Projekty emerytur kapitałowych niekorzystne

Brak emerytur małżeńskich, ograniczona możliwość dziedziczenia emerytury, odejście od systemu emerytur z gwarantowanym okresem wypłaty - to najważniejsze zarzuty PiS pod adresem rządowych projektów ustaw o emeryturach kapitałowych.

- Te projekty nie są pisane z myślą o emerytach. (...) Te dwa projekty, które złożył rząd PO i PSL wychodzą naprzeciw instytucjom - funduszom emerytalnym i zakładom emerytalnym - powiedziała na piątkowej konferencji prasowej w Sejmie Małgorzata Sadurska (PiS).

Podkreśliła, że by "nie szkodzić emerytom" klub PiS powinien złożyć wniosek o odrzucenie projektów w pierwszym czytaniu. - Z uwagi jednak na to, że od 1 stycznia 2009 r. emerytury muszą być wypłacone liczymy na to, że rząd Platformy opamięta się i przyjmie nasze poprawki w pracach komisji - powiedziała Sadurska.

Reklama

Przypomniała, że emerytury kapitałowe, wypłacane z tzw. II filaru od 2009 r. dotyczyć będą 2200 kobiet, a od 2014 r. zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Podstawowe zarzuty PiS dotyczą faktu, że od 2009 r., mimo że "to było wielokrotnie zapowiadane, nie powstaną zakłady emerytalne jako wyspecjalizowane instytucje do wypłat emerytur", te wypłacane zaś będą przez pierwszych pięć lat przez OFE.

- Po drugie PO i PSL zrezygnowały z kilku produktów emerytalnych, ograniczyły się tylko do jednego produktu - emerytury dożywotniej i quasi produktu, wypłacanego przez pierwsze pięć lat - okresowej emerytury - podkreśliła Sadurska.

- Odeszli natomiast od emerytury z gwarantowanym okresem wypłaty, który proponowało PiS i od kluczowego produktu emerytalnego (...), a mianowicie emerytury małżeńskiej - powiedziała Sadurska. Przypomniała, że emerytura małżeńska miała zabezpieczyć przede wszystkim kobiety, które "kosztem własnej kariery zawodowej poświęciły się rodzinie".

- Nie będzie też dziedziczenia emerytur - zarzuciła Sadurska. Według niej to, co w zamian zakłada projekt PO jest "tragiczne". - Jeśli emeryt chce, żeby jego środki przeszły na osobę upoważnioną lub zostały odziedziczone to musi się pośpieszyć i w przeciągu pierwszych trzech lat umrzeć, bo środki mogą być dziedziczone tylko przez okres trzech lat - powiedziała posłanka. Kolejny zarzut PiS dotyczy braku możliwości waloryzacji emerytur kapitałowych. - Emerytura dożywotnia nie będzie waloryzowana (...) natomiast jej wzrost będzie zależny od jednego czynnika - od osiągnięcia przez fundusz emerytur kapitałowych nadwyżki lub zysku - podkreśliła Sadurska.

- Oceniamy działania Platformy jako wielkie oszustwo osób, które są w tej chwili w II filarze - dodał Stanisław Szwed (PiS). Zaznaczył, że z tabel, które przedstawiła w piątek w Sejmie posłom minister pracy wynika, że w 2019 r. osoba, która jest urodzona w 1954 r. przy stuprocentowej przeciętnej płacy otrzyma z II filaru niespełna 500 zł emerytury.

***

Zakończyła się debata na temat projektów o emeryturach kapitałowych

Rząd przyjął rozwiązania najlepsze dla ubezpieczonych, ale nie sposób dokładnie wskazać, jaka będzie wysokość świadczeń wypłacanych z OFE - powiedziała w Sejmie minister pracy i polityki społecznej, Jolanta Fedak.

Odpowiadała ona na pytania posłów podczas piątkowej debaty nad ustawami o emeryturach kapitałowych i funduszach dożywotnich emerytur kapitałowych.

W głosowaniu posłowie zdecydują o ich odrzuceniu albo skierowaniu do prac w komisji.

Minister pracy zapewniła, że przy tym samym wieku emeryta i takiej samej długości pracy w najbliższych latach nie będzie większych różnic między świadczeniami wypłacanymi według starego i nowego systemu. Dodała, że ZUS jest gotowy do wypłacenia pierwszych świadczeń według nowego systemu od 1 stycznia 2009 r. Według jego szacunków w pierwszym roku skorzysta z tego zresztą niewiele osób - od ok. 2500 do 2700.

Odnosząc się do pytań posłów dotyczących braku waloryzacji, minister Fedak wyjaśniła, że w stosunku do części wypłacanej z ZUS waloryzacja będzie. W stosunku zaś do pozostałej części, inflację zrekompensują zyski OFE.

W kwestii dziedziczenia, minister przypomniała, że mówimy o systemie ubezpieczeń, w którym żyjący krócej muszą wypracować emerytury dla tych, którzy żyją dłużej, niż przewiduje średnia. Dodała, że tak jest w całym cywilizowanym świecie. "Musimy wybrać: albo dziedziczenie i niską emeryturę kapitałową, albo brak dziedziczenia, ale wyższe świadczenie" - powiedziała Jolanta Fedak.

Wyjaśniając zastrzeżenia odnośnie braku w projekcie emerytury małżeńskiej, minister wskazała, że dla żony młodszej o 5 lat wyniosłaby ona tylko 65 proc. emerytury zmarłego męża, a młodszej o 10 lat, tylko 57 proc. "Byłoby to mniej niż w sytuacji przyjęcia opcji renty rodzinnej, przewidzianej w projekcie ustawy" - stwierdziła minister Fedak.

Wiceminister pracy i polityki społecznej, Agnieszka Chłoń- Domińczak, wyjaśniała posłom, co będzie działo się z pieniędzmi tych, którzy żyją krócej - skorzystają z niej ci, którzy urodzili się w tym samym roku, a będą żyli dłużej.

Odnosząc się do opłaty za wypłacanie świadczeń przez zakłady emerytalne, wiceminister Chłoń-Domińczak stwierdziła, że zawarta w projekcie kwota 3,5 proc. to wielkość wyważona. Pozwala na utrzymanie się tych instytucji, ale nie gwarantuje im szczególnych korzyści.

- Funkcjonujemy w określonym systemie i musimy tak opracować reformę emerytalną aby zagwarantować wpłatę świadczeń, i mogę z całym przekonaniem powiedzieć, że opracowany przez rząd projekt taką gwarancję daje - stwierdziła Agnieszka Chłoń-Domińczak.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: minister | Prawo i Sprawiedliwość | wypłaty | zarzuty | OFE | Jolanta Fedak | emerytura
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »