NIK miażdży za terminal LNG. Ten pomysł ma już 9 lat!

Gazoport w Świnoujściu nie został oddany do użytku ani do końca czerwca ubiegłego roku, jak początkowo zakładano, ani do końca 2014 roku, co zapisano w aneksie do umowy. Firma Saipem chce dodatkowej zapłaty za budowany terminal.

W raporcie NIK wskazuje, że z zobowiązań nie wywiązały się spółki GAZ-SYSTEM oraz PLNG, odpowiedzialne za realizację inwestycji. Kontrolerzy skrytykowali też urzędników ministerialnych za niewystarczający nadzór nad budową terminalu LNG. Najwyższa Izba Kontroli ostrzega, że opóźnienia narażają Polskę na ryzyko utraty środków z Unii Europejskiej, wykorzystanych do współfinansowania inwestycji.

Decyzję o budowie terminalu w Świnoujściu rząd podjął w 2006 roku, jednak do 2009 roku nie rozpoczęto przygotowywania niezbędnych przepisów. W raporcie wskazano, że to była to jedna z wielu przyczyn, które doprowadziły do opóźnień w budowie gazoportu.

Reklama

Budowa gazoportu w Świnoujściu zakończy się w tym roku. Tak przekonywał w radiowej Jedynce szef gabinetu politycznego premier Ewy Kopacz.

- Trzymam się wersji, że będzie to na pewno w tym roku - powiedział Marcin Kierwiński. Podkreślał, że budowa jest prawie zrealizowana - wykonano już około 95 procent prac.

Najwyższa Izba Kontroli opublikowała dziś raport, w którym krytycznie oceniła budowę terminalu LNG. NIK uznał, że ze zobowiązań nie wywiązały się spółki GAZ-SYSTEM oraz PLNG, odpowiedzialne za realizację inwestycji. Kontrolerzy skrytykowali też urzędników ministerialnych za niewystarczający nadzór nad budową terminalu. Najwyższa Izba Kontroli ostrzega, że opóźnienia narażają Polskę na ryzyko utraty środków z Unii Europejskiej, wykorzystanych do współfinansowania inwestycji.

Decyzję o budowie terminalu w Świnoujściu rząd podjął w 2006 roku, jednak do 2009 roku nie rozpoczęto przygotowywania niezbędnych przepisów. Najpierw zakładano, że inwestycja zostanie zakończona do końca czerwca ubiegłego roku, potem w aneksie pojawił się koniec 2014 roku. (IAR)

- - - - - -

Ministerstwo Skarbu chciało utajnić raport NIK o gazoporcie. Rzeczniczka resortu Agnieszka Jabłońska-Twaróg w rozmowie z IAR wyjaśniła, że to ze względu na toczące się kolejne negocjacje finansowe z wykonawcą terminalu.

Opóźnienia w budowie wytyka dziś Najwyższa Izba Kontroli. Gazoport w Świnoujściu nie został oddany do użytku ani do końca czerwca ubiegłego roku, jak początkowo zakładano, ani do końca 2014 roku, co zapisano w aneksie do umowy.

Agnieszka Jabłońska-Twaróg mówi IAR, że do tej pory wykonano 96 procent prac. Przyznaje, że " na ostatniej prostej" firma Saipem chce dodatkowej zapłaty za budowany terminal. "Włosi żądają pieniędzy za- według nich- wykonanie dodatkowej pracy. Polskie LNG nie uznaje tych roszczeń. Budowa jest kontynuowana, jednak upublicznianie szczegółów sporu osłabia pozycję negocjacyjną polskiego inwestora. "Dlatego minister skarbu chciał, by do czasu zakończenia negocjacji raport został utajniony" - podkreśla Agnieszka Jabłońska-Twaróg.

W raporcie NIK wskazuje, że z zobowiązań nie wywiązały się spółki GAZ-SYSTEM oraz PLNG, odpowiedzialne za realizację inwestycji. Kontrolerzy skrytykowali też urzędników ministerialnych za niewystarczający nadzór nad budową terminalu LNG. Agnieszka Jabłońska-Twaróg wskazuje jednak, że raport dotyczy przeszłości.

Rzeczniczka zwraca uwagę, że nie ma już obawy, iż Polska w związku z opóźnieniami na budowie będzie musiała płacić kary za nieodebrany gaz z Kataru.

PGNIG podpisał kilka miesięcy temu aneks do umowy z QatarGAS, który zakłada, że pierwsze statki z LNG dotrą do Polski w przyszłym roku. Decyzję o budowie terminalu w Świnoujściu rząd podjął w 2006 roku, jednak do 2009 roku nie rozpoczęto przygotowywania niezbędnych przepisów. W raporcie wskazano, że to była to jedna z wielu przyczyn, które doprowadziły do opóźnień w budowie gazoportu. (IAR)

Źródło: TVN24 Biznes i Świat/x-news

Pobierz darmowy: PIT 2014

- - - - -

Kluczowa inwestycja energetyczna będzie opóźniona. Gazoport w Świnoujściu zostanie oddany do użytku najwcześniej pod koniec roku - nieoficjalnie przyznają to już sami urzędnicy. Powodem jest złe zarządzanie projektem i spór o pieniądze z włoskim wykonawcą. W swoim ostatnim raporcie pisze o tym Najwyższa Izba Kontroli.

Budową gazoportu zarządza państwowa spółka Polskie LNG. Przyznaje, że ma problem z wykonawcą, który domaga się dodatkowej zapłaty. Budowa terminalu LNG w Świnoujściu jest gotowa w ponad 90 procentach. Zamawiający nie chce więc wyrzucać firmy budowlanej. Woli negocjować, co i tak opóźni cały proces.

Wykonawcą jest włoska spółką Saipem, należąca do powiązanego z Rosjanami koncernu energetyczne ENI. To Moskwie najbardziej zależy na zablokowaniu budowy gazoportu.

Polska ma już podpisany z Katarem kontrakt na dostawy gazu skroplonego do Świnoujścia. Do końca roku nie musimy jednak płacić kar za opóźnienie przyjęcia dostaw.

NIK stwierdza, że spółki GAZ-SYSTEM oraz PLNG realizowały swoje zadania niezgodnie z przyjętym harmonogramem. Dwa z czterech zadań inwestycyjnych (Terminal LNG oraz Gazociąg Świnoujście-Szczecin) zostały znacznie opóźnione na skutek wielu nieprawidłowości, które głównie polegały na:

- nieskutecznym nadzorze wykonywanym przez GAZ-SYSTEM oraz PLNG w stosunku do wykonawców co skutkowało odstępstwami od projektu budowlanego oraz wadliwym wykonywaniem niektórych prac budowlanych przy budowie terminalu LNG, co powodowało konieczność wprowadzenia korekt wydłużających czas realizacji inwestycji

- nieskutecznym egzekwowaniu przez GAZ-SYSTEM oraz PLNG od wykonawców prawidłowego i terminowego wykonywania obowiązków wynikających z umów

- błędach popełnionych przez GAZ-SYSTEM oraz PLNG przy zawieraniu aneksów do umów z wykonawcami (np. nie wprowadzono prawnych i organizacyjnych narzędzi, które pomagałyby w określeniu winy wykonawcy, nienależycie zabezpieczono interes inwestora w sprawach dotyczących zmian terminów ukończenia prac budowlanych, nie wskazano konkretnych rozwiązań prowadzących do przyśpieszenia robót).

Krzysztof Berenda, RMF

Więcej informacji ekonomicznych na RMF24.pl

- - - - - -

Karpiński: Gazoport musi powstać szybko, ale bez przepłacania

Musimy wybudować gazoport szybko, ale nie możemy za to przepłacać - oświadczył minister skarbu Włodzimierz Karpiński. Odniósł się do raportu NIK, w którym wskazano na opóźnienia w budowie gazoportu w Świnoujściu.

Najwyższa Izba Kontroli w swoim raporcie oceniła, że niewłaściwa realizacja zadań przez spółki Gaz-System oraz Polskie LNG i nieskuteczny nadzór ministerstw sprawiły m.in., że wciąż nie uruchomiono gazoportu w Świnoujściu, który miał być gotowy latem 2014 r. Jak zapewnia rząd, terminal będzie gotów w tym roku.

"Terminal LNG jest gotowy w 96 proc. Inwestycja weszła w najważniejszą fazę realizacyjną. Równolegle z końcowymi pracami budowlanymi, wykonywane są czynności związane z odbiorami oraz czynności przygotowawcze do próbnych rozruchów. Główne ryzyko - konieczności zapłaty za nieodebrany gaz z Kataru, o którym jest mowa w raporcie NIK - zostało odsunięte" - napisał w stanowisku rozesłanym mediom Karpiński.

Jak dodał, raport NIK powstał, zanim zostało osiągnięte porozumienie z partnerem katarskim w kwestii dostaw gazu do terminalu. "Dzięki skutecznym negocjacjom z firmą Quatargas nie będziemy ponosić dodatkowych kosztów za nieodebrany gaz. Dziś nie jesteśmy już zakładnikiem terminów. Jesteśmy w trakcie negocjacji z włoskim wykonawcą terminalu, który wysuwa dodatkowe roszczenia finansowe nieuznawane przez stronę polską" - zaznaczył.

Wyjaśnił, że to w związku z prowadzonymi negocjacjami z inwestorem minister skarbu zwrócił się do prezesa NIK o nieujawnianie treści raportu, do czasu gdy zostaną sfinalizowane. "W negocjacjach wykonawca wykorzystuje podany do publicznej wiadomości termin ukończenia inwestycji w lipcu 2015 r., żeby przedstawiać kolejne wnioski o zwiększenie finansowania. Nie ma na to zgody" - podkreślił szef MSP.

Terminal LNG w Świnoujściu jest jedną z największych polskich inwestycji energetycznych ostatnich lat, uznaną przez rząd polski za strategiczną dla bezpieczeństwa energetycznego kraju. Inwestycja umożliwi odbiór gazu ziemnego drogą morską praktycznie z dowolnego kierunku na świecie. Na czele konsorcjum realizującego inwestycję stoi włoska spółka Saipem.

Karpiński ocenił, że "w kontekście tego, jak w ostatnich latach wzrosło bezpieczeństwo gazowe Polski, termin ma dla nas mniejsze znaczenie; ważniejsze, żeby inwestycja, która będzie służyła Polsce przez kolejnych 50 lat, była najwyższej jakości i żebyśmy za nią nie przepłacili".

"Dziś Polska jest bezpieczna energetycznie. Ma zabezpieczone dostawy gazu. Musimy wybudować gazoport szybko, ale nie możemy za to przepłacać" - podkreślił.

Karpiński przypomniał, że inwestycje zrealizowane w latach 2009-2014 - takie jak budowa ponad 1200 km nowych gazociągów przesyłowych oraz uruchomienie usługi wirtualnego, a następnie fizycznego rewersu na gazociągu jamalskim - "dały Polsce możliwość importu gazu z kierunku innego niż wschodni w wielkości do 90 proc. realizowanego importu".

"Jeszcze pięć lat temu 90 proc. gazu dostarczanego do Polski pochodziło od jednego dostawcy. Dziś techniczne możliwości importu gazu do Polski z kierunku innego niż wschodni wzrosły z 1 mld m sześc. w 2009 r do ponad 10 mld m sześc. Przy ocenie poziomu zabezpieczenia polskiej gospodarki, do możliwości importowych należy również dodać krajowe wydobycie gazu (4,4 mld m sześc.) i nasze rosnące możliwości magazynowe, które dziś wynoszą 2,7 mld m sześc., a w ciągu 2015 r. mogą wzrosnąć do 2,9 mld m sześc." - podsumował minister.

(PAP)

RMF/IAR/PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: LNG | najwyższa izba kontroli | budowa | terminal | NIK | budowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »