Komitet Stabilności Finansowej zajmie się frankiem

Dziś Komitet Stabilności Finansowej spotka się ws. kursu franka. Prezes NBP Marek Belka, który ocenia, że uderzenie w kredytobiorców frankowych jest "względnie trwałe", liczy na informacje od przedstawicieli banków, czy uwzględnią ujemne stopy procentowe w Szwajcarii.

Rzeczniczka prasowa resortu finansów Wiesława Dróżdż poinformowała PAP w poniedziałek, że posiedzenie Komitetu poświęcone będzie dyskusji na temat wpływu decyzji banku centralnego Szwajcarii dotyczącej franka szwajcarskiego na sytuację podmiotów polskiego rynku finansowego, ze szczególnym uwzględnieniem sektora bankowego.

- W spotkaniu udział wezmą członkowie Komitetu oraz przedstawiciele wybranych banków komercyjnych - powiedziała.

Prezes NBP, który jest członkiem KSF, mówił w poniedziałek w Tok FM, że chciałby, aby bankowcy ocenili, jaka jest sytuacja w ich bankach. - Chcemy usłyszeć, czy przewidują jakieś działania (...), typowe dla takiej sytuacji, na przykład (...) dodatkowe ubezpieczenia. Ja bym bardzo odradzał tego rodzaju działania, bo to może się źle dla banków skończyć - uważa szef NBP.

Reklama

- Poza tym chcemy zapytać, czy będą w stanie uwzględnić spadające stopy procentowe od franka szwajcarskiego. Przecież one są dzisiaj ujemne, a o ile wiem są takie banki, które uwzględniają spadające stopy od franka, ale tylko do zera. (...) Można zmienić umowę (kredytową - PAP) - powiedział Belka. Dodał, że w takiej sytuacji co prawda banki mniej by zarobiły, ale byłoby to w interesie stabilności finansowej systemu.

Zdaniem prezesa banku centralnego dzięki temu nie zwiększyłaby się istotnie liczba osób, które nie mogą spłacać kredytu oraz zmniejszyłaby się groźba pomysłów "hurtowej pomocy" dla kredytobiorców, co wiązałoby się z olbrzymim kosztem dla banków albo dla podatników.

Według szefa NBP bankowcy powinni zaproponować kredytobiorcom rozwiązania, które pozwalałyby na ustabilizowanie ich sytuacji.

- Ryzyka walutowe, które obciążają dziś wyłącznie tych kredytobiorców, muszą być wcześniej czy później jakoś rozłożone na obie strony. A jak tego nie będzie, to banki będą ciągle +kąsane+" - powiedział Belka. Wskazał np. na pozwy przeciw bankom.

Szef NBP podkreślił, że obecnie mamy sytuację nadzwyczajną i konieczne są działania nadzwyczajne. - Banki muszą pewnie zmodyfikować swoją politykę płynnościową, bo przecież nowy kurs franka stwarza dla nich dodatkowe trudności w sfinansowaniu tych kredytów. Więc one muszą sobie z tym jakoś poradzić. Trzeba będzie się pewnie przygotować na zwiększenie ryzyka kredytowego wśród kredytobiorców - powiedział.

Belka uważa, że zanim zostaną podjęte jakieś działania wobec zadłużonych we frankach kredytobiorców, należy poczekać na stabilizację kursu franka. - Bardzo ważna rzecz czeka nas w czwartek. Będzie posiedzenie rady zarządzającej Europejskiego Banku Centralnego, po którym - jak rynek zinterpretuje plan działań EBC - będziemy wiedzieli więcej, czy euro będzie się osłabiać, czy też nie. A to będzie miało bezpośredni skutek dla franka, ale do jakiegoś stopnia także dla złotego - powiedział.

Belka uważa, że podjęte przez EBC działania "nie będą aż tak drastyczne", jak się niektórzy spodziewają. - Wtedy prawdopodobnie będziemy mieli do czynienia z lekkim wzmocnieniem euro i mam nadzieję, trochę silniejszym osłabieniem franka - powiedział. - Ale może to są tylko pobożne życzenia, bo jak wiemy kursu walut nie sposób przewidzieć - zastrzegł.

Zdaniem Belki w perspektywie można się raczej spodziewać, że frank będzie kosztował 4 zł, albo trochę więcej, niż 3,5 zł. - Czyli to uderzenie w kredytobiorców frankowych jest względnie trwałe i nieodwracalne - ocenił.

Wskazał, że z analiz NBP wynika, że frank musiałby kosztować powyżej 5 zł, aby zagroziło to stabilności banków w Polsce. Jego zdaniem banki odczują wyższy koszt finansowania kredytów frankowych i mniejszą płynność, co przełoży się na mniejszy zysk niektórych z nich. Martwić może natomiast zwiększenie ryzyka kredytowego niektórych banków.

Zgodnie z ustawą o Komitecie Stabilności Finansowej, jego celem działania jest zapewnienie efektywnej współpracy w zakresie wspierania i utrzymania stabilności krajowego systemu finansowego poprzez wymianę informacji, opinii i ocen sytuacji w systemie finansowym w kraju i za granicą oraz koordynację działań w tym zakresie.

Członkami KSF są minister finansów (przewodniczący KSF), prezes NBP, przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego oraz prezes Bankowego Funduszu Gwarancyjnego.

Do zadań Komitetu należy przede wszystkim dokonywanie ocen sytuacji w krajowym systemie finansowym i na rynkach międzynarodowych oraz zapewnienie właściwego obiegu informacji pomiędzy członkami Komitetu dotyczących istotnych zdarzeń i tendencji mogących stanowić zagrożenie dla stabilności krajowego systemu finansowego.

Komitet ma opracować i przyjmować procedury współdziałania na wypadek wystąpienia zagrożenia dla stabilności krajowego systemu finansowego. Ponadto jest zobligowany do koordynowania działań jego członków w sytuacji bezpośredniego zagrożenia dla stabilności krajowego systemu finansowego.

_ _ _ _ _

Przypomnijmy, że Szwajcarski bank centralny (SNB) ogłosił nieoczekiwanie w ubiegły czwartek rano, że przestaje bronić swojej waluty i uwalnia kurs franka szwajcarskiego. Dotąd SNB utrzymywał tzw. sztywny kurs, co oznaczało, że euro nie mogło kosztować mniej niż 1,2 franka. Jednocześnie SNB obniżył w czwartek stopę procentową do -0,75 proc.

Efektem tych decyzji była panika i zamieszanie na rynku. Parę minut przed godziną 11 w czwartek kurs CHF/PLN przekraczał 5,19 (dzień wcześniej, po południu frank szwajcarski kosztował 3,57 zł) - takiego kursu nie notowano jeszcze nigdy w historii. Potem sytuacja się nieco uspokoiła i złoty odrobił trochę strat. W poniedziałek ok. godz. 20 franka wyceniano na 4,24 zł.

OPINIA

Zdaniem analityków PKO BP, nie można jednakże wykluczyć, że skutki w skali "mikro" (dla niektórych indywidualnych kredytobiorców) mogą być znaczące (zważywszy, że dla części kredytobiorców kurs CHF/PLN powyżej 4,00-4,20 jest "progiem bólu").

Przykładowo, dla kredytu w wysokości 250 tys. zł denominowanego w CHF zaciągniętego w styczniu 2008 r. wysokość raty może zwiększyć się o ok. 200 zł (w zależności od reakcji określonego w umowie kredytowej oprocentowania na decyzję SNB o obniżce stóp procentowych; tabele).

Dodatkowym ryzykiem w dół dla konsumpcji, może być negatywny efekt majątkowy (wzrost kursu CHFPLN oznacza zmniejszenie się majątku netto gospodarstw domowych, co może zmniejszać skłonność do konsumpcji.

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: bank | NBP | prezes NBP | frank szwajcarski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »