Okiem przedsiębiorcy: fakty i mity na temat płatności kartą

Płatności bezgotówkowe stały się już właściwie w naszym kraju codziennością. Według ostatnich statystyk kartą płaci regularnie ok. 60 proc. Polaków. Pod tym względem nie odstajemy więc od innych państw Europy Zachodniej. Mimo olbrzymiej popularności kart płatniczych i dokonywanych nimi transakcji bezgotówkowych w naszym kraju wciąż niestety pokutuje na ich temat wiele szkodliwych mitów. W niniejszym artykule obalamy najpopularniejsze z nich.

Karta płatnicza to furtka dla złodzieja - MIT

Według jednego z najbardziej rozpowszechnionych mitów karta płatnicza miałaby być rzekomo bardziej niebezpieczna niż gotówka. Nic bardziej mylnego. Kartę płatniczą można przecież łatwo i szybko zastrzec w razie jej zgubienia lub kradzieży, co minimalizuje ryzyko utraty pieniędzy. System bankowy monitoruje zresztą w czasie rzeczywistym wszystkie transakcje kartowe, poszukując zdarzeń nietypowych i odstających od wzorca. Gdy więc tylko zajdzie potrzeba, bank sam może zwrócić się do nas z pytaniem o autoryzację transakcji, która wyda mu się podejrzana.

Reklama

Z punktu widzenia przedsiębiorcy transakcje kartowe mają również i tę zaletę, że pozwalają zmniejszyć ilość gotówki przechowywanej w kasie. To zaś przekłada się na spadek ryzyka kradzieży; wiadomo bowiem, że im więcej pieniędzy ma pod ręką sprzedawca, tym bardziej mogą się nim interesować złodzieje. Powszechne wykorzystywanie kart płatniczych chroni również przedsiębiorców przed działalnością oszustów starających się niekiedy dokonywać płatności za pomocą fałszywej gotówki lub podrobionego bilonu. Transakcje bezgotówkowe obniżają więc niebezpieczeństwo nieświadomego wprowadzenia falsyfikatów do kasy.

Płatności kartowe pozwalają ponadto na ciągłą kontrolę rozchodów i przychodów, eliminując w dodatku wiele codziennych uciążliwości, związanych choćby z wydawaniem reszty za zakupy (terminal płatniczy nie doprowadzi nigdy do powstania manka kasowego, będącego przecież zwykle konsekwencją błędu ludzkiego).

Terminal płatniczy jest drogi w utrzymaniu - MIT

Obsługa kart płatniczych jeszcze do niedawna rzeczywiście stanowiła dla wielu polskich przedsiębiorców mocno odczuwalny koszt prowadzenia działalności. Wiązało się to przede wszystkim z wysokością opłaty intercharge (czyli prowizji naliczanej przez bank z tytułu transakcji opłaconej kartą debetową lub kredytową), która sięgała w Polsce niekiedy nawet 1,7 proc.

Wskutek decyzji Unii Europejskiej z 2015 r. wysokość stawki intercharge obowiązującej w państwach członkowskich UE została jednak obniżona do 0,2 proc. od transakcji realizowanych za pomocą karty debetowej i do 0,3 proc. dla transakcji dokonywanych kartą kredytową. Postanowienie Unii Europejskiej doprowadziło do natychmiastowej obniżki kosztów ponoszonych zarówno przez przedsiębiorców, jak i przez ich klientów.

Zmniejszenie kosztów związanych z obsługą kart płatniczych przełożyło się również na wyraźną poprawę warunków, w jakich funkcjonują polscy przedsiębiorcy: większa liczba transakcji bezgotówkowych to mniejsza ilość gotówki w kasie. Osoby zajmujące się prowadzeniem działalności gospodarczej zyskują na tym w dwójnasób: gotówki przyjmowanej od klientów nie muszą bowiem przewozić do banku tak często jak kiedyś, wobec czego mogą również obniżyć koszty ubezpieczenia swej firmy.

Obsługę transakcji bezgotówkowych wdraża się długo i mozolnie - MIT

Kolejny niesprawiedliwy mit dotyczy rzekomo niskiej ergonomii terminali płatniczych. Przekonanie o ich niepotrzebnym skomplikowaniu ma swoje korzenie w poprzedniej epoce technologicznej, a więc w czasach, kiedy niektóre urządzenia do obsługi transakcji bezgotówkowych bywały rzeczywiście mało intuicyjne i mogły niekiedy wymagać długiego, mozolnego szkolenia. Obsługa nowoczesnych terminali nie jest już dziś jednak trudniejsza niż obsługa tabletu czy smartfona i można się jej nauczyć w ciągu zaledwie kilkunastu minut.

Szkolenie z obsługi terminala płatniczego leży zresztą po stronie wykwalifikowanego przedstawiciela agenta rozliczeniowego, który zobowiązany jest przeprowadzić przedsiębiorcę przez wszystkie etapy transakcji zawieranej bez użycia gotówki (cała procedura rozpisana jest raptem na kilka prostych kroków, obejmujących m.in. akceptację transakcji, dokonywanie zwrotów, drukowanie raportów czy rozwiązywanie najczęściej występujących problemów).

Ergonomię płatności bezgotówkowych mogą zresztą w niedługim czasie znacząco poprawić innowacyjne rozwiązania Idea Banku, który wprowadza właśnie na rynek nowoczesne Kasoterminale 3w1 #ideapay zdolne zarówno do ewidencjonowania sprzedaży (funkcję tę posiadały dotąd tylko kasy fiskalne), jak i przyjmowania płatności bezgotówkowych (do tych zadań przeznaczone były do niedawna jedynie tradycyjne terminale płatnicze). Ich obsługa jest bardzo prosta: sprzedaż rejestruje się bowiem na ekranie dotykowym, a dane wprowadza za pomocą klawiatury terminala, co pozwala skontrolować zawartość paragonu jeszcze przed jego wydrukiem.

Kasoterminale są ponadto w stanie wysyłać wszystkie niezbędne dane do smartfona czy komputera, dając w ten sposób przedsiębiorcy możliwość błyskawicznego sprawdzenia dziennych obrotów, liczby wydrukowanych paragonów, bieżących trendów sprzedażowych (dzięki temu już po kilku kliknięciach stanie się jasne, które towary nie cieszą się wśród klientów popularnością, a które kupowane są przez nich najchętniej), a także skontrolowania stanów magazynowych czy sprawdzenia wyników osiąganych przez kasjerów.

Terminal płatniczy pozwala zarobić więcej - FAKT

To prawda, że niektórzy przedsiębiorcy - zajmujący się choćby sprzedażą bezpośrednią - mogą na instalacji terminala płatniczego zyskać znacznie więcej. Oferując swoim klientom doładowania telefonów lub udogodnienia takie jak cashback (polegające na wypłacie gotówki z kasy sklepu do kwoty nieprzekraczającej 300 zł), mogą otrzymać część zysków z prowizji naliczanych od sprzedaży tego rodzaju usług i w ten sposób zarobić na utrzymanie terminala płatniczego. W praktyce okazuje się to bardzo wygodny i atrakcyjny sposób na dodatkowy przychód, powstający niejako przy okazji prowadzenia właściwej działalności.

Ale dzięki terminalom płatniczym dorobić można nie tylko w ten sposób. Warto bowiem pamiętać, że aż 30 proc. klientów nie nosi dziś przy sobie gotówki. Nie decydując się na wprowadzenie płatności bezgotówkowych do sklepu, przedsiębiorca prowadzący sprzedaż detaliczną skazuje się zatem na utratę klientów oraz pieniędzy, które mogliby oni u niego zostawić. Nie warto tego faktu bagatelizować, gdyż średnia wartość przeciętnej transakcji kartowej jest w Polsce o ok. 30 proc. większa niż transakcji gotówkowej. Klienci płacący kartą kupują chętniej i więcej niż osoby, które swoje należności regulują gotówką.

Przedsiębiorcy, którzy nie zdecydowali się jeszcze na montaż terminala płatniczego, powinni się zainteresować innowacyjnym rozwiązaniem #ideapay oferowanym od niedawna przez Idea Bank. Integrując udogodnienia konta bankowego z kasoterminalem iPOS duet, łączy ono w sobie - o czym wspominaliśmy zresztą już wcześniej - funkcje kasy fiskalnej (w którą osoby prowadzące sprzedaż detaliczną i tak muszą się wyposażyć) i klasycznego terminala płatniczego.

Przedsiębiorcy otwierający w Idea Banku pierwsze konto firmowe mogą w tej chwili otrzymać kasoterminal na bardzo korzystnych warunkach. Wystarczy tylko, że przystąpią do programu Polska Bezgotówkowa do końca czerwca 2019 r., a urządzenie będą mogli otrzymać w cenie wynoszącej nawet 799 zł netto (. Cena obejmuje również roczne zwolnienie z opłat prowizyjnych naliczanych od wszystkich transakcji bezgotówkowych, których wysokość nie przekracza 100 tys. zł).

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »