Sportowe inwestycje polskich milionerów

Sport przyciąga milionerów. Nie tylko na trybuny. Wielu polskich krezusów zdecydowało się zainwestować w kluby piłkarskie. Nie tylko je sponsorują, ale są również ich właścicielami. Choć nie zawsze wychodzi im to na dobre... Oto niektórzy z nich.

Przykładem dość nieudanej inwestycji jest przygoda Bogusława Cupiała z klubem piłkarskim Wisła Kraków. Pod koniec lipca tego roku Bogusław Cupiał, jeden z najbogatszych Polaków, ogłosił sprzedaż klubu, z którym związany był przeszło 19 lat.

Bogusław Cupiał, 57. na liście najbogatszych Polaków, właściciel Tele-Foniki, trzeciego producenta kabli i przewodów w Europie, przejął Wisłę w 1997 roku. Wyprowadził klub z zapaści finansowej, a podczas 19-letniej historii pod znakiem Cupiała, Wisła ośmiokrotnie zdobyła mistrzostwo Polski i dwa razy sięgała po Puchar Polski. Cupiał i Wisła mieli lepsze i gorsze dni. Ostatecznie postanowili jednak się rozstać.

Reklama

Filipiak i Cracovia

Największy lokalny rywal Wisły Kraków - Cracovia także należy do polskiego krezusa. Zainwestował w nią Janusz Filipiak, twórca internetowego giganta - firmy Comarch. Majątek Filipiaka szacowany jest przez "Forbesa" na 371 mln zł, co daje mu 90. pozycję wśród najbogatszych Polaków. W klub inwestuje od 2004 roku. W jednym z wywiadów przyznał, że wydał na to już około 80-90 milionów zł. Udaje się też dzięki temu sporo zarobić. W tym roku Cracovia zasłynęła najdroższym transferem w polskiej Ekstraklasie. Bartosz Kapustka został sprzedany z Cracovii do ekipy mistrza Anglii Leicester City za kwotę 5,5 mln euro.

Modelka prezesem Warty

W klub piłkarski zainwestowali też Izabella Łukomskia-Pyżalska i jej mąż. Mowa o Warcie Poznań, której właścicielem jest firma deweloperska Family House, należąca do Pyżalskich. Izabella Łukomska-Pyżalska jest od 2011 roku prezesem klubu. W 2014 roku znalazła się na 98. miejscu wśród najbogatszych Polek.

Jej majątek "Wprost" szacował wówczas na 18 mln zł. Łukomska-Pyżalska bardziej niż z prezesowania Warcie Poznań zasłynęła jednak jako modelka. Pamięta się jej udział w sesji dla "Playboya" i "CKM". W 2014 roku startowała także w wyborach do Parlamentu Europejskiego z listy koalicji Twojego Ruchu i Europy Plus. Nie zyskała jednak poparcia społeczeństwa.

Miłość z młodości

Własny klub sportowy posiada Dariusz Miłek, twórca sieci sklepów obuwniczych działających pod marką CCC, którego majątek szacuje się na 3,55 mld zł. Dariusz Miłek, zanim został przedsiębiorcą, był zapalonym kolarzem. Kontuzja zmusiła go do rezygnacji z zawodowego uprawiania sportu. Pasja jednak pozostała. Miłek jest sponsorem grupy CCC Sprandi Polkowice, założonej w 2000 roku. Grupa jest pierwszym polskim zespołem w historii zaproszonym do udziału w wyścigu trzytygodniowym - Grand Tourze.

Czarny pas

Na sport pieniędzy nie szczędzi także Jerzy Starak. Właściciel Polpharmy, największego producenta leków i substancji farmaceutycznych w Polsce, sponsoruje klub koszykarski Polpharma Starogard Gdański.

Warto wspomnieć także o Tomaszu Zaboklickim. Udziałowiec bydgoskiej PESY, przedsiębiorstwa produkującego i remontującego pojazdy szynowe - zarówno dla transportu kolejowego, jak i miejskiego - prezes zarządu i dyrektor generalny spółki, jest współwłaścicielem klubu karate.

W Bydgoskim Klub Oyama Karate Pałac Tomasz Zaboklicki nie tylko jest wiceprezesem, ale pełni też funkcję instruktora. Zaboklicki trenuje karate od 1975 roku. Posiada stopień mistrzowski 1 dan - czarny pas z jednym złotym pagonem.

Portal Skarbiec.biz S.A. - największy, niezależny serwis o prawie, finansach i gospodarce

Skarbiec.biz
Dowiedz się więcej na temat: Cracovia | Warta Poznań | Janusz Filipiak | ccc
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »