Małe sklepy popierają zakaz handlu w niedzielę, o ile one będą mogły handlować

Proponowany przez posłów zakaz handlu w niedzielę budzi wątpliwości Fundacji Polskiego Handlu, organizacji zrzeszającej małe i średnie sklepy. Zdaniem dyrektora fundacji, przepis jest nieprecyzyjny, bo zakazuje pracy w placówkach handlowych, a nie w handlu. Sam pomysł ograniczenia handlu w niedziele Fundacji Polskiego Handlu popiera, o ile bez zmian pozostaną przepisy pozwalające właścicielom małych sklepów na prowadzenie sprzedaży.

- W projekcie jest wyłącznie mowa o zakazie pracy w punktach handlowych, więc właściwie trudno jest to zinterpretować. Myślę że należałoby ten akt na pewno dopracować - podkreśla Marcin Kraszewski, dyrektor Fundacji Polskiego Handlu w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria.

DYSKUTUJ NA FORUM o zakazie pracy wielkopowierzchniowego handlu w niedziele

Według niego, niejasności budzi, kogo miałby ten zakaz dotyczyć.

- Jeżeli mówimy o zakazie pracy to znaczy że wszelkie osoby zatrudnione w punktach handlowych nie mogą podejmować pracy w tych punktach w niedzielę. Również pracownicy ochrony i firm sprzątających. Wydaje mi się to lekkim nieporozumieniem, wątpię aby taka była intencja ustawodawcy - dodaje dyrektor Fundacji Polskiego Handlu.

Reklama

Przyznaje, że popiera ograniczenie handlu, tym bardziej, że został on wprowadzony w innych krajach Europy, np. w Niemczech i gospodarki sobie z tym radzą. Kraszewski uważa, że skorzystaliby na tym wszyscy, przede wszystkim z socjologicznego punktu widzenia, bo niedziela jest dniem, który spędza się z rodziną i na aktywności społecznej, a niekoniecznie na zakupach. To samo dotyczy pracowników handlu.

Jednak - jak podkreśla dyrektor fundacji - pomysł jest dobry, o ile zachowane zostaną przy nim takie rozwiązania jak przy handlu w święta.

- Tak długo jak ten zapis będzie dopuszczał prowadzenie działalności np. przez właścicieli sklepów, tak jak to ma miejsce w święta państwowe obecnie w Polsce - to jesteśmy za. Natomiast, jeżeli miałoby to dotykać absolutnie wszystkich, to nie wyobrażam sobie, żebym nie mógł w niedzielę na Krupówkach nabyć np. napoju - podkreśla Kraszewski.

Jak dodaje, zamknięte hipermarkety to szansa na zwiększoną sprzedaż dla małych sklepów czy innych jednostek drobnego handlu.

Projekt zmian w Kodeksie pracy jest w przeważającej mierze inicjatywą posłów PiS (65 z 86 podpisów) a także części posłów PO, SP i PSL. Argumentują oni, że niedziela w polskiej tradycji jest dniem świętym i rodzinnym. Zakaz handlu w niedziele to również niezmienny od wielu lat postulat "Solidarności". Pomysł ten krytykuje natomiast Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji, argumentując to możliwymi konsekwencjami, jak m.in. spadkiem zatrudnienia w handlu (o 5-10 proc.), obrotów (o 3-7 proc.), a co za tym idzie spadek rentowności sieci handlowych oraz bankructwa sklepów.

- - - - - -

Informacja POHiD dotycząca Memorandum w sprawie ograniczenia czasu pracy handlu w niedzielę wysłanego do Marszałek Sejmu RP

Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji (POHiD) informuje, że wystosowała do Marszałek Sejmu RP "Memorandum w sprawie ograniczenia czasu pracy handlu w niedzielę".

W memorandum POHiD podkreśla, że posunięcie takie mieć będzie negatywne następstwa nie tylko dla sektora dystrybucji, ale i dla sektorów produkcji i usług. W sposób oczywisty skrócenie czasu pracy handlu zmniejszy też zapotrzebowanie na pracę, co oznacza utratę kilkudziesięciu tysięcy miejsc pracy w handlu (szacujemy to na od 25 do 40 tysięcy stanowisk) oraz porównywalną ilość miejsc pracy w otoczeniu gospodarczym handlu. Argumentujemy, że przenoszenie rozwiązań (aktualnie liberalizowanych) z krajów o wyższym poziomie rozwoju oraz w mniejszym stopniu zależnych od rynku wewnętrznego niż Polska to działanie przeciwko modernizacji gospodarki i jej konkurencyjności. Dowodzimy też, że teza o tym, iż zakupy w sobotę mogą skompensować zamknięcie sklepów w niedzielę jest po prostu nieprawdziwa, gdyż rzeczona kompensata dotyczy ok 15 proc. zakupów niedzielnych. Powoduje to stratę obrotów w wysokości 4-12 proc. w sieciach handlowych i nawet 17 proc. w przypadku centrów handlowych. Uważamy, że pozbawienie sektora handlu 1/7 czasu pracy, który jest dla niego podstawowym zasobem ekonomicznym, jest ekonomicznie szkodliwe i może spowodować szybkie wejście Polski w recesję, której - mi.in. dzięki silnemu handlowi wewnętrznemu - udało się dotąd uniknąć.

Twierdzimy, że prospołeczne "przyzwolenie" na pracę w niedzielę firm rodzinnych (nie zatrudniających), jest po prostu mistyfikacją i to wątpliwą etycznie - większość firm tzw. kupieckich funkcjonuje w sieciach integrujących je franczyzowo lub w podobny sposób (mówimy o ponad 43 tys. sklepów), zaś pozostałe to w większości firmy mikro, które generują ok. 5 proc. wartości sprzedaży całego sektora. Podobnie wątpliwe etycznie są argumenty mówiące o daniu rodzinom handlowców czasu dla siebie, nie troszcząc się o to, że kilkadziesiąt tysięcy tych rodzin straci źródło utrzymania - jest to równie nieodpowiedzialne społecznie jak szkodliwe ekonomicznie.

POHiD podtrzymuje w ten sposób swą zdecydowanie krytyczną opinię wobec zaproponowanych zmian Kodeksu Pracy.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Źródło informacji

Newseria Biznes
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »