Wiceminister środowiska: 2 mld zł szarej strefy z odpadami

Szarą strefę w gospodarce odpadami szacujemy na 2 mld zł - zapowiedział w TV Republika wiceminister środowiska Sławomir Mazurek. Dodał, że ministerstwo środowiska uruchomiło bazę danych, która ma śledzić transporty odpadów po Polsce.

Szarą strefę w gospodarce odpadami szacujemy na 2 mld zł - zapowiedział w TV Republika wiceminister środowiska Sławomir Mazurek. Dodał, że ministerstwo środowiska uruchomiło bazę danych, która ma śledzić transporty odpadów po Polsce.

Wiceminister środowiska Sławomir Mazurek podkreślił, że "szarą strefę w gospodarce odpadami szacujemy na 2 mld zł. Jest to związane też z szeregiem nieprawidłowości jak puste dokumenty, które mają potwierdzić recykling i odzysk - ale nic nie potwierdzają, dlatego uruchomiliśmy bazę danych odpadami, która ma śledzić (...) cała masę odpadów, która porusza się po Polsce". "Uruchomiliśmy pierwszy moduł rejestrowy, kolejne moduły będą uruchomiane. To bardzo duża baza danych" - dodał.

Pytany przez dziennikarza, czy ministerstwo środowiska ma zmapowane miejsca w których ma wybuchnąć pożar stwierdził, że "Państwowa Straż Pożarna dokonała takiej analizy wszystkich składowisk ryzyka i wykazała szereg wątpliwości, które w większości zostały usunięte".

Reklama

Wiceminister poinformował, że "w ministerstwie pracuje też specjalny zespół terenów zdegradowanych. On się zajmuje terenami skażonymi, terenami w których doszło do skażenia ziemi, ale też porzucenia odpadów". "Takich 120 gorących punktów mamy zmapowanych" - dodał.

Minister środowiska na początku ubiegłego tygodnia, na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu poinformował, że w ciągu dwóch tygodni MŚ ma przedstawić projekty rozwiązań, które ukrócą nielegalne składowanie odpadów i pozbywanie się ich.

Firmy śmieciowe - jak poinformował Kowalczyk - będą musiały np. uiszczać kaucje gwarancyjne. Pomysł wprowadzenia takiego rozwiązania rozważany jest w ministerstwie od kilku miesięcy. Gwarancje mają przeciwdziałać wyrzucaniu śmieci byle gdzie przez firmy zajmujące się zagospodarowaniem odpadów. Obecnie firmy nie są sprawdzane, czy rzeczywiście je stać na odpowiednie przetworzenie śmieci. Zabezpieczenie finansowe ma pozwolić samorządom na zagospodarowanie odpadów nawet w przypadku ich porzucenia.

Kowalczyk zapowiedział ponadto wprowadzenie obowiązkowego monitoringu na składowiskach odpadów. Skrócony będzie też okres, z trzech lat do jednego roku, przez który firmy będą mogły składować śmieci na wysypiskach.

W ostatnich dniach do pożarów wysypisk śmieci dochodziło w różnych częściach kraju. Płonęło m.in. wysypisko w Zgierzu, składowisko opon w Trzebini i wysypisko w miejscowości Wszedzień k. Mogilna (woj. kujawsko-pomorskie). Według służb, wiele wskazuje, że niektóre pożary wysypisk nie były przypadkowe, chodziło o nielegalne pozbycie się odpadów.

Według Ministerstwa Środowiska, w 2018 r. roku odnotowano 63 pożary wysypisk i składowisk śmieci i odpadów. W tym 27 bardzo dużych i dużych (czyli takich, w których gaszeniu brało udział kilkadziesiąt jednostek straży). W całym ubiegłym roku Państwowa Straż Pożarna zanotowała 37 takich pożarów.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: odpady | recykling
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »