Konieczne zmiany w organizowaniu i finansowaniu kształcenia dorosłych

W ocenie NIK konieczne są poważne zmiany w systemie organizowania i finansowania kształcenia dorosłych. Problemem jest niska skuteczność kształcenia, a co za tym idzie, niewielki odsetek absolwentów oraz zdanych egzaminów zewnętrznych - wynika z raportu.

W raporcie z kontroli dotyczącej kształcenia w szkołach dla dorosłych NIK zwraca też uwagę, że dorosłych lepiej kształcą szkoły publiczne, niż niepubliczne, a wysokość otrzymywanych przez szkoły dotacji nie wpływa ani na jakość kształcenia, ani jego skuteczność. Według Izby obecne rozwiązania dotyczące finansowania szkół dla dorosłych nie zapobiegają zjawiskom patologicznym, w tym wyłudzaniu dotacji przez część szkół niepublicznych.

Kontrolę przeprowadzono w szkołach dla dorosłych: 5 publicznych i 15 niepublicznych o uprawnieniach szkół publicznych (z wyłączeniem szkół artystycznych i specjalnych), na terenie pięciu województw (mazowieckiego, opolskiego, podlaskiego, śląskiego i świętokrzyskiego) oraz 4 starostwach powiatowych i jednym urzędzie miasta na prawach powiatu.

Reklama

Kontrola trwała od 27 września 2016 r. do 31 stycznia 2017 r. Badaniami objęto lata szkolne od 2013/2014 do 2015/2016, a także zdarzenia przed i po tym okresie, mające znaczenie dla kontrolowanej działalności. Uzupełniły je badania ankietowe.

W Polsce funkcjonuje ponad 3800 szkół dla dorosłych, w których kształciło się ponad 400 tys. słuchaczy. Dominującą rolę w kształceniu dorosłych odgrywają szkoły niepubliczne - stanowią one 77 proc. szkół policealnych oraz 71 proc. liceów ogólnokształcących (dane z 2016 r.). W 2016 r. z publicznych pieniędzy wydano ponad 1,2 md zł na finansowanie szkół dla dorosłych, w tym dotacje dla szkół niepublicznych przekazywane szkołom przez powiaty.

Jak zauważa NIK, na wysokość otrzymywanych środków nie wpływa jakość kształcenia w szkole, ani skuteczność tego kształcenia, czyli fakt, że słuchacz ukończy szkołę, zda maturę czy egzamin potwierdzający kwalifikacje w zawodzie, ale podpisywane przez słuchaczy listy obecności. Od września 2014 r. w szkołach dla dorosłych obowiązuje wymóg potwierdzania przez słuchaczy własnoręcznym podpisem obecności na poszczególnych godzinach zajęć edukacyjnych. Szkoły niepubliczne otrzymują rocznie średnio około 3 tys. złotych na każdego słuchacza, który uczestniczył w przynajmniej 50 proc. zajęć lekcyjnych w danym miesiącu.

Według NIK takie rozwiązanie sprzyja nadużyciom. W wyniku kontroli w 6 szkołach stwierdzono różnego rodzaju nieprawidłowości związane z prowadzeniem list obecności. Jak wynika z raportu, chodzi o fałszowanie podpisów na listach obecności (w dwóch szkołach niepublicznych), uzupełnianie list po odbyciu zajęć edukacyjnych albo składanie podpisów jeszcze przed ich przeprowadzeniem. Z ustaleń NIK wynika, że trzy szkoły niepubliczne (spośród 15 skontrolowanych) mogły w ten sposób wyłudzić dotacje. NIK złożyła w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury.

NIK zauważa także, że szkoły zainteresowane są rekrutacją jak największej liczby słuchaczy, prowadzą więc intensywne akcje promocyjne, oferując nawet sprzęt elektroniczny lub gotówkę za zapisanie się do szkoły lub nakłonienie do tego znajomych. Według Izby do szkół dla dorosłych trafiają nie tylko osoby chcące zdobyć lub uzupełnić wykształcenie, ale także ci, których celem jest otrzymanie legitymacji uprawniającej do zniżek lub zaświadczeń niezbędnych do pozyskania świadczeń pomocy społecznej. Konsekwencją jest bardzo duży odsetek rezygnacji z nauki, szczególnie na pierwszym roku lub semestrze kształcenia.

Kontrola pokazała, że w 2 z 15 skontrolowanych szkół niepublicznych na listach słuchaczy widniały tzw. martwe dusze, czyli osoby, które do szkół się nie zapisywały, promowano też na kolejne semestry - na podstawie ocen oraz egzaminów - osoby, które nigdy na dane zajęcia nie uczęszczały. W trzech innych szkołach ustalono, że pozytywnie oceniano prace zaliczeniowe, które stanowiły kopie opracowań dostępnych w internecie. Według NIK świadczy to o niskich wymagania stawianych w części szkół dla dorosłych.

NIK zauważa, że do szkół dla dorosłych przyjmowani są wszyscy chętni, a nauka w większości tych szkół jest bezpłatna. Jednocześnie - jak czytamy w raporcie - skuteczność kształcenia w liceach dla dorosłych jest znacznie niższa niż w liceach dla młodzieży. W objętych kontrolą placówkach z ponad 20 tys. osób rozpoczynających naukę, ukończyło ją tylko 21 proc. Egzaminy zewnętrzne zdało niespełna 8 procent słuchaczy, w tym maturę jedynie 2 proc.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »