Przemysł 4.0 w służbie trendów

W dążeniu do sprostania rosnącym wymaganiom rynku, ale przede wszystkim zmieniającym się trendom konsumenckim, firmy sięgają po rozwiązania przemysłu 4.0 - automatyzację, cyfryzację, robotyzację.

W dążeniu do sprostania rosnącym wymaganiom rynku, ale przede wszystkim zmieniającym się trendom konsumenckim, firmy sięgają po rozwiązania przemysłu 4.0 - automatyzację, cyfryzację, robotyzację.

Trendy konsumpcyjne wymuszają na firmach spożywczych ciągłą elastyczność i chęć pozytywnej reakcji na zmiany, których oczekują konsumenci. - Klienci, kierując się modą, wpływem mediów społecznościowych, globalizacją przepisów oczekują nowych, ciekawych produktów - często takich samych, jakie dostępne są za granicą. Zmieniają się też wymogi rynkowe związane z przestrzeganiem zasad higieny, świeżości produktów i bezpieczeństwa żywności, które stają się bardzo rygorystyczne. Produkty niespełniające określonych wymagań albo nie będą mogły trafić na rynek, albo nie przyciągną klientów - uważa Marcin Zalasa, dyrektor ds. kluczowych klientów (przemysł spożywczy) w firmie ABB. Dlatego Regionalne Centrum Aplikacji Zrobotyzowanych ABB w Warszawie projektuje swoje systemy w taki sposób, aby łatwo można było przeprogramować dane rozwiązanie i zastosować je dla szerokiego portfolio produktów, w ten sposób lepiej odpowiadając na trendy i oczekiwania rynku. - Automatyzacja w tym ujęciu to przede wszystkim eliminacja, często zawodzącego, czynnika ludzkiego w procesie produkcyjnym, która wpływa bezpośrednio na szybkość i powtarzalność operacji, umożliwia kontrolę kluczowych parametrów technologicznych i wydajnościowych oraz wspiera dokumentację przebiegu procesów. Stawką jest bezpieczeństwo, czyli zdrowa żywność - dodaje Marcin Zalasa, dyrektor ds. kluczowych klientów (przemysł spożywczy) w firmie ABB.

Reklama

Jednym z elementów, który podlega najmocniejszym przeobrażeniom pod dyktando oczekiwań klientów jest opakowanie produktu. Konsumenci szukają produktów w opakowaniach dostosowanych do ich stylu życia: single chcą produktów w mniejszych opakowaniach, rodziny w większych. Wyzwaniem dla producentów żywności jest jedzenie w drodze, w biurze, na spacerze, na siłowni. Osobnym segmentem są opakowania przeznaczone dla seniorów - silver generation dysponuje coraz większą siłą nabywczą. Odpowiedzią firm z branży spożywczej są innowacyjne opakowania, personalizowane pod określone grupy klientów i nowe sposoby konsumpcji.

- Nasza firma wykonała ogromną pracę nad opakowaniami w minionych kilkunastu miesiącach. Efektem były nie tylko rebrandingi kluczowych linii asortymentowych, ale także zastosowanie eksperymentalnych form opakowań - mówi Dominika Rąba, wiceprezes Zarządu ZM Kania. - Flagowym przykładem są kubeczki, w których sprzedajemy mini paróweczki. W wieczku zapakowany został sos pomidorowy, a pod wieczkiem znajduje się widelczyk. Otrzymujemy więc kompletną przekąskę, którą możemy zjeść na zimno lub podgrzać w mikrofalówce cały kubeczek, by zjeść przekąskę na ciepło. Do tej pory żaden inny producent nie zdecydował się na pakowanie parówek w ten sposób - deklaruje Dominika Rąba. - Drugi dobry przykład, to chociażby linia naszych przekąsek mięsnych Maestro, które pakujemy w poręcznych woreczkach. To również pionierski sposób pakowania wyrobów wędliniarskich, ponieważ tego typu woreczki były do tej pory zarezerwowane dla segmentu słonych przekąsek typu chipsy, paluszki czy orzeszki solone.

- W portfolio Bakalland znaleźć można szerokie spektrum produktów dostosowanych do różnych grup konsumentów zarówno pod kątem różnorodności smaku, jak i samych opakowań. Dla konsumenta jednym z kluczowych czynników jest poręczność opakowania rozumiana właśnie jako odpowiedź na jego aktualne potrzeby i dostosowanie do stylu życia oraz okazji i sposobu konsumpcji. Bakalie dziś są bowiem nie tylko dodatkiem do kulinariów, ale coraz częściej spełniają rolę przekąski - informuje Ewelina Haraburda, Product Group Manager Bakalland S.A.

O możliwych korzyściach z inwestowania w opakowania przy wykorzystaniu rozwiązań przemysłu 4.0. wiele mówi wypowiedź Małgorzaty Gromek, menedżera komunikacji, Tetra Pak Polska. - W Europie sprzedajemy 40 miliardów opakowań - a gdybyśmy do każdego z nich dołączyli specjalny kod z dodatkowymi informacjami, zwiększylibyśmy interakcję z konsumentem oraz identyfikowalność produktu na każdym etapie łańcucha dostaw. Taki system mógłby informować konsumenta nawet o tym, od której dokładnie krowy pochodzi zakupione przez niego mleko. We wspomnianym kodzie można też "zaszyć" link kierujący do dodatkowych informacji o walorach zdrowotnych produktu, rozbudowanych wartościach odżywczych, alergenach lub choćby filmów z przepisami kulinarnymi. To także wspaniałe narzędzie do realizacji akcji promocyjnych czy np. komunikacji z najmłodszymi poprzez przystępne, atrakcyjne i angażujące działania edukacyjne. Wciąż mnożą się możliwości interakcji z konsumentem - a każde tego typu zmiany są dla Tetra Pak mile widzianym wyzwaniem.

Z wypowiedzi ekspertów wynika, że choć Przemysł 4.0 daje firmom przewagę konkurencyjną, wzrost rentowności, podnosi jakość i bezpieczeństwo produktów i co za tym idzie - prestiż, to wciąż jest to rozwiązanie, które nęci największe firmy z branży.

- Polskie firmy z branży spożywczej mają bardzo zróżnicowane podejście do zagadnień związanych z Przemysłem 4.0. - informuje Marcin Zalasa. - Z pewnością widoczna jest różnica w stopniu zautomatyzowania produkcji pomiędzy dużymi koncernami, które, chociażby ze względu na skalę działalności, intensywnie inwestują w robotyzację, a niewielkimi firmami, dla których zastosowanie niektórych rozwiązań wciąż pozostaje wyzwaniem. W przypadku małych polskich przedsiębiorstw wciąż pojawiają się wątpliwości, czy inwestycja w automatyzację i inteligentne systemy się zwróci.

Eksperci wskazują jeszcze jedną przyczynę niskiego poziomu cyfryzacji polskich małych i średnich przedsiębiorstw - strukturę zarządzania.

- Jak wynika z naszego raportu dotyczącego diagnozy oczekiwań firm związanych z innowacyjnością, małe i średnie przedsiębiorstwa w Polsce są zainteresowane wprowadzaniem rozwiązań Przemysłu 4.0, natomiast przeszkodą jest struktura zarządzania tych firm - wyjaśnia Tomasz Haiduk, członek zarządu, dyrektor branż przemysłowych w firmie Siemens. - Dlatego bardzo istotne jest, aby nie bać się nowych technologii i zaufać trochę bardziej swojej młodej kadrze, przekazać im część decyzji, bo ona lepiej rozumie, jak można zarobić na innowacyjnych technologiach.

Jak wynika z raportu firmy analitycznej International Data Corporation na 2018 rok, cyfrowa transformacja jest najistotniejszym trendem w globalnej gospodarce. Za 3 lata ponad 90% przedsiębiorstw będzie korzystać z technologii IT, a 75% aplikacji biznesowych wykorzystywać będzie sztuczną inteligencję. Codziennością stanie się "rozszerzona rzeczywistość" (AR). Firmy, które nie wejdą na biznesową cyfrową platformę, są zagrożone zniknięciem z rynku. Jeśli dodać do tego permanentny brak rąk do pracy, z którym obecnie borykają się polskie przedsiębiorstwa, decyzja o wprowadzaniu automatyzacji, cyfryzacji i robotyzacji wydaje się być konieczna do podjęcia. Tym bardziej, że wysokie koszty wprowadzania nowoczesnych rozwiązań zwracają się szybko. - Inwestycja w roboty przemysłowe w zależności od branży to koszt od kilkuset tysięcy do miliona złotych, ale zwracają się nawet już po roku czy dwóch, zwiększając wydajność i konkurencyjność przedsiębiorstwa - przekonuje dr inż. Maciej Kuczyński z Omron Electronics.

Albert Katana

Więcej informacji na portalspozywczy.pl

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »