Podwyżka akcyzy uderzyła w rynek wódki. W ubiegłym roku sprzedaż zmalała o prawie 4,5 proc.

Podwyższenie stawki akcyzy na alkohol etylowy spowodowało, że całkowita sprzedaż wódki w Polsce spadła w ubiegłym roku o prawie 4,5 proc. Nie przeszkodziło to spółce CEDC International w zwiększeniu udziału w rynku do poziomu 32 proc. Źródłem wzrostu jest m.in. wprowadzenie rekordowej liczby nowych produktów. Mimo tego koncern nie planuje powrotu na rynek kapitałowy. Po zdjęciu z giełdy spółka dalszy rozwój opiera na kapitale prywatnym.

- W poprzednim roku wprowadziliśmy rekordową liczbę nowych produktów, było to łącznie tyle, ile poprzednio wprowadziliśmy w ciągu czterech czy pięciu lat. W tym roku chcemy przynajmniej utrzymać to tempo, wychodząc z założenia, że im więcej nowych konsumentów przekonamy do nowych smaków, tym bardziej przełoży się to na wolumen wszystkich marek - mówi Krzysztof Kouyoumdjian, dyrektor ds. relacji zewnętrznych CEDC International.

W rozmowie z agencją Newseria Inwestor przedstawiciel CEDC International mówi, że koncern skupia się obecnie na rozwoju istniejących marek, takich jak Żubrówka, Soplica, Bols czy Absolwent. Kouyoumdjian podkreśla, że spółka raczej nie planuje wprowadzania na rynek nowych marek.- Mimo pewnego załamania rynku, które nastąpiło po podwyżce akcyzy, która miała miejsce ponad pół roku temu, są pewne kategorie czy w zasadzie grupy mocniejszych alkoholi, które rosną. Między innymi takim połączeniem są alkohole smakowe, zwłaszcza te w małych pojemnościach - wymienia Kouyoumdjian.

Reklama

Ostatnia podwyżka akcyzy na alkohol etylowy miała miejsce 1 stycznia 2014 roku. Rząd podwyższył wtedy obowiązującą stawkę o 15 proc. do poziomu 5 704 zł za 1 hektolitr.

- Jednym z efektów podwyżki akcyzy było to, że konsumenci chętniej kupowali mniejsze pojemności, siłą rzeczy jako nieco tańsze niż te duże butelki, przekonywali się także do alkoholi, które mają mniejszą zawartość alkoholu - zaznacza rzecznik CEDC International.

Krzysztof Kouyoumdjian wskazuje na rosnące zainteresowanie konsumentów alkoholami smakowymi, w których zawartość alkoholu waha się między dwadzieścia a trzydzieści kilka procent. Nowy segment, który ma swoją przyszłość, rozwija się bardzo dynamicznie. Świadczy to o tym, że Polacy są otwarci na oferowane nowości.

- Z naszego punktu widzenia jednym z najważniejszych wydarzeń jest fakt, że po blisko 5-letniej przerwie wróciliśmy na fotel lidera w branży rynku mocnych alkoholi w Polsce. Była to praca wykonywana przez nas przez bardzo długi czas, także pewnego rodzaju przygotowania, jakie poczyniliśmy w związku z przewidywaną, planowaną i wprowadzoną przez rząd podwyżką akcyzy - mówi przedstawiciel CEDC International.

Według najnowszych danych, udział spółki CEDC pod koniec 2014 roku w polskim rynku wyrobów spirytusowych wynosił 32 proc. Jeśli chodzi natomiast o całkowitą sprzedaż wódki w naszych kraju to w ostatnim roku spadła o blisko 4,5 proc. Analitycy oceniając, że największy wpływ na zmniejszenie konsumpcji miał właśnie wzrost rządowej akcyzy.

Rzecznik koncernu informuje, że w najbliższym czasie w planach jest utrzymanie dominującej pozycji w rynku. Służyć temu ma między innymi szerokie portfolio oferowanych produktów.

Pytany o plany spółki związane z powrotem na rynek kapitałowy rzecznik CEDC stwierdza, że spółka w tej chwili nie bierze po uwagę powrotu na ścieżkę bycia spółką publiczną.

- Przechodziliśmy tę drogę, miało to pewien sens w rozwoju firmy, jaką byliśmy parę czy paręnaście lat temu. W tej chwili - i myślę, że potwierdzają to nasze wyniki - po zmianie struktury właścicielskiej, przejęciu spółki przez prywatny kapitał, powróciła ona na fotel lidera. Dlatego wydaje nam się, że dziś ten model biznesowy najlepiej odpowiada naszym możliwościom i chyba najlepiej sprawdza się w praktyce.

Spółka CEDC do 2013 roku była notowana zarówno na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie, jak i na amerykańskim NASDAQ.

- - - - -

Francuscy deputowani zadecydowali o złagodzeniu zasad ograniczających reklamy alkoholu. Minister zdrowia nie kryje swoje niezadowolenia z tego powodu.

Decyzja Zgromadzenia Narodowego wywołała burzę w rządzie i konflikt między ministrem gospodarki, popierającym poprawkę do ustawy o reklamie alkoholu w miejscach publicznych, a szefową resortu zdrowia. Francuska minister Marisol Touraine ubolewa, że obowiązujące do tej pory i to od wielu lat prawo zostało zmienione. Jej zdaniem świetnie zdawało ono egzamin. Podkreśliła, że Francuzi są w czołówce europejskich narodów pijących najwięcej alkoholu i że rocznie umiera 50 tysięcy osób, bo piło za dużo.

Komentatorzy polityczni nie mają wątpliwości - górę wzięła siła przebicia producentów alkoholu. Przewodnicząca grupie winiarzy w Zgromadzeniu Narodowym Catherine Quere - sama właścicielka winnicy - nie ukrywała, że nowe prawo daje szansę na wyjście z impasu francuskich producentów wina.

Lekarze ubolewają, że poprawka została przyjęta, gdyż jest to ich zdaniem tryumf prywatnych interesów nad dobrem publicznym. (IAR)

Źródło informacji

Newseria Inwestor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »