Premier Wielkiej Brytanii T.May: Koniec wielkich składek do UE

Wielka Brytania będzie dążyła nie do zachowania członkostwa w rynku UE, lecz do jak największego dostępu do niego - oświadczyła premier Theresa May we wtorek.

Dodała, że jej kraj będzie chciał wypracować ambitne porozumienie o wolnym handlu z UE.

Szefowa brytyjskiego rządu powiedziała, że jej kraj chce prowadzić handel z partnerami na całym świecie oraz że zaczęła już kontaktować się z innymi krajami w tej kwestii.

Dodała, że "jest otwarta" na propozycje porozumienia w sprawie nowej umowy celnej z UE.

Premier Wielkiej Brytanii Theresa May zapowiedziała, że chce, by negocjacje z UE w sprawie Brexitu zakończyły się w ciągu dwóch lat, zaznaczyła jednak, że porozumienie powinno być realizowane stopniowo, by uniknąć zbyt radykalnej zmiany.

Reklama

May ostrzegła UE przed chęcią "ukarania" Wielkiej Brytanii za wystąpienie ze Wspólnoty. "Nie byłoby to postępowanie przyjaciela" - oceniła.Droga przed nami będzie niekiedy niepewna, ale Wielka Brytania wyłoni się na jej końcu jako silniejszy kraj - zapewniła.

- Brexit musi oznaczać kontrolę nad tym, ilu obywateli krajów europejskich przybywa do W. Brytanii, i to właśnie Londyn zamierza uzyskać - oświadczyła premier Theresa May. Zapewniła, że nie chce, by Brexit stał się początkiem końca Unii Europejskiej.

- Nasza decyzja (o wystąpieniu z UE - PAP) nie zawsze spotyka się ze zrozumieniem u naszych przyjaciół i sojuszników w Europie; wiele osób obawia się, że będzie to początek wielkiego upadku UE. Chcę jednak jasno powiedzieć, że nie chcę, by do tego doszło. Nie leżałoby to w jak najlepiej pojmowanym interesie Wielkiej Brytanii - podkreśliła May.

Dodała, że wraz z wystąpieniem Wielkiej Brytanii z unijnego rynku jej kraj przestanie wpłacać "ogromne sumy" do unijnego budżetu.

- Być może będą konkretne programy unijne, w których będziemy chcieli uczestniczyć, ale skończą się czasy wpłacania wielkich składek przez Wielką Brytanię - podkreśliła brytyjska premier.

Z początkiem wyczekiwanego wystąpienia szefowej brytyjskiego rządu w sprawie Brexitu zbiegł się największy wzrost notowań funta szterlinga od czerwca 2016 roku, gdy w referendum zapadła decyzja o wystąpieniu Wielkiej Brytanii z UE - zauważa Reuters.

..................

Według analityków Wielka Brytania musi być gotowa na opuszczenie wspólnego rynku i unii celnej, jeśli byłoby to warunkiem koniecznym dla zniesienia swobody przepływu osób i łatwości podpisywania umów handlowych z innymi krajami spoza Wspólnoty, w tym z Australią, Nową Zelandią i Indiami. Brytyjczycy nie mają w tym interesu, aby "częściowo" być członkiem UE, albo czymś "pół-tu pół-poza" Unią Europejską.

Brytyjska premier ma też zapowiedzieć wyłączenie Wielkiej Brytanii spod jurysdykcji Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, rząd brytyjski planuje formalnie rozpocząć procedurę wystąpienia kraju z Unii Europejskiej przed końcem marca 2017 r.

- Jest trochę niepokoju i nerwowości poprzedzającej inaugurację Donalda Trumpa i związanej z możliwą pozycją Zjednoczonego Królestwa w Europie - mówił Niv Dagan, dyrektor wykonawczy Asset Management LLC.

Trump w wywiadzie dla dziennika "The Times", opublikowanym w poniedziałek, stwierdził m.in., że Brexit będzie "wielką rzeczą", a jednym z priorytetów amerykańskiej polityki zagranicznej będzie wypracowanie nowego porozumienia handlowego z Wielką Brytanią. "Myślę, że ostatecznie Brexit to będzie wielka rzecz" - podkreślił. Donald Trump zostanie zaprzysiężony na prezydenta USA w piątek, 20 stycznia.

....................

Notowania funta online!

Analitycy walutowi HSBC ogłosili ostatnio raport pt. "The HSBC Brexometer", na łamach którego zaprezentowali prawdopodobieństwo tzw. "twardego" Brexitu.

W uzasadnieniu eksperci z HSBC napisali: "Waluty są w znacznie większym stopniu napędzane rozwojem sytuacji politycznej niż w przeszłości.

Bliższa zależność między rynkiem walutowym a polityką oznacza, że można wykorzystać ruchy na tym rynku do pozyskiwania informacji o tym, co jego uczestnicy sądzą o wydarzeniach politycznych. W Wielkiej Brytanii ruchy na rynku funta od referendum unijnego w czerwcu sugerują, jakiego typu Brexitu oczekują uczestnicy tego rynku.

Wykorzystaliśmy tą zależność, tworząc Brexometr, którego wartość od 0 do 100 wskazuje, jak "twardego" Brexitu oczekują gracze rynkowi. Gdyby Brexit miał nigdy nie nastąpić, wówczas Brexometr wskazywałby 0.

Naszym zdaniem kurs GBP/USD wynosiłby wówczas ok. 1,55. W przypadku "najtwardszego" Brexitu Brexometr wskazałby 100. Naszym zdaniem oznaczałoby to kurs GBP/USD na poziomie 1,10. Obecnie kurs GBP/USD kształtuje się na poziomie między 1,20 a 1,25, co oznacza, że rynek walutowy oczekuje relatywnie "twardego" Brexitu".

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Wielka Brytania | Anglia | Premier Theresa May | brexit
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »