LOT wprowadza ważne zmiany w rejsach

Od piątku na wszystkich rejsach LOT-u obowiązuje zasada przebywania w kokpicie minimum dwóch upoważnionych osób w czasie całego lotu - poinformowała w piątek wieczorem spółka.

Oznacza to, że za każdym razem, gdy któryś z pilotów będzie chciał opuścić kabinę pilotów, na czas jego nieobecności w kokpicie będzie przebywać upoważniona osoba z załogi pokładowej.

- Wprowadzamy taką procedurę natychmiast po otrzymaniu rekomendacji wydanej dzisiaj wieczorem (piątek 27.03) przez Europejską Agencję Bezpieczeństwa Lotniczego - poinformował LOT.

Zasadę dwóch osób w kabinie pilotów zamierza wprowadzić wiele linii lotniczych na świecie, tak aby w przyszłości żaden pilot nie mógł sam przebywać w kokpicie.

Reklama

Stosowanie tej zasady nakazały swym przewoźnikom władze kanadyjskie. Linie WestJet Airlines poinformowały, że wprowadzają to rozwiązanie ze skutkiem natychmiastowym. Jeszcze przed pojawieniem się tego obowiązku zapowiedziały to w czwartek linie Air Canada i Air Transat.

Od piątku zasadę tę będą stosować także niektórzy europejscy przewoźnicy: norweskie tanie linie Norwegian Air Shuttle (NAS), brytyjski tani przewoźnik EasyJet i islandzkie narodowe linie lotnicze Icelandair.

Również włoskie linie lotnicze Alitalia ogłosiły, że przywracają zasadę obecności co najmniej dwóch osób w kabinie pilotów. W piątek poinformowały o tym także władze Grupy Lufthansa, do której należą oprócz Germanwings także Austrian Airlines, Swiss Air i Eurowings.

Zmiana przepisów dotyczących lotów jest reakcją na informacje prokuratury w Marsylii, że wtorkową katastrofę samolotu Airbus A320 najprawdopodobniej spowodował rozmyślnie drugi pilot pod nieobecność w kokpicie kapitana. W katastrofie zginęło 150 osób, czyli wszyscy, którzy znajdowali się na pokładzie.

Obecnie europejskie przepisy mówią, że w czasie lotu załoga lotnicza powinna co do zasady pozostać na swoich stanowiskach, a opuszczenie kokpitu jest możliwe z powodu potrzeb fizjologicznych lub operacyjnych. Nie ma reguły, która by mówiła, że w razie gdy jeden z pilotów musi opuścić kabinę, powinien być zastąpiony przez kogoś innego z załogi pokładowej.

Po zamachach z 11 września 2001 r. na całym świecie wprowadzono zasadę, że drzwi do kokpitu powinny być wyposażone w zamek i wzmocnione, a w czasie lotu - pozostawać zamknięte. W samolotach są mechanizmy, które pozwalają załodze pokładowej wejść do kokpitu, nawet gdy zamek w drzwiach jest zamknięty, np. w razie podejrzenia, że piloci z jakiegoś powodu są niezdolni do wykonywania swojej pracy. Jednak nie zadziałają one, jeśli osoba w kokpicie nie chce, by ktoś wszedł.

_ _ _ _ _

Władze lotnicze Meksyku i Australii ogłosiły w poniedziałek zarządzenia, według których w kabinach pilotów samolotów pasażerskich muszą być zawsze obecne dwie przeszkolone osoby personelu pokładowego.

Zgodnie z nowymi zarządzeniami, jeżeli pilot samolotu będzie chciał opuścić kokpit, musi tam wejść inna osoba z załogi. Przy powrocie pilota osoba ta ma pomóc w otwarciu drzwi kokpitu.

Wcześniej linie lotnicze w Europie i Kanadzie poinformowały, że wprowadzają lub zamierzają wprowadzić obowiązek stałego przebywania dwóch osób w kokpicie podczas lotu.

W USA zasada ta już obowiązuje. Taki wymóg stosują także niektóre europejskie linie lotnicze, m.in. fiński Finnair, włoska Alitalia, hiszpańska Iberia, czy czeskie linie CSA.

Posunięcia te są reakcją na ostatnią katastrofę we francuskich Alpach samolotu niemieckich tanich linii Germanwings, w której zginęli wszyscy pasażerowie i załoga, łącznie 150 osób. Według ustaleń prokuratury, katastrofę mógł spowodować umyślnie drugi pilot, który zamknął się w kokpicie, po tym jak opuścił go na chwilę kapitan.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: pilot | linie lotnice
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »