Niemiecki biznes zaniepokojony nowymi sankcjami USA wobec Rosji

Niemieckie interesy z Rosją kwitną. Trend ten mogą powstrzymać nowe sankcje zapowiedziane przez USA. Minister gospodarki RFN ostrzega przed wojną handlową.

Mimo zachodnich sankcji nałożonych na Rosję niemieckie firmy odnotowują wzrost obrotów handlowych z Rosją. W pierwszych pięciu miesiącach 2017 niemiecki eksport do Rosji wzrósł o 28,49 proc. w stosunku do tego samego okresu ubiegłego roku. Wolumen handlu wzrósł w tym samym czasie o blisko 32 procent - poinformowała Komisja Wschodnia Niemieckiej Gospodarki, grupa lobbystyczna zrzeszająca przedstawicieli przedsiębiorstw inwestujących w Rosji i innych państwach Europy wschodniej.

Jednak niemiecki handel z Rosją także odczuł jednak w ostatnich latach skutki sankcji ogłoszonych przez UE wobec Rosji w odpowiedzi na aneksję Krymu i kryzys na Ukrainie.

Reklama

Na cały rok 2017 Komisja Wschodnia Niemieckiej Gospodarki liczy się z dalszym wzrostem niemieckiego eksportu do Rosji. 20-procentowy wzrost jest realistyczny - uważa szef Komisji Wschodniej Michael Harms. Jeszcze na początku roku Zgrupowanie Interesów Gospodarczych, które wspiera niemieckie firmy w 21 krajach, mówiło o 10-procentowym wzroście eksportu.

Prognoza Komisji Wschodniej jest jednak uwarunkowana założeniem, że planowane przez USA nowe sankcje wobec Rosji nie doprowadzą do zaostrzenia konfliktu na osi Wschód-Zachód. We wtorek (25.07.2017) Amerykańska Izba Reprezentantów przyjęła ustawę zaostrzającą sankcje nałożone na Moskwę. Zanim ustawa wejdzie w życie, musi ją jeszcze zatwierdzić amerykański Senat i podpisać prezydent USA Donald Trump.

Niemieckie ministerstwo spraw zagranicznych poinformowało wcześniej o zapisach przyjętych w kilku miejscach ustawy po protestach m.in. Niemiec. Zgodnie z nimi przed wprowadzeniem sankcji prezydent USA musi je skonsultować z europejskimi partnerami - także w ważnej kwestii dostaw rosyjskiej energii do Europy.

Jak miecz Damoklesa

Komisja Wschodnia Niemieckiej Gospodarki ostrzega tymczasem, że amerykańskie plany uderzają także w międzynarodowe firmy zaangażowane w budowę, modernizację i utrzymanie rosyjskich eksportowych gazociągów i rurociągów. - Byłaby to fundamentalna interwencja w nasze europejskie zaopatrzenie w energię i doprowadziłaby do wzrostu cen energii i zmniejszenia konkurencyjności europejskiej gospodarki - powiedział Michael Harms.

Zdaniem Komisji Wschodniej Stany Zjednoczone wyraźnie chcą przede wszystkim zapobiec realizacji gazociągu Nord Stream 2, którym od 2019 roku ma popłynąć gaz z Rosji do Europy. W projekcie zaangażowane są firmy z Niemiec, Holandii, Francji i Wielkiej Brytanii. Może też jednak chodzić o inne projekty - ostrzegł Harms. Planowana ustawa wisi "jak miecz Damoklesa nad europejskimi firmami, które się angażują w sektor energetyczny".

W najgorszym wypadku Komisja Wschodnia Niemieckiej Gospodarki uważa za konieczne obłożenie sankcjami USA. - Jest to jednak ostatnie, czego sobie życzymy - podkreślił Harms. Jednocześnie zaapelował do Rosji, by zrezygnowała z "prowokacji".

Zypries ostrzega przed wojną handlową

Niemiecka minister gospodarki Brigitte Zypries (SPD) w odpowiedzi na planowanie sankcje USA wobec Rosji ostrzegła przed wojną handlową z Unią Europejską. - Byłoby to fatalne - powiedziała Zypries w czwartek (27.07.2017) w porannym magazynie telewizyjnym ARD. Wezwała do wspólnej strategii. - Byłoby to na pewno bardziej właściwe, niż gdyby Amerykanie mieli teraz kroczyć wyizolowaną drogą - podkreśliła socjaldemokratka.

Zapytana, czy plany USA jeszcze bardziej pogorszą stosunki niemiecko-amerykańskie, Zypries odpowiedziała, iż jest to "kolejny punkt w tych i tak już niełatwych, przysparzających nam trosk, stosunkach".

Zieloni popierają sankcje

Polityk Zielonych Oliver Krischer uważa natomiast możliwe sankcje USA wobec Rosji za właściwe.

- Nikt nie potrzebuje dodatkowego gazociągu Nord Stream 2 przez Bałtyk, poza panem Putinem i jego przyjaciółmi na Zachodzie - powiedział Krischer. Według niego, jeżeli rosyjski gaz będzie płynął już tylko przez Bałtyk, a nie przez Ukrainę, grozi to eskalacją trwającego tam konfliktu. Rosja nie będzie już musiała uwzględniać bezpiecznego tranzytu gazu i skuteczniej może destabilizować rząd w Kijowie.

Przeciwnikami budowy gazociągu są także niektórzy prominentni politycy CDU i CSU jak szef komisji spraw zagranicznych Bundestagu Norbert Röttgen (CDU) i przewodniczący frakcji Europejskiej Partii Ludowej w Parlamencie Europejskim Manfred Weber (CSU).

Natomiast szef partii "Lewica" Bernd Riexinger nazwał zaostrzenie amerykańskich sankcji wobec Rosji "głupimi pod względem polityki zagranicznej i niebezpiecznymi z gospodarczego punktu widzenia". Krok ten wzmacnia jeszcze tylko władzę prezydenta Rosji Putina i zagraża zaopatrzeniu w energię i miejscom pracy w Niemczech i w Europie. - Rząd federalny musi zdecydowanie sprzeciwić się temu eskalacyjnemu kursowi USA i porzucić swoje stanowisko wasala wobec USA - stwierdził Riexinger dodając, że "czas, by w odpowiedzi na kurs przyjęty przez USA rozpocząć łagodzenie europejskich sankcji wobec Rosji".

DPA, tagesschau.de / Elżbieta Stasik, Redakcja Polska Deutsche Welle

Deutsche Welle
Dowiedz się więcej na temat: Rosja | ostrzega | wojna handlowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »