Polacy polubili jabłka!

Polacy polubili jabłka - konstatuje "Puls Biznesu". Do apetytu sprzed dekady jeszcze sporo brakuje, ale branża mówi o dwucyfrowym wzroście krajowej sprzedaży i szansach na lepszy wynik.

"Na złość Putinowi Polacy kupili w zeszłym roku od kilku do kilkudziesięciu procent więcej jabłek - swego czasu naszego czołowego towaru eksportowego do Rosji" - czytamy w gazecie. Nadzwyczajne powodzenie tych owoców trwało przez pierwsze miesiące embarga, które obowiązuje od drugiej połowy 2014 roku. Potem zainteresowanie jabłkami nieco opadło. Przedstawiciele największych sieci handlowych w Polsce są jednak zgodni: sprzedaż w kraju wyraźnie wzrosła.

Konsumpcji jabłek sprzyja nie tylko ich cena, ale i wyższa jakość - czytamy dalej w gazecie. W poprzednich latach branża przechowywała praktycznie wszystko, bo i tak owoce sprzedawały się wiosną. Teraz jabłka są starannie selekcjonowane, a na rynek trafiają te najlepsze.

Reklama

Więcej na ten temat - w "Pulsie Biznesu".

_ _ _

Sok

Po rekordowej produkcji z poprzedniego sezonu handel koncentratem jabłkowym w Europie zamarł. Polscy producenci czekają na wzrost cen. Stawka jest wysoka, bo roczna wartość polskiego eksportu koncentratu jabłkowego to 400 mln euro. Ceny spadły z 1,35 euro do 1 euro za kg, co sprawia, że produkcja staje się nieopłacalna. Jednocześnie, jesteśmy silnie uzależnieni od rynku europejskiego. Sadownicy eksportujący jabłka deserowe rosną w siłę i liczą na wschodnie rynki.

Jak podała Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych chce, by polski miód, owoce i nabiał na stale zagościły na indyjskich stołach. Jak czytamy we wczorajszym "Pulsie Biznesu", w marcu przedstawiciele agencji razem z ministrem rolnictwa Markiem Sawickim i polskimi przedsiębiorcami pojadą na targi do Agry. Będzie to już trzeci wyjazd, którego celem jest promocja polskiej żywności.

Agencja chce, by Indie dołączyły do krajów, które już otworzyły się na polskie produkty - na import polskich jabłek zgodziły się w ubiegłym roku Kanada i Wietnam.

Gazeta zauważa, że warto powalczyć o kubki smakowe mieszkańców Indii. Kraj ten importuje około 200 tysięcy ton jabłek rocznie, głównie ze Stanów Zjednoczonych, Nowej Zelandii i Australii. Są one jednak bardzo drogie, a duża część własnej produkcji tych owoców się psuje, bo w kraju nie ma technologii ich przechowywania.

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: embargo rosyjskie | embargo na żywność | jabłka | Indie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »