Ratowanie górnictwa na różne sposoby

W procesie restrukturyzacji górnictwa będą potrzebne duże środki zapowiedział w Sejmie wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski. Dodał, że środki konieczne do restrukturyzacji KW zwiększyły się z 300 mln zł do 700 mln zł. Węglokoks zaangażował największe środki finansowe - blisko 1,2 mld zł, stając się największym udziałowcem Polskiej Grupy Górniczej.

"Niewykluczone, że konieczne będzie zaangażowanie 3 podmiotu" - powiedział.

Dotychczas zaangażowane w restrukturyzację są: Katowicki Węglokoks oraz spółka energetyczna Enea. "Rozstrzygnie się to w ciągu 2-3 tygodni" - powiedział. Wiceminister poinformował także o zwiększeniu środków koniecznych do restrukturyzacji. "W trakcie przeglądu sytuacji okazało się, że środki konieczne do restrukturyzacji zwiększyły się z 300 mln zł do 700 mln zł" - powiedział Tobiszowski.

Wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski spodziewa się, że do listopada, a najdalej do końca tego roku, Komisja Europejska powinna notyfikować program restrukturyzacji górnictwa, w ramach którego m.in. kopalnie Kompanii Węglowej przejęła Polska Grupa Górnicza.

Reklama

- Jesteśmy w trakcie przygotowywania analizy funkcjonowania Polskiej Grupy Górniczej i na bieżąco jesteśmy w dialogu z Komisją Europejską. Przewidywane terminy notyfikacji to wrzesień-październik, może listopad; czyli mamy nadzieję, że do końca tego roku powinniśmy dokończyć proces notyfikacji związany z Polską Grupą Górniczą - zapowiedział w czwartek wiceminister w Sejmie, odpowiadając na pytanie posłów PiS, dotyczące postępów w restrukturyzacji górnictwa.

Równolegle - jak mówił - w PGG postępuje proces tworzenia kopalń zespolonych; dzięki połączeniom zakładów w większe organizmy z 11 kopalń w grupie pozostało pięć. Poszczególne kopalnie są też analizowane pod względem ich kondycji, prognoz produkcyjnych i niezbędnych inwestycji. Tobiszowski poinformował, że PGG stara się obecnie tak profilować produkcję, by wydobywać gatunki węgla, które znajdują nabywcę na rynku, i nie wydobywać węgla na zwały.

Komisja Europejska analizuje polski program naprawczy dla górnictwa pod kątem jego zgodności z unijnymi zasadami udzielania pomocy publicznej.

Udziałowcami Polskiej Grupy Górniczej zostały podmioty z dominującym udziałem Skarbu Państwa, m.in. spółki energetyczne PGE, Energa i PGNiG Termika, a także Węglokoks (największy udziałowiec) i Towarzystwo Finansowe Silesia.

Przedstawiciele Ministerstwa Energii podkreślali wcześniej, że ewentualne wątpliwości Komisji Europejskiej powinno ostatecznie rozstrzygnąć zaangażowanie banków (w tym dwóch prywatnych banków należących do międzynarodowych grup kapitałowych - Bank BGŻ BNP Paribas, Bank Zachodni WBK z grupy Santander), które zgodziły się na refinansowanie programu obligacji Kompanii Węglowej i zadeklarowały objęcie nowych obligacji PGG na kwotę 1 mld 37 mln zł, spłacanych w trzech transzach w latach 2019-2026.

Tobiszowski podkreślił w czwartek w Sejmie, że zaangażowanie firm energetycznych w PGG ma charakter biznesowy. - W PGG dokapitalizowanie poprzez objęcie akcji przez spółki energetyczne jest oparte na procesie biznesowym, a więc plan inwestycyjny jest oceniany na zwrot 1,1 procenta zaangażowanych środków - powiedział wiceminister, który pełni także funkcję pełnomocnika rządu ds. restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego.

Przypomniał, że kolejna, ostatnia transza środków od inwestorów wpłynie do PGG w lutym przyszłego roku. - Cały proces przewidywał, że nie od razu przy objęciu akcji zostanie przekazany cały pakiet zaangażowania kapitałowego (...), ale zostało to podzielone na etapy, abyśmy odpowiednio mogli zaangażować środki w poszczególnych etapach restrukturyzacji PGG - wyjaśnił Tobiszowski.

Jak informował w maju tego roku minister energii Krzysztof Tchórzewski, 20 procent (ok. 200 mln zł) w wartym ponad 1 mld zł programie obligacji PGG to tzw. obligacje partycypacyjne, czyli płatne w przypadku wypracowania przez spółkę zysku.

Ponadto uzgodniono udział przedstawiciela banków w radzie nadzorczej PGG. Potwierdza to - według przedstawicieli resortu - biznesowy charakter przedsięwzięcia, z udziałem podmiotów komercyjnych - to ważne w kontekście notyfikacji programu.

Polska Grupa Górnicza z początkiem maja przejęła 11 kopalń i cztery zakłady Kompanii Węglowej. Inwestorzy zadeklarowali dokapitalizowanie PGG na łączną kwotę ponad 2,4 mld zł, z czego 1,8 mld zł w gotówce. Obecnie największym udziałowcem PGG jest katowicki Węglokoks (ok. 39 proc.), spółki PGE GiEK, Energa i PGNiG Termika (po 15,7 proc. udziałów - docelowy udział każdego z nich wzrośnie do 17,1 proc.), Towarzystwo Finansowe Silesia oraz Fundusz Inwestycji Polskich Przedsiębiorstw (po ok. 7 proc.).

W ramach procesu notyfikacji KE przygląda się też sytuacji zabrzańskiej kopalni Makoszowy, która z Kompanii Węglowej trafiła w ubiegłym roku do Spółki Restrukturyzacji Kopalń, gdzie nadal wydobywa węgiel, korzystając z dopuszczalnych przepisami dopłat do bieżących strat produkcyjnych z publicznych środków.

.........................

Katowicki Węglokoks, który jest największym udziałowcem Polskiej Grupy Górniczej (PGG) analizuje możliwość swojego zaangażowania w restrukturyzację innej górniczej spółki - Katowickiego Holdingu Węglowego (KHW), jednak nie odegra w tym procesie wiodącej roli - wynika z informacji firmy. - Obecnie wraz Eneą bierzemy udział w pracach analitycznych dotyczących możliwego zaangażowania się w restrukturyzację KHW. Wstępne analizy wskazują, że ze względu na nasze obecne zdolności finansowe, nie będziemy odgrywać w tym procesie wiodącej roli - powiedział prezes Węglokoksu Sławomir Obidziński w wywiadzie opublikowanym w środę na stronie internetowej spółki.

We wtorek wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski zapowiedział w Sejmie, że w przyszłym tygodniu rozpoczną się rozmowy ze stroną społeczną KHW na temat programu restrukturyzacji tej firmy. Zapewnił, że w holdingu zaplanowane są inwestycje poprawiające efektywność, nawet przy obecnych, niskich cenach węgla. W 2019 r. KHW ma wyjść na prostą i osiągnąć zdolność spłacania zadłużenia. Tobiszowski wskazał, że obecnie holding nie tylko ma miliardowe zadłużenie, ale również zastawione wszystkie aktywa.

Wcześniej Tobiszowski zapowiadał, że program naprawczy KHW będzie realizowany przy udziale Węglokoksu i Enei, natomiast bez bezpośredniego udziału kopalni Bogdanka, znajdującej się w portfelu Enei.

Prezes Węglokoksu, który kieruje spółką od początku czerwca, przypomniał w środę, że ze wszystkich spółek, które zaangażowały się w proces restrukturyzacji górnictwa, Węglokoks zaangażował największe środki finansowe - blisko 1,2 mld zł, stając się największym udziałowcem Polskiej Grupy Górniczej.

Obidziński zapowiedział aktualizację obowiązującej strategii Węglokoksu do 2020 r. - ma to nastąpić do końca tego roku. - Zakładamy, iż znajdą się w niej elementy dalszej dywersyfikacji biznesowej z dużym naciskiem na innowacyjność, wpisującą się w realizację rządowego planu rozwoju - zapowiedział prezes.

Węglokoks działa obecnie w trzech głównych obszarach - górniczym, hutniczym oraz energetycznym. Jeszcze kilka lat temu jego podstawową aktywnością był eksport węgla. Obecnie jego znaczenie maleje - w tym roku spółka planuje wyeksportować łącznie ok. 3,5 mln to węgla, podczas gdy kilkanaście lat temu wysyłała za granicę ok. 18 mln ton surowca rocznie.

Węglokoks jest liderem związanej z górnictwem grupy kapitałowej; w ostatnich latach w ramach akwizycji nabywał spółki związane bardziej lub mniej z górnictwem, np.: Hutę Łabędy (niegdyś głównego producenta obudów górniczych), spółkę Węglozbyt, sprzedającą węgiel na rynek krajowy; Zakład Wzbogacania Węgla Julian, spółki ciepłownicze powstałe na bazie kotłowni kopalnianych, a w ubiegłym roku także kopalnie Bobrek i Piekary.

- To wszystko pozwoliło na budowę grupy kapitałowej, tworzącej pewien łańcuch wartości skupionych wokół węgla, zdolnej w znacznej mierze do rekompensowania spadku przychodów z eksportu węgla - wyjaśnił prezes Węglokoksu.

Prezes poinformował, że Węglokoks - zarówno jako spółka, jak i grupa kapitałowa, osiąga dodatnie wyniki finansowe. - Niepokoić może jednak trend - od kilku lat nasze zyski są coraz mniejsze. Jest to związane z malejącym eksportem węgla, nadal pozostającym głównym biznesem spółki. Zadaniem, jakie sobie stawiamy, jest odwrócenie tego trendu i powrót na ścieżkę wzrostu. Przewidujemy dalszą dywersyfikację przychodów, rozważamy kolejne akwizycje w branży energetycznej oraz stalowej - zadeklarował Obidziński.

Spółka chce zmodyfikować obowiązującą politykę korporacyjną w grupie kapitałowej. Rozważane jest wdrożenie w grupie centrów usług wspólnych w kilku obszarach - na początek mają to być kadry i szkolenia, zakupy grupowe oraz marketing z elementami PR i CSR. Zarząd spółki rozważy też utworzenie grupy podatkowej oraz powoła dwa komitety: inwestycyjny i budżetowy.

PAP

............................

Większość węgla sprowadzanego do Polski pochodzi spoza Unii Europejskiej - między innymi z Rosji. W ubiegłym roku import tego surowca do naszego kraju spadł do 8,2 miliona ton. W 2011 roku sprowadzono go blisko 15 milionów ton.

Przemawiając w Sejmie podczas posiedzenia Zespołu Górnictwa i Energii, Jerzy Galemba z Węglokoksu poinformował, że dominującym węglem sprowadzanym do Polski jest surowiec energetyczny. Węgla koksowego natomiast importuje się mniej.

W ubiegłym roku najwięcej węgla sprowadzono z Rosji - prawie 5 milionów ton, na drugim miejscu była Australia - 1,6 miliona, z Czech sprowadzono 700 tysięcy ton, z USA - 500 tysięcy ton, z Kolumbii - 300 tysięcy, a z pozostałych krajów 200 tysięcy ton.

W ubiegłym roku w porównaniu z rokiem 2014 nastąpił wyraźny spadek importu węgla z Rosji, a także z Czech.W 2015 roku w Polsce wydobyto około 70 milionów ton węgla. Branża górnictwa kamiennego zanotowała blisko miliard 900 milionów złotych strat.

IAR

PAP/IAR
Dowiedz się więcej na temat: Kompania Węglowa SA | górnictwo | ratowanie | ceny węgla
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »