Pielęgniarki zaskarżą rząd portugalski za próbę blokowania ich strajku

Portugalskie pielęgniarki zaskarżą rząd Antonia Costy za podjętą w czwartek próbę zablokowania ich strajku. W piątek cześć z nich zapowiedziała też zaostrzenie akcji protestacyjnej, m.in. poprzez unikanie obecności w pracy i udział w manifestacjach.

Jak poinformował w piątek w komunikacie Demokratyczny Związek Zawodowy Portugalskich Pielęgniarek (Sindepor), uczestnicy protestu zaskarżą przed sądem czwartkowy dekret rządu o tzw. rekwizycji cywilnej. Pozwala on ministerstwu zdrowia na zablokowanie prowadzonego od końca stycznia strajku w kilkudziesięciu szpitalach na terenie całego kraju. Protest doprowadził do odwołania ponad 1000 zabiegów.

- Decyzja rządu to akt złej woli. Będziemy dalej uczestniczyć w akcji strajkowej, ponieważ nasz protest spełnia wszystkie warunki strajku - powiedziała Catarina Barbosa z dyrekcji Sindepor, który jest współorganizatorem akcji protestacyjnej.

Reklama

W piątek pod szpitalami w Lizbonie, Porto, Coimbrze i Viseu pielęgniarki zorganizowały manifestacje, w których wzięło udział kilkaset osób. Część uczestników wieców deklarowała, że zamierza zaostrzyć protest poprzez organizowanie kolejnych manifestacji i unikanie obecności w pracy.

Ogłoszenie rekwizycji cywilnej, które odbywa się w wyjątkowych sytuacjach, pozwala rządowi na natychmiastowe zwolnienie dyscyplinarne osób, które w sposób niezgodny z przepisami prowadzą strajk. W przypadku niezastosowania się do nakazu przerwania protestu strajkujący mogą zostać w trybie przyspieszonym postawieni przed sądem.

Według socjalistycznego rządu Costy ogłoszenie dekretu umożliwiającego zablokowanie strajku jest uzasadnione naruszeniem przez pielęgniarki zasad organizacji protestów, m.in. poprzez brak minimalnej liczby personelu na oddziałach chirurgicznych oraz finansowanie strajkujących z publicznych zbiórek pieniędzy.

Jednym z zarzutów przeciwko protestującym jest też zaangażowanie szefowej Izby Pielęgniarskiej Any Rity Cavaco w organizację strajku. Zgodnie z portugalskim prawem jest to zabronione.

Portugalskie pielęgniarki domagają się m.in. zwiększenia personelu w placówkach publicznej służby zdrowia o 20 tys. osób, a także obniżenia wieku emerytalnego z 66 do 57 lat. Innym ich żądaniem jest natychmiastowa wypłata przez ministerstwo zdrowia łącznej kwoty prawie 2 mln euro za nadgodziny.

Pobierz darmowy program do rozliczeń PIT 2018

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »