W Niemczech zaczyna być krucho z paliwem. Uruchomiono rezerwy

Pierwsze stacje benzynowe nad Renem zaczynają mieć problemy z paliwem. Powód: dostawy szlakiem wodnym są coraz trudniejsze ze względu na niski stan wody.

Ze względu na niski stan wód Renu rząd RFN w drodze wyjątku zezwolił na udostępnienie paliw z federalnej rezerwy paliwowej. Jak poinformowało ministerstwo gospodarki w Berlinie, federacja udostępnia ograniczoną ilość oleju napędowego, benzyny i kerozyny. Rozporządzenie to ogłoszono w czwartek (25.10.2018), a w piątek weszło ono w życie.

Od tygodni już, ze względu na brak opadów deszczu żegluga po Renie, głównej arterii wodnej Niemiec jest utrudniona. Statki transportowe nie mogą pływać z pełnym obciążeniem, przez co zakłócone jest połączenie między centrum naftowym w Rotterdamie i południowym zachodem Niemiec.

Reklama

Ministerstwo sprecyzowało, że ograniczony dostęp do federalnych rezerw otrzymuje okręg koloński, Hesja, Nadrenia-Palatynat i Badenia-Wirtembergia oraz okręg dolnofrankoński. Paliwo dla samolotów pobrać można z rezerw magazynowanych w Hesji, Nadrenii Północnej-Westfalii i Spirze w Nadrenii-Palatynacie.

Nie pierwszy raz

Ustawa przewiduje, że federalna rezerwa paliwowa może być wykorzystana w sytuacjach kryzysowych dla przetrwania krótkich przerw w dostawach ropy do produkcji oleju opałowego i paliw. Federalne ministerstwo gospodarki może zezwolić na sięgnięcie do rezerw, aby zapobiec zakłóceniom w zaopatrzeniu energetycznym. Jak do tej pory Niemcy skorzystały z tej możliwości w roku 1991 w czasie kryzysu i iracko-kuwejckiego, w roku 2005 po huraganie Katrina i w roku 2011 w następstwie kryzysu libijskiego.

Obecnie udostępnionych zostało 70 tys ton benzyny, 150 tys. ton oleju napędowego i 56 tys. ton kerozyny.

Trzeba pogłębić Ren

Minister gospodarki Nadrenii-Palatynatu Volker Wissing (FDP) w aktualnej sytuacji ponowił apel pod adresem rządu w Berlinie, aby przystąpił do natychmiastowych działań w celu pogłębienia koryta Renu w płytszych miejscach, aby także w okresie niskiego stanu wód mogły bez przeszkód poruszać się po nim statki.

Meteorolodzy nie mają dla gospodarki pocieszających wiadomości. Nie zapowiadają żadnych opadów deszczu, które w znaczny sposób podniosłyby poziom wód Renu.

Dodatkowo ta wyjątkowa sytuacja uderza po kieszeni kierowców, bo ograniczenia w zaopatrzeniu doprowadziły do wzrostu cen paliw ze względu na wyższe koszty logistyki. Pojazdy muszą przebywać dłuższe dystanse, mają dłuższe postoje i dłuższą drogę powrotną. Ceny paliw wzrosły nawet o 0,06 euro za litr.

dpa/ma, Redakcja Polska Deutsche Welle

Deutsche Welle
Dowiedz się więcej na temat: benzyna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »