Rosja chce sprywatyzować wielkie firmy, m.in. Rosnieft

Kryzys w Rosji po aneksji Krymu i następujących po niej politycznych oraz gospodarczych retorsjach Zachodu (co nałożyło się na spadki cen ropy i gazu), sprowokował prezydenta Władimira Putina do drastycznych ruchów.

Po wielu latach zapowiedzi czas na prywatyzację. Do sprzedania są m.in. linie lotnicze Aerofłot, kolej, bank WTB, firmy naftowe Rosnieft i Basznieft, firma górnicza Alrosa (wydobywa diamenty) i armator Sowkomfłot. Tymi podmiotami zainteresowane są rzekomo kapitały azjatyckie.

Sprzedaż państwowego majątku ma nastąpić w drugiej połowie roku. Lista nie jest zamknięta. Akcje tych strategicznych spółek mogą też trafić do inwestorów z Rosji. Państwo chce zostawić sobie pakiety kontrolne.

Rzecznik Putina Dmitrij Peskow powiedział, że Rosja była i nadal jest otwarta na zagraniczne inwestycje. Wyciągając z tego wnioski na Kreml wezwano już szefów tych siedmiu przedsiębiorstw i zakomunikowano im decyzje prezydenta.

Reklama

Prywatyzacja w latach 90. XX wieku przyniosła przejęcie majątku przez wąska grupę rosyjskich inwestorów i utworzenie systemu oligarchicznego. Teraz może dojść do powtórki.

Krzysztof Mrówka

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Rosja | Rosnieft | prywatyzacja | linie lotnicze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »