Tropili w sieci "hejterów" NBP i Adama Glapińskiego. Umowa na 1,7 mln zł

Spółka 1450 S.A. miała zarobić blisko 1,7 mln złotych świadcząc usługi "wzmacniania cyfrowych działań komunikacyjnych" dla Narodowego Banku Polskiego - informuje TVN24. W praktyce pracownicy firmy mieli m.in. odnajdywać i zgłaszać negatywne komentarze dotyczące albo banku centralnego, albo jego prezesa Adama Glapińskiego. Jednocześnie wspomniana firma działała na zlecenie agencji medialnej Sigma Bis, za którą stoją dwie państwowe spółki - Orlen oraz PZU.

Początek historii opisanej na łamach TVN24 zaczyna się w 2020 r., kiedy to Orlen i Grupa PZU utworzyły agencję medialną Sigma Bis. Jeszcze w tym samym roku wspomniany podmiot nawiązał współpracę ze spółką 1450 S.A. Agencja wyznaczyła firmie zadanie analizowania publikacji, jakie pojawiały się w mediach na temat Narodowego Banku Polskiego.

Hejt i dezinformacja wobec NBP? Sprawdzali artykuły, zgłaszali komentarze w mediach społecznościowych

Zadanie te firma 1450 S.A. wykonywała na przestrzeni 2020 i 2021 roku. Dziennikarze stacji telewizyjnej dotarli do umowy, z której wynika, że poza monitoringiem mediów, w tym krytycznych artykułów o NBP i jego prezesie, spółka zgłaszała też do moderatorów mediów społecznościowych znajdujących się na nich wpisy, wskazując ich "dezinformacyjny" charakter.

Reklama

W ten sposób przedstawiciele banku centralnego chcieli wpłynąć na "popularną narrację dezinformacyjną", która miała sugerować, że to NBP jest odpowiedzialny za podwyższoną inflację w Polsce. Przypomnijmy, że dynamika wzrostu cen konsumentów w naszym kraju wymykała się spod kontroli już w 2020 r. (średnia dla całego roku to 3,4 proc.), kiedy to GUS raportował odczyty przewyższające 2,5 proc. Tyle bowiem wynosi cel inflacyjny NBP, choć możliwe jest czasowe odchylenie o 1 pkt. proc. w górę lub w dół. 

Do sprawdzania publikacji na temat banku centralnego spółka 1450 S.A. wykorzystywała specjalny program, który weryfikował wszystkie doniesienia pojawiające się w internecie na temat swojego zleceniodawcy. Następnie pracownicy firmy sprawdzali negatywne treści i na ich podstawie przygotowywano raporty, który trafiał do osób związanych z NBP. Wśród nich znalazły się m.in. artykuły, mówiące o obecności prezesa Glapińskiego na ślubie ówczesnego szefa TVP Jacka Kurskiego. 

Przedstawiciele zarówno NBP, jak i spółek 1450 oraz Sigma Bis, nie chcieli udzielić komentarza na temat medialnych doniesień. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Adam Glapiński | NBP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »