Ukraina grozi zamknięciem granic dla polskiej wieprzowiny

Ukraina może wprowadzić zakaz importu polskiej wieprzowiny w związku z pojawieniem się choroby afrykańskiego pomoru świń (ASF) u zwierząt hodowlanych - oświadczył w piątek ukraiński minister rolnictwa Ihor Szwajka.

- Mamy podstawy do zamknięcia wwozu wieprzowiny z Polski. Dlatego, że po tym jak 18 czerwca otworzyliśmy rynek dla polskiej wieprzowiny, pojawiło się (w Polsce) kilka potwierdzonych przypadków zachorowań już nie u dzikich zwierząt, lecz zwierząt hodowlanych - powiedział na briefingu w Kijowie.

Szwajka zapowiedział, że decyzja w tej sprawie zapadnie w najbliższych godzinach.

W środę Główny Inspektorat Weterynarii poinformował, że ASF stwierdzono u dwóch świń w powiecie białostockim, w gminie Gródek, która graniczy z Białorusią. W gospodarstwie hodowano w sumie osiem świń i wszystkie zutylizowano.

W Polsce po raz pierwszy wykryto wirusa afrykańskiego pomoru świń u padłych dzików w połowie lutego br. Ukraina ogłosiła wówczas embargo na wwóz polskiej wieprzowiny. Zniesiono je dopiero 18 czerwca, zezwalając na wwóz wieprzowiny z całej Polski prócz woj. podlaskiego.

Reklama

W 2013 r. Polska sprzedała na Ukrainę 19 tys. ton wieprzowiny o wartości ponad 33 mln euro.

Prezes Unii Producentów i Pracodawców przemysłu Mięsnego Wiesław Różański powiedział PAP w piątek, że po otwarciu rynku ukraińskiego dla polskiej wieprzowiny, faktycznie jej eksport stał się nieopłacalny. Ukraina na początku lipca br. podniosła cła na polskie mięso, co sprawiło, że biznes ten był nieopłacalny.

Strefa wolna od świń

Od poniedziałku mają być utylizowane świnie z gospodarstw w promieniu 3 km od miejsca, w którym wykryto występowanie wirusa ASF u świń - poinformował PAP inspektorat weterynarii w Białymstoku.

W środę Główny Inspektorat Weterynarii poinformował, że chorobę ASF stwierdzono u dwóch świń w miejscowości Zielonka w gminie Gródek (powiat białostocki), która graniczy z Białorusią. W gospodarstwie hodowano w sumie osiem świń, wszystkie zutylizowano.

Minister rolnictwa Marek Sawicki zapowiadał w piątek rano w radiowej Jedynce, że wszystkie świnie w promieniu 3 km od ogniska ASF zostaną zutylizowane. - W tej chwili w promieniu trzech kilometrów wszystkie świnie będą w dniu dzisiejszym zdjęte i zutylizowane, natomiast w promieniu 10 kilometrów będziemy to zdejmowali w kolejnych dniach. Chcemy po prostu tę strefę zrobić strefą wolną od świń - mówił Sawicki.

Jednak - jak powiedział PAP w piątek po południu Mirosław Czech z Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii w Białymstoku - z powodów organizacyjnych te działania muszą zostać przesunięte i utylizowanie świń rozpocznie się najprawdopodobniej w poniedziałek.

Mówił, że przegląd gospodarstw już się zakończył, spisano zwierzęta. Teraz pozostała kwestia podpisania umowy z firmą utylizacyjną i wybrania rzeczoznawców, którzy zajmą się szacowaniem strat.

Obliczono, że w specjalnej 10-kilometrowej strefie (3-km strefa zapowietrzona i 7-km strefa zagrożona), którą wyznaczono wokół gospodarstwa, w którym wykryto ASF u świń, znajduje się 37 gospodarstw i 192 sztuki tych zwierząt. Czech powiedział, że utylizacja na razie będzie dotyczyła świń znajdujących się w strefie zapowietrzonej.

Minister zapewnił w radiu, że rolnicy nie będą ponosili z tego tytułu strat finansowych, bo dostaną odszkodowania, zgodne z aktualną ceną rynkową żywca. - Przewidujemy także rekompensaty za zaniechanie produkcji w okresie trzyletnim, więc rolnicy nie stracą. Oczywiście nie będą produkowali świń, będą musieli się przestawić ewentualnie na produkcję innych zwierząt. To są małe gospodarstwa, wiec trudno, żeby utrzymywały się tylko z produkcji roślinnej - zaznaczył Sawicki.

Poinformował, że rozpoczęto też ograniczenie populacji dzików na tym terenie, by nie nastąpiło ewentualne przeniesienie wirusa w głąb kraju. Zwrócił uwagę, że na razie mamy do czynienia z przenoszeniem wirusa tylko przez pojedyncze dziki z terenu Białorusi. Nie stwierdzono jeszcze zarażenia polskich stad dzików.

Zastępca Głównego Lekarza Weterynarii Krzysztof Jażdżewski poinformował PAP, że od piątku wydawane są decyzje administracyjne nakazujące kołom łowiecki odstrzał dzików. Wyjaśnił, że decyzja w tej sprawie została podjęta zanim wykryto ASF u świń, gdyż myśliwi nie byli zainteresowani polowaniem na te zwierzęta.

W Polsce po raz pierwszy wirusa afrykańskiego pomoru świń wykryto u padłych dzików w połowie lutego br. Dotychczas stwierdzono dziewięć ognisk tej choroby u dzików - wszystkie chore zwierzęta znaleziono w pobliżu polsko-białoruskiej granicy. Od czasu wykrycia pierwszego przypadku ASF u dzików wyznaczono strefę z ograniczeniami, którą później modyfikowano; obecnie obowiązuje ona na terenie czterech powiatów: sejneńskiego, augustowskiego, sokólskiego i białostockiego.

W związku z pojawieniem się ASF w Polsce embargo na polską wieprzowinę wprowadziła Rosja i Białoruś. Import tego mięsa z naszego kraju wstrzymało także wiele innych państw.

Chorobę afrykańskiego pomoru świń (ASF) pierwszy raz opisano w 1921 roku w Kenii. Do Europy wirus przywędrował w 1957 roku. W Europie Wschodniej choroba ta pojawiła się w 2007 roku. Jest ona trudna do zwalczania, nie ma na nią szczepionki, co sprawia, że powoduje duże straty materialne.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »