Polscy górnicy stracą pracę w Czechach

Spadające ceny węgla uderzają w branżę górniczą w wielu krajach. Problemy maja nie tylko polskie kopalnie. Do zwolnień przygotowują się firmy wydobywcze w Czechach.

Czeskie kopalnie czekają masowe zwolnienia. Pracę straci wielu Polaków. Obecnie blisko 20 procent pracowników OKD stanowią Polacy codziennie dojeżdżający ze Śląska Cieszyńskiego.

Koncern OKD jest największym w Czechach producentem węgla kamiennego. Jednak na skutek złego zarządzania i niekorzystnej koniunktury od wielu miesięcy boryka się on z problemami finansowymi.

Ponieważ czeski rząd odmawia finansowego wsparcia, zarząd firmy poinformował, że w ciągu dwóch lat zwolnienia otrzyma blisko 60 procent załogi.

Wygaszanie niektórych kopalń oraz wypowiedzenia bez wątpienia dotkną też i Polaków. Jak poinformował Polskie Radio Iwo Czelechowski - rzecznik OKD, obecnie codziennie do pracy w zakładach firmy dojeżdża blisko 2100 pracowników z Polski.

Reklama

Jak potwierdził, na razie zmiany w zakładzie są na etapie planowania, trudno więc dokładnie określić, ilu Polaków straci pracę. Jednak ich sytuacji z pewnością nie poprawi fakt, że tylko 80 osób jest zatrudnionych bezpośrednio w OKD. Pozostałe dwa tysiące posiada umowy z agencjami pośrednictwa pracy.

W czasie rozmów z władzami firmy czeski rząd zapowiedział, że górnicy, którzy zostaną zwolnieni, otrzymają pomoc w przekwalifikowaniu i znalezieniu nowego zatrudnienia. Wsparcie to jednak będzie dotyczyć jedynie obywateli Czech. Oznacza to, że losem zwolnionych Polaków będą musiały zająć się lokalne samorządy.

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Czechy | kopalnie | górnictwo | Polskie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »