Koniec tajemnicy bankowej?

Wiele wskazuje na to, że termin "raj podatkowy" niebawem przejdzie do historii. Już nie tylko Stany Zjednoczone i Unia Europejska zwierają szyki w walce z omijaniem przepisów. 30 października porozumienie w tej kwestii podpisali ministrowie finansów ponad 50 krajów i terytoriów zależnych.

Brytyjski kanclerz skarbu George Osborne nazwał oszustwa podatkowe "globalną plagą, z którą można walczyć jedynie na szczeblu ponadnarodowym".

Pokłosie kryzysu

Komunikat końcowy spotkania informuje, że wszystkie ważniejsze światowe centra finansowe zgodziły się od 2018 r. wymieniać dane o podejrzanych transakcjach, a nieliczni maruderzy są zachęcani do włączenia się w ten projekt (można się tylko domyślać, jakimi środkami). Politycy oczekują, że w ten sposób dowiedzą się o sumach opiewających na miliardy funtów przetrzymywanych na rachunkach w egzotycznych krajach.

Reklama

Takie deklaracje brzmią dość złowieszczo i stanowią wodę na młyn zwolenników spiskowych teorii o Nowym Porządku Świata. Trzeba jednak pamiętać, że mamy do czynienia z reakcją na świadome i nierzadko bardzo wyrafinowane próby ominięcia fiskusa.

Dość powiedzieć, że - począwszy od 2009 r. - ogłoszone przez 20 państw amnestie finansowe przyniosły informacje o 37 mld euro (czyli 47 mld USD) ukrywanych dochodów. W każdym razie szef centrum polityki podatkowej i administracji OECD Pascal Saint-Amans na pewno nie mijał się z prawdą, twierdząc w komentarzu dla "Bloomberga", że mamy do czynienia z "początkiem końca" tradycyjnie pojmowanej tajemnicy bankowej.

Amerykański wzór

Berlińskie porozumienie przypomina nieco Ligę Narodów, ponieważ jego sygnatariuszem nie są Stany Zjednoczone, jednak cały projekt jest wzorowany na federalnej ustawie o zgodności zagranicznych podatków (FATCA) z 2010 r., która znacząco zaostrzyła wymogi raportowe dla niezarejestrowanych w USA instytucji finansowych. W Europie wspólną walkę z oszustami rozpoczęły w ubiegłym roku Niemcy, Francja, Wielka Brytania, Włochy i Hiszpania.

Nasz zachodni sąsiad wydaje się szczególnie zdeterminowany w zapewnianiu przychodów swojemu budżetowi, czego dowodem było m.in. wykupienie w 2010 r. skradzionego dysku CD zawierającego dane osobowe klientów szwajcarskiego oddziału banku HSBC.

Tamtejszy minister finansów Wolfgang Schaeuble grozi, że uchylanie się od podatków "już nigdy nie ujdzie nikomu na sucho". W Berlinie do wspólnego wykrywania nieprawidłowości zobowiązała się m.in. większość członków Unii Europejskiej (w tym Polska), Liechtenstein, Meksyk, Argentyna, Bermudy, Kajmany i Wyspa Man.

Czekanie na Szwajcarię

Już na powyższej liście można łatwo dostrzec kilka tradycyjnych rajów podatkowych. Ponad 40 państw zobowiązało się wdrożyć berlińskie standardy w 2017 r. Kolejne dołączą do paktu rok później. Są wśród nich: Szwajcaria, Brazylia, Kanada, Chiny, Hongkong, Monako i Rosja. Spośród członków UE zwleka jedynie Austria. Konfederacja Helwecka stanowi jeden z głównych celów globalnych łowców defraudantów. W maju br. Credit Suisse AG został ukarany grzywną 2,6 mld USD, ponieważ udowodniono, że jego pracownicy pomagali Amerykanom omijać przepisy podatkowe ich kraju.

Około stu szwajcarskich banków, którym groziły podobne kary, zwróciło się do Departamentu Sprawiedliwości USA o wypracowanie kompromisu. Miałby on zakładać m.in. odstąpienie od wymierzenia grzywien w zamian za wzięcie udziału w międzynarodowym programie wymiany informacji finansowych. Alpejski kraj być może weźmie również udział w powstającym pod patronatem OECD planie walki z podatkową samowolą wielkich korporacji. Sekretarz generalny tej organizacji Angel Gurria uważa, że spółki w rodzaju Google, Apple i Yahoo wytransferowały już do państw o liberalnym reżimie fiskalnym około dwóch biliardów dolarów.

Kłopotliwe pytania

Trudno negować fakt, że różnego rodzaju machinacje dokonywane w imieniu możnych tego świata przez sowicie opłacanych ekspertów godzą w stojącą u fundamentów prawa podatkowego zasadę równości. Jednocześnie niepokój muszą budzić wypływające z nowych regulacji ograniczenia prywatności klientów instytucji finansowych. Wiceprezes Związku Banków Polskich Jerzy Bańka uspokajał w Polskim Radiu, że za udostępnianie danych osobowych nieuprawnionym osobom grożą wysokie kary pieniężne, które odstraszają większość finansistów przed łamaniem przepisów. Takiej pewności nie ma już oczywiście w odniesieniu do wykorzystywania poufnych informacji przez osoby, które poprosiły o ich udostępnienie.

Berlińskie ustalenia nie zostały przyjęte bezkrytycznie przez część państw również z innych powodów. Tajemnica bankowa jest przedmiotem sporu między Szwajcarią a Niemcami mającymi największe od 1969 r. problemy ze zbilansowaniem budżetu.

Helweci odmawiali dostarczenia swoim sąsiadom informacji o podatkowych uciekinierach, z których chyba najgłośniejszym był świetny swego czasu piłkarz, a później prezes Bayernu Monachium Uli Hoeness. Od marca 2014 r. odsiaduje on karę 3,5 roku pozbawienia wolności za zatajenie przed fiskusem 28,5 mln euro. Do eskalacji konfliktu doszło dwa lata temu, jednak obydwa państwa osiągnęły porozumienie, czego dowodzi m.in. ostatnie wspólne śledztwo w sprawie nieprawidłowości w bazylejsko-zuryskim Bank J. Safra Sarasin.

Kordian Kuczma

Autor jest doktorem nauk politycznych PAN

Gazeta Finansowa
Dowiedz się więcej na temat: podatki | raj podatkowy | Szwajcaria | ACTA | fiskus
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »