Rusza nabór wniosków. Na rynek trafią mln zł

PFR Venture uruchamia platformę Starter FIZ i przystępuje do wyboru funduszy, które w zarządzanie otrzymają od 20 do 50 mln zł na wsparcie start-upów. Firmy na etapie inkubacji będą mogły uzyskać w pierwszej transzy dofinansowanie na rozwój w wysokości nawet 1 mln zł.

Do wykorzystania łącznie w ramach PFR VC jest 2,2 mld zł, co przy zaangażowaniu pieniędzy prywatnych da nawet 3,7 mld zł.

Wybrane przez PFR fundusze VC inwestować będą w start-upy średnio na okres ośmiu lat, przy czym pierwsze cztery lata to tzw. okres inwestycji (pierwsza transza do 1 mln zł na start, a następna - potencjalnie - po okresie 12-18 miesięcy może wynieść nawet 3 mln zł), kolejne cztery - tzw. etap wyjścia. Każdy z okresów może być w razie potrzeb wydłużony o dwa lata. Łącznie zatem czas inwestycji wyniesie nawet 12 lat.

Reklama

Pięć funduszy vs potrzeby rynku

- Długoterminowe inwestowanie funduszy VC w Polsce ma na celu osiągnięcie stanu, by rynek zaczął działać samodzielnie, by inwestorzy nauczyli się na nim funkcjonować, by stworzyć zespoły zarządzające, które będą miały doświadczenie w wyborze i zarządzaniu projektami - ocenia Maciej Ćwikiewicz, wiceprezes PFR.

Starter FIZ - fundusz funduszy w ramach Grupy PFR nie będzie inwestować bezpośrednio, ale poprzez niezależne zespoły, które podejmują decyzje inwestycyjne. Z czasem uruchomione zostaną kolejne fundusze: PFR Biznest FIZ (z udziałem aniołów biznesu), PFR-NCBR CVC (etap wzrostu i ekspansji - dofinansowanie od 5 do 35 mln zł), PFR Otwarte Innowacje FIZ (etap wzrostu - dofinansowanie od 5 do 15 mln zł) i PFR KOFFI FIZ (wzrost i ekspansja, od 2,5 do 15 mln zł).

- Skupiliśmy się na tym, by programy były stworzone zgodnie ze światowymi standardami. Czerpaliśmy z rozwiązań EBOiR, EIF, British Business Bank czy francuskiego BPI. Prowadziliśmy szerokie konsultacje z przedstawicielami rynku, by dostosować specyfikę działania maksymalnie do krajowego rynku - dodaje Ćwikiewicz.

Struktura rynku VC musi być dopasowana do polskiej specyfiki. Oznacza to, że pieniędzy publicznych będzie więcej w segmentach podwyższonego ryzyka. Im mniejsze ryzyko, tym większy udział kapitału prywatnego. Tym samym, w początkowej fazie rozwoju firmy maksymalnie 80 proc. finansowania będzie pochodziło z budżetu państwa, a min 20 proc. od inwestorów. Z czasem proporcja ta będzie się zmieniać, a środek ciężkości przesuwać w stronę pieniędzy prywatnych.

Jednakże, napływ pieniędzy z sektora prywatnego do tego segmentu rynku jest ograniczony. Inwestorzy (np. indywidualni, ale również firmy) boją się straty. Dla nich ryzyko niepowodzenia jest zbyt wysokie. Stąd propozycja zachęt dla inwestorów i elastyczne podejście do ich potrzeb. Warto wspomnieć, że mogą oni skorzystać z ochrony kapitału (do 20 proc.), lub podjąć pełne ryzyko inwestycji. W zależności od wariantu w różnym stopniu będą oni także partycypować w zyskach (na wyjściu z inwestycji). Dla modelu z ochroną kapitału jest to x1,5, natomiast - bez ochrony kapitału - "wypłata" zysku będzie większa i wyniesie x2,5.

Ekosystem budowany od podstaw

- Rozwój innowacji jest kluczowy. Rynek VC odgrywa w tym strategiczną rolę - mówi Monika Morali-Majkut, przewodnicząca Komitetu Inwestycyjnego programu Starter, kierowanego do firm w fazie inkubacji.

Starter FIZ ma do dyspozycji ok. 1 mld zł i finansować będzie projekty/firmy, które dopiero zaczynają swoją działalność, nie maja ukształtowanej pozycji na rynku, marki, nie generują przychodów ze sprzedaży, itp. - Jest to część rynku, która dotychczas była najsłabiej zasilana pieniędzmi. Rolą VC jest nie tylko wsparcie finansowe, ale również trzymanie za rękę i pomoc w rozwoju. Tego typu fundusze zajmują się spółką, pomagają w jej rozwoju i tym samym - podwyższają prawdopodobieństwo rozwoju - ocenia Morali-Majkut.

Ważna przy tym jest nie tylko wielkość rynku, ale także jakość. PFR Ventures ma w planach być największym inwestorem w regionie, co w zrozumiały sposób będzie miało ogromny wpływ na jakość tego rynku. Od podjętych dzisiaj decyzji, wdrożonych rozwiązań i praktyk, zależy czy w przyszłości ten segment gospodarki będzie w stanie ubiegać się o międzynarodowe środki komercyjne i przetrwać już bez istotnej pomocy ze strony państwa.

Jakie firmy mogą skorzystać z finansowania? Startupy, które mają przynajmniej oddział w Polsce. Mogą to być zatem również firmy zagraniczne.

Zdaniem prezesa PFR, Pawła Borysa, na przestrzeni najbliższych kilkunastu lat nawet 500 firm może skorzystać z finansowania w ramach utworzonych funduszy VC. Jeśli z nich utrzyma się na rynku 100-150 firm - będzie można mówić o sukcesie. Z drugiej strony zaangażowanie środków publicznych w budowę całego ekosystemu ma do spełnienia o wiele istotniejszą rolę. Po pierwsze - wykształcić zespoły zarządzające, które zdobędą niezbędne doświadczenie dla oceny i wyboru firm pod inwestycje. Po drugie - stworzyć fundamenty dla rynku, który po okresie finansowania ze środków publicznych, będzie w stanie działać samodzielnie.

- Mamy ambitny cel, by kilkukrotnie mniejszy rynek w Polsce (w porównaniu do niemieckiego, amerykańskiego czy izraelskiego - przyp. red.) w perspektywie najbliższych 4-5 lat istotnie się rozrósł. Chcemy, by sukces udało się osiągnąć w wymiarze nie tylko krajowym, ale też międzynarodowym - konstatuje Borys i dodaje, że liczy na kilkanaście jednorożców w Polsce, a nie tak jak obecnie - trzy (jednorożec, czyli spółka, której kapitalizacja w krótkim okresie przekroczyła 1 mld dol.).

Fundusze emerytalne na rynku VC

W krajach rozwiniętych fundusze emerytalne są stabilnym inwestorem, który częścią posiadanych środków zasila rynek VC. W Polsce tego typu rozwiązania nie funkcjonują. Na przeszkodzie stoją rozwiązania systemowe.

Otwarte Fundusze Emerytalne były stworzone jako system obowiązkowy. Przez to też, ze względu na to, że uczestnik funduszu nie ma wpływu na strategię inwestycyjną, to te - nie mogą inwestować w ryzykowne segmenty rynku. - Jeśli będzie to system prywatny, a każdy uczestnik dostanie możliwość samodzielnego decydowania o swoich inwestycjach, to fundusze emerytalne zasilą potencjalnie także rynek VC - dodaje Borys.

Przyjmuje się, że w krajach rozwiniętych ok. 1 proc. środków w zarządzaniu funduszy emerytalnych trafia właśnie do segmentu ryzykownych inwestycji, tj. w firmy we wcześniej fazie rozwoju. Przy założeniu, że OFE posiadają 160 mld zł aktywów, dałoby to 1,6 mld zł.

Zaangażowanie sektora emerytalnego, już zreformowanego jest zatem możliwe. - Budowa kompletnego rynku kapitałowego w Polsce to proces wielopoziomowy. Posiadamy mało oszczędności długoterminowych. Fundusze emerytalne mogą być dostawcą pieniędzy nie tylko "cierpliwych", ale również dla projektów o podwyższonym ryzyku - ocenia Borys.

Bartosz Bednarz

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Start-up
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »