat produkcyjnych (na co zezwalają unijne przepisy), a także finansowanie osłon socjalnych dla odchodzących z pracy górników - urlopów górniczych i jednorazowych odpraw pieniężnych. Z publicznych środków finansowane jest również m.in. odwadnianie dawnych wyrobisk, by podziemne wody nie zalały czynnych kopalń. Budżet nie dopłaca natomiast do wydobycia w spółkach innych niż SRK.

Druga noga programu to przekazanie 11 kopalń Kompanii Węglowej do nowej spółki - Polskiej Grupy Górniczej. Jej inwestorami zostały kontrolowane przez Skarb Państwa spółki, m.in. energetyczne: PGE, Enea i Energa, a także Węglokoks.

Według rozmówcy PAP z Komisji to właśnie ta część programu jest nadal analizowana. Urzędnicy sprawdzają, czy wsparcie - wykonywane za pośrednictwem spółek kontrolowanych przez Skarb Państwa - było realizowane na zasadach rynkowych. Jeśli uznają, że tak, wówczas program będzie kontynuowany bez przeszkód. Jeśli jednak KE uzna, że działanie to nie odbyło się na zasadach rynkowych, wówczas konieczne będzie zwrócenie pomocy.

Źródło w KE podkreśla, że w tej sprawie ważna jest też niedawna skarga jaką na polskie władze złożył właściciel czeskich kopalń Arca Capital Bohemia. W opinii autorów tej skargi, pomoc państwa polskiego dla kopalń ma negatywne skutki dla czeskiej firmy górniczej OKD, która w maju ogłosiła niewypłacalność.

Kopalnie OKD znajdują się w pobliżu granicy czesko-polskiej i mogłyby dostarczać węgiel polskim klientom. Arca napisała w skardze, że środki zastosowane przez polski rząd zapewniają nieuzasadnioną przewagę polskim kopalniom państwowym, "z których większość jest bardzo nieefektywna z powodu przestarzałych technologii". Arca twierdzi też, że "znacząca nadprodukcja" w polskich kopalniach prowadzi do sprzedawania węgla poniżej kosztów, co narusza zasady konkurencji. Według spółki "pomoc państwowa bezprawnie udzielana państwowym kopalniom w Polsce przekroczyła już 1 mld euro". Właściciel Arca Capital Pavol Krupa zapowiedział, że jego firma będzie domagać się, by "biorcy tej nielegalnej pomocy zwrócili pieniądze" i żeby dalsza pomoc państwowa nie była aprobowana.

Z informacji przekazanych w piątek przez KE wynika, że rząd planuje przekazać 7,58 mld zł na wsparcie dla pracowników, którzy wskutek zamykania kopalń stracili lub stracą pracę. Ze środków tych finansowane będą w szczególności ich odprawy, renty wyrównawcze i świadczenia socjalne. Środki będą też przeznaczone na zabezpieczenie szybów górniczych oraz likwidację infrastruktury kopalń, naprawę szkód w środowisku spowodowanych pracą kopalń i rekultywację terenów po zakończeniu procesu zamknięcia. Pozostała część zatwierdzonej pomocy w wysokości 0,37 mld zł przeznaczona zostanie na pokrycie strat produkcyjnych do pełnego wyłączenia kopalń z eksploatacji.

Zgodnie z decyzją Rady UE z dnia 10 grudnia 2010 r. w sprawie pomocy państwa ułatwiającej zamykanie niekonkurencyjnych kopalń węgla, możliwe są dwie kategorie pomocy. Pierwsza jest przeznaczona na zamknięcie jednostek produkcyjnych węgla, a druga na pokrycie kosztów nadzwyczajnych. W tym drugim przypadku chodzi o koszty ponoszone w związku z zamknięciem jednostek produkcyjnych węgla (świadczenia społeczne, koszty związane z działaniami likwidacyjnymi, rekultywacyjnymi).

Zgodnie z unijnym prawem kopalnie w procesie wygaszenia, którym udzielono pomocy, będą mogły wydobywać węgiel do 2018 r., a procesy wygaszające (do których odnosi się drugi rodzaj pomocy) mogą trwać do 2027 r.

Pomoc udzielana na pokrycie kosztów nadzwyczajnych wynikających z działań związanych z zamykaniem kopalń - zwłaszcza na zmniejszenie kosztów społecznych (np. koszty świadczeń socjalnych lub przedwczesnych emerytur, koszty zabezpieczenia i rekultywacji zamykanych jednostek produkcyjnych węgla, a także koszty związane z odpompowywaniem wody z likwidowanych kopalń i jej oczyszczaniem) - może być wypłacana po zamknięciach do 2027 r. i musi opierać się na uzgodnionym planie zamknięcia.

Bardzo się cieszę, że argumenty strony polskiej, które przedstawiliśmy, zostały de facto przyjęte - tak wicepremier Mateusz Morawiecki skomentował zatwierdzenie przez KE polskich planów dot. udzielenia 7,95 mld zł wsparcia na złagodzenie skutków likwidacji niekonkurencyjnych kopalń.

Jak jednak podkreślił Morawiecki w piątek w rozmowie z dziennikarzami: "To nie jest żaden akord, który kończy te nasze prace. Przechodzimy bardzo ciężki proces restrukturyzacji. Przypomnę tylko, że w czasach naszych poprzedników tona węgla kosztowała 100 dolarów - wtedy można było stosunkowo łatwo restrukturyzować górnictwo, dzisiaj jest to bardzo trudne zadanie".

"Pan minister Krzysztof Tchórzewski znakomicie sobie z nim radzi. Dzisiaj rynek też dowiedział się, że straty w PGG są dużo mniejsze niż rynek szacował, co tylko pokazuje, że to operacyjne usprawnianie funkcjonowania też idzie we właściwym kierunku" - wskazał Morawiecki.

W czwartek Polska Grupa Górnicza (PGG) podała, że do końca września przyniosła 364 mln zł straty netto; prognozuje, że strata na koniec bieżącego roku nie przekroczy 500 mln zł. Strata była zakładana w tegorocznym biznesplanie firmy. Jej ograniczanie to m.in. efekt rosnących cen węgla.

Z informacji zamieszczonych w piątkowym komunikacie Komisji Europejskiej wynika, że zatwierdzono udzielenie 7,95 mld zł "na złagodzenie społecznych i środowiskowych skutków likwidacji niekonkurencyjnych kopalń węgla do 2018 r.". Komisja uznała, że "wsparcie to nie zakłóci nadmiernie konkurencji".

Jak wyjaśnia Komisja, unijne zasady dotyczące pomocy państwa, zwłaszcza decyzja Rady UE z 2010 r., "zezwalają państwom członkowskim na udzielanie wsparcia mającego ułatwiać proces zamykania niekonkurencyjnych kopalń węgla, aby złagodzić jego skutki społeczne i środowiskowe".

Komisja wskazuje, że według polskich planów 7,58 mld zł ma trafić na wsparcie dla pracowników, którzy stracili lub stracą prace wskutek zamykania kopalń. Ze środków tych finansowane będą w szczególności ich odprawy, renty wyrównawcze i świadczenia socjalne. Środki te będą też przeznaczone na zabezpieczenie szybów górniczych oraz likwidację infrastruktury kopalń, naprawę szkód w środowisku spowodowanych pracą kopalń i rekultywację terenów po zakończeniu procesu zamknięcia.

Pozostała część pomocy w wys. 0,37 mld zł przeznaczona zostanie na pokrycie strat produkcyjnych do pełnego wyłączenia kopalń z eksploatacji.

Górnictwo na plusie? Ministerstwo Energii chce, by spółki górnicze w 2018 roku wyszły na plus - poinformował w piątek minister energii Krzysztof Tchórzewski. - Naszym celem jest zrównoważenie górnictwa. Chcemy pokazać, że idziemy w kierunku redukcji strat i że w 2018 roku będziemy z wynikiem na zero. (...) Musimy doprowadzić do wyniku dodatniego - zapowiedział Tchórzewski dziennikarzom. - Ta notyfikacja daje szansę, że jeśli wynik będzie na zero albo zero plus, to wszystko inne będzie przyjęte przez Komisję Europejską jako dobre rozwiązanie- zapowiedział Tchórzewski. Minister poinformował, że w sprawa restrukturyzacji KHW jest otwarta. - Czekają nas trudne rozmowy ze stroną społeczną i bankami - zapowiedział. - Program możemy modyfikować. Jeśli na przykład na początku 2017 roku okaże się, że trzeba wygasić inną kopalnię niż wskazujemy, to możemy swobodnie postępować - powiedział Tchórzewski. - Dzięki notyfikacji mamy uporządkowaną sprawę w zakresie pomocy publicznej dla górnictwa, funkcjonowania SRK i urlopów górniczych - dodał.
PAP
Dowiedz się więcej na temat: górnicy | węgiel | kopalnie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »