Unia chce więcej gazu z Ameryki
Import LNG ze Stanów Zjednoczonych do Europy wzrósł od lipca 2018 roku o 272 proc. Obecnie Stany Zjednoczone są trzecim największym dostawcą gazu skroplonego do Europy. UE jest gotowa dalej zwiększać zakupy od Amerykanów, bo popyt na gaz utrzymuje się na wysokim poziomie, a miejscowa produkcja maleje.
W czwartek odbywa się w Brukseli forum energetyczne poświęcone LNG i relacjom handlowym w tym obszarze między USA a UE. Jak podkreślają przedstawiciele Unii, gaz jest cennym surowcem, szczególnie biorąc pod uwagę unijną politykę środowiskową, nastawioną na ograniczanie emisji dwutlenku węgla. Kierunek amerykański daje też szansę na dywersyfikację dostaw surowca, zapewnia elastyczność i zwiększa konkurencyjność rynku.
Miguel Arias Canete, unijny komisarz ds. energii i klimatu, podkreślił, że pogłębianie współpracy na polu energetycznym stanowi o bezpieczeństwie energetycznym regionu. - Biorąc pod uwagę nasze duże uzależnienie od importu, skroplony gaz ziemny ze Stanów Zjednoczonych, jeśli będzie konkurencyjny cenowo, może odgrywać coraz większą, strategiczną rolę w dostawach do UE - powiedział.
Unia jest zdeterminowana, by ograniczać emisję dwutlenku węgla, dlatego zobowiązała się do zwiększenia udziału odnawialnych źródeł energii w miksie energetycznym, redukując tym samym rolę węgla. - Paliwo gazowe, w tym LNG, wspomoże transformację energetyczną - poinformował Canete. Dodał, że Unii zależy też na budowie zintegrowanego rynku gazu, dlatego też powstają połączenia między poszczególnymi krajami, by w razie potrzeby surowiec mógł trafiać do konsumentów w różnych częściach kontynentu.
Biorący udział w spotkaniu amerykański sekretarz ds. energii, Rick Perry, powiedział, że USA eksportują gaz skroplony do 35 krajów na pięciu kontynentach. Bardziej płynny rynek LNG oznacza dywersyfikację dostaw i tym samym większe bezpieczeństwo energetyczne regionów. Powtórzył, że USA sprzeciwia się budowie gazociągów Nord Stream2 i Turkish Stream, które oznaczają jedno źródło dostaw na danej trasie, uzależniając część rynków do gazu rosyjskiego. - Dlatego cieszy mnie decyzja Niemiec o rozbudowie infrastruktury do odbioru LNG - poinformował Perry.
Obecne zdolności importowe LNG w Unii Europejskiej wynoszą ok. 150 mld m sześc. Są one wciąż zwiększane dzięki kolejnym projektom. Wśród realizowanych inwestycji jest m.in. rozbudowa terminala LNG w Świnoujściu, którego moce mają się zwiększyć z 5 do 7,5 mld m sześc. rocznie. Spółka Polskie LNG otrzyma wsparcie z funduszy unijnych na ten cel w wysokości 128 mln euro. Budowany jest też terminal na wyspie Krk w Chorwacji (ma on rozpocząć działalność w 2020 roku). Unia wspiera też rozwój mocy w Grecji, Hiszpanii, Irlandii, Szwecji i na Cyprze.
Jak informuje Unia Europejska, od lipca 2018 roku import LNG z USA do Unii zwiększył się o 272 proc. (silny wzrost nastąpił po spotkaniu prezydenta Donalda Trumpa w lipcu zeszłego roku z przewodniczącym KE Jean-Claude Junckerem). Udział amerykańskiego gazu w imporcie do UE w 2019 roku, jak do tej pory, wynosi 12,6 proc., co stawia Stany Zjednoczone na pozycji trzeciego największego dostawcy skroplonego gazu do Europy. Z kolei Europa w styczniu i lutym tego roku była największym odbiorcą amerykańskiego LNG, wyprzedzając Azję. Od początku 2016 roku Unia otrzymała ponad 110 ładunków LNG z USA.
Udział LNG w światowym handlu gazem jest coraz większy. Jak poinformował Fatih Birol, dyrektor wykonawczy IEA (International Energy Agency), w 2000 roku ok. 74 proc. dostaw gazu realizowano gazociągami, a zaledwie 26 proc. stanowiły ładunki LNG. W 2018 roku dostawy gazociągami stanowiły już 55 proc., a LNG 45 proc. IEA szacuje, że w 2025 roku LNG zyska przewagę, dochodząc do 51 proc. udziału w handlu gazem.
Birol podsumował, że światowa konsumpcja gazu dynamicznie rośnie, za sprawą m.in. zwiększającego się popytu z Azji. Również Europa będzie musiała importować coraz więcej surowca, by zapewnić sobie jedną trzecią zapotrzebowania do 2025 roku, ze względu na spadającą miejscową produkcję i wygasające długoterminowe kontrakty.
Monika Borkowska
