W Wielkiej Brytanii wciąż atakują imigrantów

Najnowsze dane brytyjskiego urzędu statystycznego wskazują na nieznaczny spadek imigracji z państw Unii Europejskiej w ostatnim kwartale. Ale napływ obcokrajowców nie przestaje być dominującym tematem brytyjskiej polityki.

Jak wskazują sondaże, równo za tydzień wyborcy z okręgu Rochester w Kencie wybiorą na swego posła kandydata antyimigracyjnej partii UKIP. W październiku, w identycznych okolicznościach UKIP zdobył swój pierwszy mandat w Izbie Gmin.

Na wynik wyborów w Rochester nie wpłynie zapewne informacja, że w trzecim kwartale tego roku liczba pracowników z państw Unii Europejskiej spadła - z miliona 847 do miliona 817 tysięcy. Jest ich bowiem i tak nadal o 11 proc. więcej niż przed rokiem. W grupie imigrantów ze "starych" państw Unii wzrosła liczba Greków, Hiszpanów i Włochów, a z państw akcesyjnych - Rumunów i Bułgarów. Na początku roku, po zniesieniu tymczasowych barier zatrudnienia, Brytyjczycy obawiali się ich najazdu. Odetchnęli, kiedy te przewidywania nie sprawdziły się od razu po Nowym Roku. Teraz jednak okazuje się, że od tego czasu przybyło prawie 50 tysięcy Rumunów i Bułgarów. Tymczasem brytyjskie media informują dziś o budowie dużych zakładów spożywczych w Northampton, do których już z góry rekrutuje się całą załogę na Węgrzech, choć otworzą się dopiero za dwa lata.

Reklama

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

IAR/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »