Dwa tygodnie przed mundialem Brazylijczycy wciąż protestują

Nie widać końca protestom w Brazylii. Przeciwnicy mundialu, który zaczyna się dokładnie za dwa tygodnie, zarzucają rządzącym, że wydają ogromne pieniądze na organizację imprezy, podczas gdy nie ma środków na służbę zdrowia czy edukację. Założony przed laty budżet przekroczono już przynajmniej dwukrotnie, według bardziej pesymistycznych szacunków nawet czterokrotnie. Do tego dochodzą zarzuty o korupcję i niegospodarność urzędników.




– Trzeba zastanowić się nad wielkimi imprezami, które najlepsze lata mają za sobą, a teraz im będzie skromniej, tym lepiej – mówi Andrzej Person, senator PO. – Soczi potwierdziło, że świat nie chce takich gigantów. Brazylia jest dość bogatym krajem, a mimo to ci niebiedni ludzie protestują przeciwko temu, że nie daje się na naukę, na zdrowie, tylko na stadiony.
Newseria Biznes