PGNiG dostarczy gaz na Ukrainę!

W piątek Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo poinformowało, że podpisało kontrakt na pilne dostawy gazu z Naftohazem, po tym jak Gazprom odmówił rozpoczęcia dostaw na Ukrainę.

Naftogaz i Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo podpisały kontrakt na pilne dostawy gazu, po tym jak Gazprom odmówił rozpoczęcia dostaw na Ukrainę. Decyzja Gazpromu nastąpiła dzień po wyroku Trybunału Arbitrażowego w Sztokholmie w sporze Naftogaz-Gazprom.

Kontrakt z PGNiG obowiązuje do końca marca 2018, a jego wolumen wynosi ponad 60 mln m3. Dostawy rozpoczęto w piątek, 2 marca, o 6 rano poprzez węzeł Hermanowice, który łączy polski system przesyłowy z ukraińskim.

- Solidarność energetyczna i dobra współpraca z krajami ościennymi to nasz obowiązek. Zwłaszcza teraz, gdy Ukraina nie otrzymuje dostaw z Rosji, a zapotrzebowanie na gaz ziemny do celów grzewczych wzrasta ze względu na ostrą zimę - powiedział Piotr Woźniak, Prezes Zarządu PGNiG SA. - Jesteśmy gotowi zwiększyć wolumen dostaw lub przedłużyć termin obowiązywania umowy z Naftogazem, w zależności od potrzeb rynku ukraińskiego - dodał.

Reklama

Rosyjski koncern Gazprom ogłosił w piątek, że przystępuje do procedury przed Trybunałem Arbitrażowym w Sztokholmie, która ma na celu wypowiedzenie umów Ukrainie. W czwartek rosyjski gigant odmówił dostarczania błękitnego paliwa na Ukrainę.

- Gazprom jest zmuszony natychmiast rozpocząć, przed trybunałem w Sztokholmie, procedurę zerwania kontraktów na dostawy i przesył z ukraińskim Naftohazem - oznajmił szef Gazpromu Aleksiej Miller w oświadczeniu zamieszczonym na Twitterze.

Chodzi o obowiązujące do 2019 roku kontrakty regulujące dostawy rosyjskiego gazu na Ukrainę i tranzyt błękitnego paliwa przez terytorium tego kraju do państw europejskich.

W środę Naftohaz poinformował, że w innym sporze przed arbitrażem w Sztokholmie - o tranzyt gazu - trybunał przyznał Ukraińcom 4,63 mld USD za to, że Gazprom nie dostarczył uzgodnionej ilości gazu do tranzytu. Ukraińska spółka ogłosiła też, że biorąc pod uwagę pierwsze orzeczenie, stwierdzające, że Naftohaz ma spłacić zadłużenie wobec Gazpromu, to ostatecznie od Rosjan należy się jej 2,56 mld dolarów.

- Sędziowie motywowali swą decyzję silnym pogorszeniem sytuacji ukraińskiej gospodarki. Sprzeciwiamy się temu, aby problemy gospodarcze Ukrainy były rozwiązywane naszym kosztem - podkreślił Miller.

- Przedłużenie kontraktów nie jest więc dla Gazpromu opłacalne od strony finansowej - dodał.

Naftohaz poinformował, że nie otrzymał "żadnego dokumentu od Gazpromu", odmawiając komentarza.

W czwartek wiceprezes Gazpromu Aleksander Miedwiediew oświadczył, że rosyjski koncern od 1 marca nie dostarcza gazu Ukrainie z powodu braku dodatkowego porozumienia.

Ukraina, gdzie tak jak w innych częściach Europy, panują minusowe temperatury, postanowiła zamknąć szkoły i zwróciła się do firm, by ograniczyły działalność.

Część rosyjskiego gazu przeznaczonego dla krajów europejskich jest przesyłana tranzytem przez Ukrainę, a podczas poprzednich konfliktów gazowych dostawy do niektórych państw UE były utrudnione. Bruksela zapewniła jednak, że obecnie nie ma zakłóceń w tranzycie.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Rosja | gaz | Ukraina | Gazprom
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »