Sadownicy: skup jabłek przez spółkę Eskimos ustabilizował cenę jabłek

Skup jabłek przemysłowych, którego podjęła się spółka Eskimos, ustabilizował cenę jabłek - oceniają sadownicy. Nie został on jeszcze zakończony, a spółka płaci za jabłka do 30 groszy za kilogram, podczas gdy zakłady przetwórcze na jesieni proponowały ok. 10 gr/kg.

- Efekt Eskimosa jest widoczny w wyrównywaniu cen w pozostałych zakładach przetwórczych, które na jesieni płaciły 8-10 gr. za kg jabłek, choć na początku sezonu deklarowały cenę 35 gr/kg. Widać że interwencja, choć może niezbyt duża, jest w stanie wyregulować ceny na rynku, dlatego dziękujemy za podjęcie tak odważnej decyzji - powiedział Dominik Zawadzki z "Solidarności" RI.

Poinformował, że sadownicy przyjechali do resortu rolnictwa z własnej inicjatywy. Poprosili ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego o rozmowę na temat bieżących problemów branży, m.in. na temat umów kontraktacyjnych między producentami jabłek a przetwórcami. Zapewnił, że "minister pomaga sadownikom i popiera ich inicjatywy".

Reklama

Zdaniem Zawadzkiego, trzeba podjęć rozmowę nt. sadownictwa. Mocno rozwinęła się produkcja jabłek, a za tym nie poszedł rozwój handlu. "Dzisiaj minister podejmuje wiele różnych inicjatyw, którymi się nie chwali na prośbę sadowników" - zaznaczył Zawadzki.

Jak mówiła Irena Kręcisz ze Związku Sadowników RP, minister poinformował, że jeżeli obie strony się nie dogadają, to podejmie inicjatywę i sam przedstawi umowę kontraktacyjną, taką, aby żadna ze stron nie była pokrzywdzona.

Sadowniczka zaznaczyła, że minister Ardanowski rozmawia z sadnikami za każdym razem, gdy o to poproszą.

- Minister nie zostawia nas, taką pomoc dostaliśmy w postaci skupu jabłek przez +Eskimosa+. Który sadownik chciał skorzystać z pomocy, mógł to zrobić, choć trzeba było trochę przetrzymać jabłka. Płacono od 26 do 30 groszy za kilogram. Skup jabłek jeszcze się nie skończył, a spółka obiecuje, że cena skupu wzrośnie do 35 gr za kg" - powiedziała Kręcisz.

Dodała, że dzięki "interwencyjnemu" skupowi, zakłady przetwórcze także podniosły ceny i obecnie płaca po 32 gr. za kg jabłek.

Jej zdaniem, "lepsza jest rozmowa niż przepychanki i kłótnie na ulicy". Zaapelowała do sadowników, ale także do innych rolników, by siadali do stołu i rozmawiali, a nie protestowali.

Kręcisz zaznaczyła, że jeżeli zacznie działać platforma żywnościowa, nad którą pracuje resort rolnictwa, będzie szansa na ustabilizowanie się cen skupu jabłek na poziomie 35-40 gr. za kg, co będzie korzystane dla sadowników.

Emerytowany sadownik z powiatu grójeckiego Wiesław Czerwiński zwrócił uwagę, że bardzo istotna jest systematyczność rozmów, co obecnie ma miejsce. - Rozmawiać trzeba nie wtedy, gdy rolnicy mają przyzwoite ceny, ale także wtedy, gdy mają kłopoty - mówił. Dodał, że okres wyborczy ma wpływ na zachowanie się rolników, ale także wielu innych osób i każdy chce coś wywalczyć. - Minister jest konkretną osobą, nie owija w bawełnę rzeczy trudnych - podkreślił Czerwiński.

- Chciałbym zaapelować do rolników, nie ulegajmy emocjom, pracujmy systematycznie, rozmawiajmy o przyszłości - mówił Czerwiński. Dodał, że w sadownictwie nastąpiła duża zmiana technologiczna, teraz musi nastąpić rewolucja odmianowa. Rolnicy muszą sobie zdawać sprawę, że towar musi spełniać konkretne wymagania, klient kupi bardzo dużo towaru, ale musimy zaspokoić jego apetyty, jego smak i wzrok.

Pobierz za darmo program PIT 2018

PAP
Dowiedz się więcej na temat: jabłka | Skup jabłek | sadownictwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »