Litgrid o następnym połączeniu systemów energetycznych Litwy i Polski

Podmorski kabel Harmony pomiędzy Polską a Litwą będzie najbardziej efektywnym sposobem na terminową synchronizację systemów energetycznych krajów bałtyckich i kontynentalnej Europy - mówi Daivis Virbickas, prezes litewskiego operatora przesyłowego Litgrid.

Kraje bałtyckie to jedyne państwa UE, których sieć elektroenergetyczna pracuje w poradzieckim systemie IPS/UPS. Bezpośrednie połączenia synchroniczne z systemem kontynentalnym CEN lub nordyckim nie są możliwe, a pracą systemu IPS/UPS zarządza Rosja. Rządy Litwy, Łotwy i Estonii wielokrotnie deklarowały, że synchronizacja z systemem kontynentalnym to wręcz kwestia suwerenności tych państw. W czerwcu 2018 r. przedstawiciele Komisji Europejskiej, Litwy, Łotwy, Estonii i Polski podpisali polityczną "mapę drogową" synchronizacji, potwierdzając w niej termin - 2025 r. oraz kierunek synchronizacji - poprzez Polskę.

Reklama

Zgodnie z przyjętymi założeniami elementem całego procesu synchronizacji ma być budowa drugiego połączenia energetycznego Polska-Litwa. Będzie to podmorski kabel prądu stałego o nazwie Harmony. Pierwsze połączenie to działająca od kilku lat linia LitPol Link, łącząca Ełk i Alytus, z tzw. wstawką prądu stałego po stronie litewskiej. Wstawka ta umożliwia przepływ energii między systemami o różnej synchronizacji prądu zmiennego.

Harmony ma być w całości typowym kablem prądu stałego, jakie np. łączą już Litwę ze Szwecją, czy Estonię z Finlandią, które działają w systemie nordyckim, odmiennym od kontynentalnego. W grudniu 2018 r. operatorzy systemów przesyłowych Polski i Litwy, PSE i Litgrid podpisali wstępne porozumienie ws. kabla. Zgodnie z harmonogramem decyzja inwestycyjna ma zapaść w 2020 r. Litgrid szacuje koszt całego przedsięwzięcia, czyli kabla wraz z niezbędną rozbudową lądowych sieci na 700 mln euro.

Prezes Litgridu Daivis Virbickas podkreśla, że idea Harmony jest efektem długich i szczegółowych analiz. Pierwszym pomysłem była rozbudowa istniejącego LitPol Link o drugą, niezależną linię, co dałoby możliwość przesłania mocy 1000 MW. - Z czysto technicznego punktu widzenia, taka moc byłaby wystarczająca, aby zsynchronizować systemy krajów bałtyckich. Ale problemem jest ryzyko. Trzeba być przygotowanym na sytuację, gdyby obie te linie przestały działać - wskazał Virbickas.

Rozwiązaniem byłoby drugie, podobne połączenie w innym miejscu. "Jednak zgodnie z informacjami, jakie dostaliśmy od strony polskiej, to niemal niemożliwe, by zbudować je do 2025 r. - głównie z powodów środowiskowych. Linia przechodziłaby bowiem przez obszary chronione itp." - podkreślił. Alternatywą mogłaby być lądowa linia kablowa, ale to rozwiązanie skomplikowane, trzeba by np. budować co 60 km specjalne podstacje. "Koszty byłyby ogromne, a ukończenie do 2025 r. - problematyczne" - ocenił Virbickas.

Powstał więc pomysł kabla podmorskiego na prąd stały, chociaż - jak zaznaczył prezes Litgridu - było pytanie, czy takie połączenie będzie przydatne z punktu widzenia synchronizacji systemów. - Naukowcy z Gdańska, z którym współpracujemy, dokonali odpowiednich obliczeń i ocenili, że jeśli użyć najnowszej technologii, takie połączenie pozwala utrzymać częstotliwość i inne parametry pracy systemu. Warunkiem jest budowa w krajach bałtyckich specjalnych urządzeń - tzw. kompensatorów synchronicznych - powiedział Virbickas. - Kompensatory to wirujące maszyny elektryczne, które stabilizują parametry pracy sieci. Potrzeba dziewięciu takich urządzeń - po trzy na Litwie, Łotwie i w Estonii - zaznaczył prezes Litgridu.

Jego zdaniem, to jest właściwe rozwiązanie problemu, bo kabel i kompensatory zapewnią bezpieczne działanie sieci w razie przerwy w pracy LitPol Link. W dodatku koszty operacyjne kabla i kompensatorów to ok. 30 mln euro rocznie, podczas gdy inne opcje to koszty ponad 400 mln euro rocznie.

- Oceniamy, że zbudowanie tego wszystkiego do 2025 r. to jest pewne wyzwanie, ale wykonalne - stwierdził Virbickas. Jak dodał, w kwestii współfinansowania Harmony przez UE oczekuje, że będzie podobne, co w przypadku budowy LitPol Link, czyli na poziomie 75 proc.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »