Sadownicy protestują przeciwko niskim cenom malin. Chcą, by resort zainterweniował

Maliny w skupie muszą kosztować co najmniej 3,50 zł, by producenci znów zaczęli je zbierać - ustalił reporter RMF FM. Teraz kosztują nieco ponad 2 zł. Sadownicy wczoraj wstrzymali zbiory - protestują w ten sposób przeciwko niskim cenom, które nie pokrywają kosztów produkcji.

Sadownicy chcą, by resort rolnictwa interweniował na rynku i zmotywował skupy do podwyższenia cen, a także lepiej kontrolował importowane owoce.

Brakuje też rąk do zbierania owoców, nie tylko malin. Potrzebne jest więc uproszczenie zasad zatrudniania pracowników. Jutro po południu plantatorzy mają w tej sprawie spotkanie w Ministerstwie Rolnictwa.

Cała sprawa oznacza, że na straganach będzie dużo mniej owoców krajowych, ale maliny kupimy raczej bez problemu, tyle że sprowadzane np. z Ukrainy. To zresztą jedna z przyczyn niskich cen, bo zagraniczne maliny są dużo tańsze.

Reklama

Za jakiś czas mniej może być za to przetworów, bo z polskich owoców korzystają rodzime firmy, które je produkują.

Paweł Balinowski

Więcej informacji ekonomicznych na RMF24.pl

RMF
Dowiedz się więcej na temat: rolnictwo | maliny | sadownicy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »