Rzecznik Finansowy ostrzega przed rynkiem forex

Agresywny marketing i sprytne chwyty socjotechniczne powodują, że wiele osób zupełnie nie znających się na rynku finansowych, daje się wciągnąć w grę na forexie. Dla większość kończy się to stratą, niekiedy dużo większą niż zainwestowana kwota.

- Firmy oferujące takie usługi stosują często agresywny marketing zarówno mailowy jak i telefoniczny, skierowany do ludzi, którzy nie mają na ten temat żadnej wiedzy. To próba wykorzystania ludzkiej chciwości i de facto namawianie do hazardu - mówi Aleksandra Wiktorow, Rzecznik Finansowy.

Reklamy kuszą często obrazkami ludzi pławiących się w luksusie, który osiągnęli rzekomo dzięki inwestycjom na rynku forexowym. Rzeczywistość jest jednak inna, bo z danych Komisji Nadzoru Finansowego wynika, że około 80 proc. klientów ponosi z tego tytułu straty.

Reklama

Dlatego Rzecznik Finansowy ostrzega przed popełnianymi błędami przez klientów i wskazuje najczęściej spotykane kruczki w umowach, m.in. brak źródła określającego kursy walut, prawo do jednostronnego (wyłącznie przez firmę) anulowania transakcji, do jednostronnej zmiany ceny transakcji, blokowania wypłat środków klienta bez powołania się na konkretne warunki.

Zdarzają się sytuacje kiedy po dokonaniu inwestycji kontakt z firmą się urywa, nie można się dodzwonić, nie ma możliwości odzyskania pieniędzy.

- Mamy też przypadki, w których klient początkowo osiąga zyski, a gdy dopłaca kolejne transze, wówczas inwestycja zaczyna przynosić straty. Taki rozwój sytuacji może nie być przypadkowy, gdyż część firm działa w modelu nazywanym "market maker" (w takim modelu firma inwestycyjna tworzy własny rynek) - wyjaśnia Agnieszka Wachnicka, dyrektor wydziału klienta rynku bankowo-kapitałowego w biurze Rzecznika Finansowego.

Skargi klientów dotyczą nie tylko transakcji związanych z walutami, ale też innymi instrumentami bazowymi (akcje, kruszce itp.) służącymi do przygotowania skomplikowanego produktu finansowego.

Ze spraw, które wpływają do Rzecznik Finansowego wynika, że w umowach jest dużo zapisów abuzywnych czyli niedozwolonych.

Do tego dochodzi jeszcze jeden poważny problem. Klienci często powierzają swoje środki firmie forexowej, która ma siedzibę w jakimś egzotycznym kraju, a w umowach jest zastrzeżenie, że ewentualne spory mogą być rozstrzygane przez sądy w miejscach siedziby firmy. To w praktyce uniemożliwia dochodzenie swoich roszczeń.

Jeśli ktoś zawarł umowę z podmiotem zagranicznym i przewiduje ona, że spory będą rozstrzygane w kraju, w którym jest on zarejestrowany i w oparciu o tamtejsze prawo, to nawet jeśli zapisy będą kwestionowane, trzeba będzie podjąć obronę prawną za granicą. Wówczas również podejmowanie skutecznych działań przez Rzecznika jest trudne albo w ogóle niemożliwe.

Do tej pory do rzecznika wpłynęło około setki zgłoszeń, a większość z nich dotyczy firm zagranicznych.

- Mieliśmy przypadki umów zawartych z firmami zarejestrowanymi w Republice Dominiki i Republice Zielonego Przylądka - mówi Agnieszka Wachnicka.

Trzeba też pamiętać, że nawet jeśli są to firmy z Unii Europejskiej działające w oparciu o tzw. jednolity paszport czyli notyfikowały swoją działalność na terenie Polski i znajdują się w rejestrach KNF, to w ich przypadku narzędzia polskiego nadzorcy są wyłączone bądź ograniczone.

Rzecznik Finansowy ostrzega też, że inwestycje forexowe mogą się zakończyć nie tylko utratą całości lub znacznej części środków ze względu na możliwość zastosowania dźwigni finansowej, która z jednej strony daje możliwość inwestowania wyższych kwot, ale z drugiej może doprowadzić do strat znacznie przekraczających wysokość kapitału posiadanego przez klienta.

Globalizacja usług i cyfryzacja tego typu usług utrudnia ściganie nieuczciwych firm. Jak podkreśla Aleksandra Wiktorow w kolejnych krajach są wprowadzanie regulacje, które mają okiełznać ten rynek i m.in. poprzez ograniczenie tzw. dźwigni finansowej. Dotyczy to również naszego rynku, bo projekt ustawy przewiduje ograniczenie dźwigni do 1:25 (z obecnych 1:100).

Monika Krześniak-Sajewicz

Forex* - to inaczej Foreign Exchange międzynarodowy hurtowy rynek walutowy. Firmy, które umożliwiają dostęp do niego najczęściej umożliwiają też handel surowcami czy walutami wirtualnymi.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: forex | Rzecznik Finansowy | kontrakty terminowe | rynek walutowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »