Ministerstwo Środowiska bierze się za nasze spaliny

Ministerstwo Środowiska powołało zespół do spraw afery Volkswagena. Chodzi o 140 tysięcy samochodów marek Volkswagen, Skoda, Seat i Audi, które mogą jeździć w Polsce z wadliwym oprogramowaniem fałszującym wyniki emisji spalin.

Normy zanieczyszczeń mogą być przekroczone kilkanaście razy. Wiceminister środowiska Sławomir Mazurek mówi, że w związku z wieloma zapytaniami ze strony poszkodowanych resort postanowił bliżej przyjrzeć się sprawie.

Specjalny zespół na bieżąco analizuje najnowsze dane dotyczące afery, tak aby podjąć odpowiednie kroki, które spowodują, że tego typu sprawy nie zdarzą się w przyszłości. Sławomir Mazurek zwraca uwagę, że wadliwe samochody znacząco wpływają na jakość powietrza i dodaje, że właściwy jego stan jest priorytetem nie tylko Polski, ale dla całej Unii Europejskiej.

Reklama

Zgodnie z procedurą właściciele wadliwych samochodów powinni dostać powiadomienie o konieczności pojawienia się w serwisie, aby producent dokonał naprawy na własny koszt. Jednak eksperci twierdzą, że naprawa zmniejszy moc silnika i zwiększy zużycie paliwa. Dlatego w Polsce działa stowarzyszenie osób poszkodowanych przez spółki grupy Volkswagen AG, które przygotowuje pozew zbiorowy przeciwko niemieckiemu producentowi.

......................

Tymczasem producenci aut wzywają do zawarcia porozumienia o wolnym handlu między Unią Europejską i Stanami Zjednoczonymi. W Brukseli trwa kolejna runda negocjacji umowy TTIP.

Mimo że podpisanie TTIP wpłynęłoby w znaczący sposób na życie pół miliarda Europejczyków, to do ubiegłego roku treść umowy była tajna.

Część organizacji pozarządowych obawia się o regulacje dotyczące standardów bezpieczeństwa między innymi w autach.

Erik Bergelin z Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Pojazdów przekonuje w rozmowie z IAR, że jakość po zawarciu porozumienia może być tylko lepsza.

- Nie ma żadnych szans, aby instytucje w USA i UE po zatwierdzeniu TTIP zgodziły się na niższy poziom bezpieczeństwa w samochodach.

Będą zakazy dla starych samochodów!

Przyjęcie tej umowy spowoduje obniżenie cen aut bo nie będzie już ceł - twierdzi specjalista. Erik Bergelin dodaje, że europejscy producenci ponoszą niepotrzebne koszty przeprojektowywania i przebudowy samochodów przeznaczonych na eksport do USA, w celu spełnienia tamtejszych norm bezpieczeństwa, które różnią się od unijnych.

Obecnie handel motoryzacyjny ma 10-procentowy udział w całkowitej wymianie towarowej między UE i USA.

...........................

Milion samochodów elektrycznych w 10 lat to nieunikniona przyszłość. Oczywiście w warunkach europejskich jest to dużo łatwiejsze do zrobienia. Takie prognozy stawia Patryk Mikiciuk, dziennikarz i pasjonat motoryzacji, Team TOTAL.

W warunkach naszych krajowych będzie nieco trudniejsze, gdyż nie mamy jeszcze pełnej infrastruktury, chociaż ona się bardzo szybko już rozwija - mówi newsrm.tv Patryk Mikiciuk, dziennikarz i pasjonat motoryzacji, Team TOTAL.

Najczęściej elektryczne samochody są wykorzystywane do pojechania do pracy, po zakupy. Realny zasięg takich pojazdów wynosi już ok. 300 km. - Jeżeli dziennie ktoś robi 60-70 km to już infrastruktura nie jest tak strasznie potrzebna. Auto można naładować podłączając do gniazdka w garażu czy domu. Więc samochody elektryczne na pewno będą miały swoją przyszłość jeśli tylko zmienią się przepisy - dodaje Patryk Mikiciuk.

Jakie przepisy wymagają poprawy?

Jak sugeruje dziennikarz można np. zaoferować właścicielom takich maszyn bezpłatne parkowanie, możliwość poruszania się buspasem. Jak ocenia ulgi zapewne się pojawią: - W USA są chyba najbardziej rozwinięte ulgi jeżeli chodzi o samochody elektryczne. W niektórych Stanach rząd potrafi dopłacić 25 proc. wartości samochodu. W Europie jest to rozwiązane w ten sposób, że nie płaci się za wjazd do miast, za parkometry i można używać buspasów. Prędzej, czy później pojawi się to również w Polsce.

IAR/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »