Prairie Mining szacuje CAPEX na kopalnię w regionie lubelskim na 558 mln USD

Wstępne studium wykonalności projektu Lublin Coal Project potwierdza zasadność i solidną ekonomię projektu - poinformowała australijska spółka wydobywcza Prairie Mining. Szacowany CAPEX wynosi 558 mln dol., a roczna EBITDA 348 mln dol.

Zakładane koszty operacyjne to 25 USD na tonę węgla handlowego. Produkcja ma wynosić 6,34 mln ton rocznie. Rezerwy oszacowano na 139,1 mln ton. Żywotność kopalni szacowana jest na 24 lata.

Prairie Mining chce wybudować kopalnię węgla kamiennego w Lubelskim Zagłębiu Węglowym. Przedsięwzięcie ma realizować PD Co, polska spółka-córka australijskiej spółki. W 2012 r. otrzymała ona cztery koncesje na rozpoznanie złóż węgla na Lubelszczyźnie, obejmujące 184 kilometry kwadratowe terenów położonych w pobliżu kopalni w Bogdance.

- Oczekujemy, że Lublin Coal Project wygeneruje najniższy koszt dostaw węgla wśród kluczowych europejskich rynków docelowych Prairie - poinformował cytowany w komunikacie Ben Stoikovich, dyrektor generalny Prairie Mining.

Reklama

W grudniu zeszłego roku Prairie Mining informowała, że chce w II połowie 2016 r. złożyć wniosek o uzyskanie koncesji na wydobycie węgla.

Prairie chce przy lubelskim projekcie zastosować technologię kotwienia; spółka argumentuje, że oszczędności materiałowe przy użyciu tej technologii są średnio 10-krotne, a zatrudnienia kilkukrotne.

Prairie Mining to australijska spółka wydobywcza, notowana na giełdach w Warszawie, Londynie i Sydney. Na GPW zadebiutowała we wrześniu.

Sprawdź: PROGRAM PIT 2015

PAP
Dowiedz się więcej na temat: CAPEX | prairie | australijska spółka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »