Polski design spragniony rynkowego sukcesu

Moda na polskie wzornictwo przemysłowe, czyli design, trwa od kilku lat. Czy innym jest jednak docenianie pięknych projektów na wystawach czy konkursach, a czym innym wprowadzanie ich do produkcji. Dopiero to ma szansę zagwarantować sukces rynkowy i projektantowi, i producentowi. Jak to zrobić? Będą o tym dyskutować uczestnicy rozpoczynającego się w czwartek Kongresu 590 w Jasionce koło Rzeszowa.

Design to nie tylko coś, co sprawia, że przedmiot, który kupujemy nam się podoba. We współczesnej gospodarce design stał się jednym z najważniejszych sposobów budowania przewagi konkurencyjnej wśród światowych przedsiębiorstw. Żelazka, czajniki elektryczne czy nawet lodówki nie są już tylko do prasowania, gotowania wody, czy przechowywania jedzenia. Są po to, żeby zwracały na siebie uwagę, wyróżniały się z tłumu.

W Polsce coraz więcej firm zauważa, że konsumenci stają się coraz bardziej wybredni i sukces rynkowy także może zależeć od wzornictwa. A równocześnie kończą się czasy, gdy polscy przedsiębiorcy mogli osiągać sukces dzięki niskim kosztom pracy. Coraz większe znaczenie będzie mieć wyrabianie sobie marki, a temu właśnie sprzyja unikalne wzornictwo produktów.

Reklama

Ogromne pole do popisu ma tu na przykład branża meblarska, tym bardziej, że polskie meble podbijają światowe rynki. Przypomnijmy fakty. Polska znajduje się na czwartej pozycji pod względem wartości wyprodukowanych mebli w Unii z 9,3-proc. udziałem w całej unijnej produkcji. Ma ona wartość ponad 9 mld euro rocznie.

Polska jest też czwartym największym eksporterem mebli na świecie po Chinach, Niemczech i Włoszech. W latach 2012-16 nastąpił niebywały wzrost wartości eksportu polskich mebli o ponad 48 proc. do 10,64 mld euro. W ciągu kliku lat pod względem wartości eksportu polscy producenci prześcignęli USA i Kanadę. Ile jednak - na 15 tys. firm meblarskich działających w kraju - korzysta z usług cenionych polskich projektantów?

Z badania świadomości polskich przedsiębiorstw na temat znaczenia wzornictwa dla ich produktów lub usług - przeprowadzonego przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości parę lat temu - wynika, że ponad 30 proc. przedsiębiorstw uważa, iż design jest bardzo ważny dla powodzenia ich produktów lub usług na rynku, a 45 proc., że jest istotny. Mogłoby to świadczyć, że polskie firmy dojrzale podchodzą do kwestii związanych ze wzornictwem.

Ale PARP nie poprzestała na ich deklaracjach i przeprowadziła także badania wśród projektantów. Pytała jak im się współpracuje z przedsiębiorcami. I tu rzeczywistość znacznie bardziej skrzeczy, a wnioski nie były budujące. Projektanci twierdzili, że największym problemem we współpracy jest to, iż... klient w ogóle nie wie, czego chce. Trudno mu zdefiniować swoje potrzeby, sporządzić warunki zamówienia, do współpracy delegowane są osoby o niskim stopniu decyzyjności i znajomości tematu, a ich mocodawcy notorycznie zmieniają zdanie - skarżyli się projektanci.

Im dalej w las, tym więcej drzew. A im bardziej współpraca projektanta z przedsiębiorcą nabiera rumieńców, tym stają się one bardziej niezdrowe. Problemy rosną. Kiedy są one największe? Na przykład gdy następuje radykalna zmiana zdania na temat wyglądu produktu, a jest na nią już za późno. To we współpracy projektantów z biznesem nie wyjątek lecz norma. Projekty wdrażanie bywają na ostatnią chwilę, a klient często żąda wprowadzenia takich elementów, które niszczą całą koncepcję.

W końcowej fazie tworzenia prototypu okazuje się zazwyczaj, że budżet się kurczy, przedsiębiorca źle oszacował swoje możliwość finansowe, chce zmienić projekt dla obniżenia kosztów, a bywa i tak, że projekt przestał mu się podobać, więc za niego nie chce zapłacić. A jeśli już do produkcji go wprowadza, to jakość wykonania urąga przyzwoitości.

Badanie PARP pokazało, że 70 proc. polskich projektantów pracowało w ciągu ostatnich lat na śmieciówkach, a niemal jedna czwarta miała miesięczne przychody poniżej 3,5 tys. zł. Bo o współpracy z firmą przesądza na ogół niska cena za usługi projektowe. Potwierdza to zresztą badanie przedsiębiorców, z których zdecydowana większość kieruje się ceną usługi. Polscy designerzy nie należą raczej do krezusów, a na dodatek blisko połowa przedsiębiorców skarży się na zbyt wygórowane ceny usług świadczonych przez nich.

Pocieszające pozostaje tylko to, że 46 proc. pytanych projektantów wskazało, iż ich projekt odniósł sukces rynkowy. Co więcej - w badaniu przedsiębiorców na temat designu prawie 60 proc. z nich także potwierdziło, że nowo zaprojektowany produkt lub usługa odniosły sukces. Spory odsetek przedsiębiorców, bo ponad 40 proc. ocenił, że designerzy są zbyt oddaleni od realiów biznesu i bardzo często nie znają potrzeb rynku.

PARP dostrzegła te problemy i w tym roku ogłosiła konkurs "Design Dla Przedsiębiorców", dzięki któremu firmy mogą otrzymać ponad milion złotych z unijnych funduszy, w tym do 425 tys. zł na zaprojektowanie nowego produktu. Koszty na usługi projektowe mogą zostać pokryte w wysokości do 85 proc. Celem konkursu jest upowszechnienie wśród przedsiębiorców modelu tworzenia wartości rynkowej produktów przez wdrażanie autorskich wzorów i współpracę z profesjonalnymi projektantami.

Na Kongresie 590 odbędą się debaty nad tym jak połączyć ze sobą te dwa światy - sztuki i biznesu. Czy projektanci powinni mieć wiedzę na temat potrzeb przedsiębiorców i stojących przed nimi wyzwań? Jak poszerzyć ich umiejętność współpracy z przedsiębiorcami? Budować wzajemne zrozumienie. O możliwościach rozwoju tego rynku rozmawiać będą uczestnicy panelu "Polskie wzornictwo - jeszcze sztuka czy już przemysł kultury?". Interia jest partnerem medialnym Kongresu 590. td

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »